Sens Biblioteki - wstęp autobiograficzny/autopromocyjny

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Sens Biblioteki - wstęp autobiograficzny/autopromocyjny

Post by jan » Tue Aug 12, 2014 6:37 am

Sens Biblioteki
1. Wstęp autobiograficzny/autopromocyjny - czyli o narodzinach księgozbioru
Kocham książki, czytam książki, przez całe życie, od dziecka czytałem, kiedy moje zarobki przekroczyły biologiczne minimum,
resztę przychodów przeznaczałem na zakup książek. Kiedy moje zarobki rosły, bibliomania pogłębiała się.
Policzyłem kiedyś, że w latach kawalerskiej młodości pościłem prze rok.

Pracowałem w przemyśle chemicznym, przeważnie w ruchu ciągłym, to znaczy, że w sytuacjach nieawaryjnych miałem sporo czasu na czytanie.
Skwapliwie wykorzystywałem ten czas. Posiłki regeneracyjne w zakładzie pracy i odzież robocza pozwoliły mi iść z książką przez życie.
Głodować przestałem dopiero, kiedy się ożeniłem. Upust bibliomaństwu dawałem tylko wtedy, kiedy żona z dziećmi wyjeżdżała latem na wieś -
wtedy przestawiałem dietę na chleb, pomidory i cebulę - i uzupełniałem księgozbiór.

Na starość w pracy zostałem majstrem. Postawiłem sobie wtedy zadanie:
wykształcić całą brygadę tak, by wszyscy znali wszystkie stanowiska na poziomie majstra. Intensywna praca trwała 4 lata.
W ciągu tego czasu w pracy nie przeczytałem nawet gazety. Wszyscy moi ludzie osiągnęli kompetencje majstra,
a na dodatek znajomość obsługi komputerów, poznali Worda, Excela i Corel Draw. To, co mnie, samoukowi zajęło kilka lat, oni poznali w ciągu roku.
Moi szefowie udostępniali mi na popołudniówki, noce, soboty i niedziele klucze do biur, by w sytuacjach bezawaryjnych połowa ludzi ze wzmożoną czujnością pilnowała procesu technologicznego, a pozostali poznawali instalacje, rysowali schematy, potem wszystko wprowadzali do komputera w Corelu i Excelu.
Excel służył do analizy procesów, robienia wykresów…
Kiedy cała brygada była mistrzami, znała wszystkie powiązania technologiczne, chemizm procesów i podstawy termodynamiki –
znowu mogłem czytać, a czytać było co.
Wklepałem też wtedy do komputera historię fabryki ze schematami technologicznymi, którą wcześniej napisałem
na polskie 40-lecie Gdańskiej Fabryki Kwasu Siarkowego, późniejszych „Fosforów”.
W 2002 roku zakończyłem pracę zawodową.

Nim zabrałem się do jakichkolwiek przedsięwzięć zapisałem się na parę dni do szpitala,
by mnie obadano czy mam szansę jeszcze trochę pożyć. Powiedziano mi, że mam szansę.

W 2004 roku nawiązałem kontakt z jedną z prywatnych szkół wyższych i ulokowałem w niej swój księgozbiór,
który początkowo stanowił ponad 97 % księgozbioru uczelni. Warunkiem oddania księgozbioru było udostępnienie go społeczności lokalnej,
o czym pisały nawet gazety, ale szkoła nie dotrzymała umowy. Zacząłem szukać innego miejsca,
gdzie, księgozbiór mógłby służyć społeczności lokalnej.
Po zorganizowaniu Stowarzyszenia, w 2008 roku książki znalazły się w Bibliotece Społecznej.
W Gdańskiej Wyższej Szkole Administracji biblioteka miała tysiąc czytelników i wg studenckiej ankiety była najpopularniejszym miejscem w szkole.
Biblioteka Społeczna ma najwyżej kilkudziesięciu czytelników. Sądzę, że pomijając lektury szkolne, robię 50% czytelnictwa.
PYTANIE O SENS BIBLIOTEKI SPOŁECZNEJ STAJE SIĘ ZASADNE.

Co do wartości księgozbioru, sensu jego studiowania – nie mam wątpliwości. (Jej wartość pozytywnie ocenili również eksperci z Biblioteki PAN)
Polacy zbiorą się do studiowania (zamiast robienia dyplomów) , albo razem z umiłowaną ojczyzną zejdą na psy.
PYTANIE O SENS TEJ BIBLIOTEKI NA STOGACH WYDAJE SIĘ ZASADNE.
Mój księgozbiór liczy 16,5 tys. egzemplarzy. I księgozbiór i ja - stanowimy ośrodek skupienia, ale nie ze wzglądu na jego/naszą wartość merytoryczną,
ale jako swoiste kuriozum, coś jak cielę o dwóch głowach.
Księgozbiór jest skatalogowany, katalog zawiera ok. 20 tys. książek. Wiele prac zbiorowych i niektóre czasopisma są rozpisane na autorów,
tak, że ilość pozycji w katalogu podwoiła się.

PYTANIE O SENS TEJ BIBLIOTEKI… i o sens innych polskich bibliotek, i o sens i szanse przetrwania państwa polskiego wydaje się zasadne.

Polska ma sporo ludności, Polska nie ma jednak społeczeństwa obywatelskiego,
które byłoby świadome tego,

że OJCZYZNA TO WIELKI ZBIOROWY OBOWIĄZEK.
NIE BĘDZIE OBOWIĄZKU - WSZELKIE PRAWA I WOLNOŚCI BĘDĄ FIKCJĄ.
PRAWA I WOLNOŚCI W POLSCE JUŻ SĄ FIKCJĄ.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 4 guests