Religia herosów czy religia stękaczy?
Żałóżmy, że jak uczą niektóre religie, istnieje BÓG STWÓRCA,
który „na obraz podobieństwo” swoje stworzył człowieka, obdarzając go mocą twórczą, zawartą w jego umyśle i mięśniach,
i nadal troszczy się o niego, i wspiera.
Gdybym ja podarował komuś wędkę i gdy by ta łajza postawiła wędkę w lamusie,
a sama leżała i czekała na pieczone gołąbki i żebrała o parę groszy na piwo,
to moja łaskawość dla łajzy przerodziłaby się w obrzydzenie,
i skreśliłbym go z listy tych, którym warto pomagać.
Ci, którzy stękają pobożnie o wygrany mecz, o dobrą pracę, o wygraną w totolotka, zamiast
– w warunkach jakie są, wszelkimi siłami ciała i umysłu walczyć o swoją pozycję, pozycję rodziny, pozycję kraju -
są łajzami, budzącymi obrzydzenie stwórcy.
Jako ateusz mogę się mylić, może Pań Bóg naprawdę lubi leniwców, głupców, żebraków, ubogich duchem
i czuwa nad nimi nieustannie, by miał mu kto kadzić.
Teolodzy zapewne mają swoje jedynie słuszne zdanie w tej kwestii.
Religia herosów czy religia stękaczy?
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Religia herosów czy religia stękaczy?
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 4 guests