...którym bardzo zależy na szczęściu swych dzieci

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

...którym bardzo zależy na szczęściu swych dzieci

Post by jan » Thu May 01, 2014 10:28 am

"Młodzieży chowanie" - jak sobie nasze dzieci wychowamy, takich dorosłych będziemy mieli.
Kiedy miałem zostać ojcem (lepiej - kiedy mieliśmy zostać rodzicami) - największym pragnieniem było ZDROWE dziecko.
Mieliśmy szczęście.
Kiedy wychowywaliśmy starszego syna, wydawało mi się, że wszystko wiem, przecież wychowywałem się w wielodzietnej rodzinie,
potem długoletnie harcerzenie, kiedy na początku miałem w drużynie uczniów starszych od siebie, potem młodzież trudną...
Niewiele wiedziałem o życiu, wychowaniu...
Teraz wiem: wpływ rodziców-wychowawców na wychowanka jest ogromny,
ale efekt końcowy kształtuje całe środowisko społeczne i może być bardzo różny od zamierzonego kształtu –
tym bardziej, że w ujarzmianiu osiągnięć cywilizacyjnych dzieci są sprawniejsze od dorosłych.
Nie są jednakoż mądrzejsze.

Młodzi rodzice, często sami nie wychowani, stają przed ogromnie trudnym zadaniem, do którego nie są przygotowani.
Czasem spada na nich nieszczęście niepełnosprawności dziecka, kiedy wszystkie plany życiowe trzeba przeorientować.

Pisałem tu kilkakrotnie o książce, której bohaterką i współautorką jest niewidoma Katarzyna Nowak,
pozostałymi autorami są Karolina Kasprzak i Roman Kawecki…

W poświąteczny czwartek, 8 maja o 18:00 spotykamy się z rodzicami autystycznego dziecka,
Aleksandrą i Piotrem Kuczyńskimi, którzy już bardzo wiele wiedzą o chorobie i o terapii.
Zapraszam na spotkanie ludzi, którzy mają w swym kręgu osoby dotknięte tą chorobą –
może dowiemy się, jak uczynić nasze stosunki znośniejszymi.

W spotkaniu czwartkowym weźmie udział PSYCHOLOG KLINICZNY,
z którym razem pomyślimy o rodzaju warsztatów/uniwersytetu dla tych rodziców,
którym bardzo zależy na szczęściu swych dzieci.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 3 guests