Moja chłopska filozofia bez duszy - ale nie bezduszna.
Rodzimy się jako CZYSTA KARTA z EGOISTYCZNYM INSTYNKTEM ŻYCIA – BIOLOGICZNE BEZBRONNE, BEZRADNE - JA CHCĘ!
Stopniowo JA CHCĘ rozwija swoje możliwości psychomotoryczne, intelektualne, wrażliwość i ciekawość świata,
nasyca się KULTURĄ OTOCZENIA - by stawać się człowiekiem-członkiem społeczności,
w której się ukształtował (np. złodziejski gang lub osiedle profesorskie),
Biologiczne JA chce trwać, ale wola-instynkt trwania trafia na barierę DEFICYTU DÓBR.
Kultura reguluje zasady współżycia wobec DEFICYTU DÓBR (fizycznych i psychicznych).
Nauka i technologia, które są elementami kultury, mogą zwiększyć szansę i komfort przetrwania.
Na pierwszych etapach rozwoju ludzkości życie w deficycie regulowały instynkty i zapewne AUTORYTET SIŁY.
Siła zachowuje ważność do dziś, ale – na skutek przyrostu doświadczenia i wiedzy - urósł na znaczeniu AUTORYTET ROZUMU.
Efekty jego funkcjonowania skrystalizowały się w religię, obyczaj, moralność, prawo…
Wyłonienie się człowieczeństwa ze świata zwierzęcego, które trwało miliony lat,
powtarza się w skali jednego życia każdej prawie jednostki.
Religia była prenauką, służyła do objaśniania świata i regulowania stosunków społecznych.
Pełni ona nadal swą rolę obok nauki.
Zaspokajają ona ludzką ciekawość, daje ludziom namiastkę prawdy, do której oni instynktownie dążą.
Nauka i technologia wymaga wiedzy, dyscypliny i skoordynowanych działań,
do czego człowiek stworzył różne systemy edukacji i wychowania, czyli kształtowania wiedzy i charakteru
przez grupę społeczną w której i dla której wyrastamy.
Egoistyczne JA CHCĘ (POTRZEBUJĘ) w trakcie socjalizacji musi zostać nieco wyciszone, wygaszone,
na rzecz JA CHCĘ naszych bliźnich – społeczności.
Socjalizacja – udostępnianie jednostce wiedzy, systemu pojęć opisujących rzeczywistość, systemu wartości –
odbywa się początkowo w rodzinie, potem w gronie rówieśniczym, w szkołach, wojsku...
System SOCJALIZACJI, głównie szkolnictwo, winno opierać się na PRZEMYŚLANEJ i PRZEWARTOŚCIOWANEJ tradycji danej społeczności,
znajomości możliwości i potrzeb człowieka stosownie do wieku, znajomości trendów rozwojowych w grupie (państwie, na świecie),
a nie na wygodzie kadry nauczającej i zarządzającej w systemie oświaty, religijnymi dogmatami religii panującej, spokoju i bezpieczeństwie urzędników.
Uciążliwość biurokratycznych procedur kompensowana jest nieodpowiedzialnością „realizatora programu” zwanego pedagogiem.
Moja chłopska filozofia bez duszy
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Moja chłopska filozofia bez duszy
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Moja chłopska filozofia bez duszy
Nikt nie opluł,
nikt się nie sprzeciwił,
no
bo kogo interesuje czyjaś chłopska filozofia bez duszy?
nikt się nie sprzeciwił,
no
bo kogo interesuje czyjaś chłopska filozofia bez duszy?
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Moja chłopska filozofia bez duszy
A bo kogo dzisiaj zajmuje dusza? Zwłaszcza cudza?
Wszystkie ręce wybiegły na pokład walczyć z dżenderem.
Pozdrawiam
Wszystkie ręce wybiegły na pokład walczyć z dżenderem.
Pozdrawiam
Ykpon
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests