1.
Ja mam swoje poglądy. Ty masz swoje poglądy. On, ona i ono mają swoje poglądy:
na Tuska, biskupa Głódzia, Putina, na sprawę aborcji, konkordatu, bóstwa Chrystusa,
"niepokalane poczęcie" jego matki i na istotę Trójcy Świętej, istnienie państwa ukraińskiego.
Każdy ma prawo mieć SWOJE poglądy na każdą kwestię, takie, jakie "wyssał z mlekiem matki",
a potem zmodyfikował własną wiedzą i doświadczeniem (jeśli mózg miał w użyciu), ale PUSZENIE SIĘ POSIADANIEM PRAWDY,
albo NAJKRÓTSZEJ ŚCIEŻKI ZBAWIENIA jest przejawem bucowatości i fanatyzmu,
które nie mają nic wspólnego z rozumem i przyzwoitością.
Twierdzenie, że inni błądzą, nie znając PRAWDY, jest wyrazem zarozumialstwa
komucha, faszysty, katolika, muzułmanina, neoliberała…
To przyczyna katolickich stosów hitlerowskich kacetów i bolszewickich łagrów.
I Berezy Kartuskiej, i zabójstwa prezydenta Narutowicza.
Tłumami fanatyków posługują się wszelkiej maści populiści i demagodzy, których jedyną religią jest żądza władzy i zysku.
Wiara wymaga AKTU WOLI – WIERZĘ, MIMO iż nie mam niezbitych dowodów.
(Kiedy są dowody, że A jest B, nie mamy do czynienia z wiarą, a WIEDZĄ.)
Wiara ludzi mądrych musi być podszyta zwątpieniem i pokorą wobec wierzących inaczej i niewierzących, musi być tolerancyjna.
Cierpienie, a nawet umieranie za przekonania może być sprawą wielką,
mordowanie lub poniżanie wierzących inaczej jest sprawą plugawą.
2.
Myślenie o WIEDZY i WIERZE
W istnienie kontynentu amerykańskiego NIE WIERZĘ -
WIEM, że kontynent amerykański istnieje, bo przejechałem go od Niujorku do Szikago,
stąd do Majami Bidż i nazad - do Niujorku.
Bogów widziało niewielu, kiedy im się w różnych dziwnych sytuacjach objawiali i znikali.
Tym co doznali objawień i olśnień można WIERZYĆ lub nie wierzyć.
Istnienia mocy wyższych niż człowiek można domniemywać z różnych dziwnych
i niewytłumaczalnych (do tej pory) faktów: ozdrowienia, deszcz wymodlony po długiej suszy,
odstąpienie Szwedów spod Częstochowy...
Sadzę, że bogowie wszystkich religii są tworem ludzi, ich fantazji i pragnień.
Każdy ma prawo do własnego Boga, każdy powinien mieć prawo uczestniczenia we wspólnotach wiernych,
komunikujących się z sobą i z bóstwem, ale…
Gdy osoba wierząca wpadnie w pychę i uzna, że jej widzenie świata jest jedynie słuszne,
a wszyscy widzący inaczej błądzą, są gorsi, są głupsi, to osoba taka stanowi zagrożenie dla otoczenia,
organizacja skupiająca takie osoby stanowi zagrożenie dla innych wspólnot, czyli dla reszty świata.
Wyznawcy najcudaczniejszych wspólnot, jeśli nie narzucają poglądów i praktyk siłą,
mogą sobie dowolnie praktykować, gorzej (dla wierzących inaczej lub niewierzących)
kiedy nawiedzeni dogmatycy dorwą się do władzy i pieniędzy, i organizują „jedną owczarnię”
którą potem mogą dowolnie strzyc i doić, wszelką inność (błędy, wypaczenia, herezje, dzikość)
tępić kryminałem, ogniem i mieczem.
3.
Myślę o myśleniu
Człowiek dysponuje wolnością myślenia, ale nie jest to wolność absolutna, a wolność na miarę możliwości mózgu.
Myśli się pojęciami i wiedzą o otaczającym świecie, a materia ta może mieścić się w naparstku lub stawie.
Pojęcia, znajomość materii i samego siebie...
Manipulowanie tą wiedzą (przetwarzanie jej) musi być zgodne z jakąś logiką.
Jeśli nie jest, jeśli wnioski nie wynikają z wiedzy, a z podszeptów archanioła Gabriela lub Belzebuba,
to taka wiedza jest DLA MNIE nic nie warta.
Dla kogo jest to wiedza wartościowa, proszę się odezwać.
Myśleć, wiedzieć, wierzyć
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Myśleć, wiedzieć, wierzyć
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests