Fordor wrote:Mam nadzieję, że Kviat nie myślał tak o sobie:
"...Polska jest skansenem nie tylko bylejakości, ale i w sposobie myślenia...."
Nie

Kierowałem się wynikiem wyborów.
Cała tzw. Europa się z nas śmieje. Mam nadzieję, że nie uogólniają i nie śmieją się ze wszystkich Polaków...
jan wrote:Saddam był również przejściowy, niecierpliwość Żydów i Jankesów była złym doradcą.
Równie przejściowy jak stan w Darfurze - czyli można się temu przyglądać ze spokojem?
W przypadku Iraku, niecierpliwość - jak to ująłeś: Żydów i Jankesów - nie miała nic wspólnego z Żydami czy Jankesami. Ropa i kasa nie mają nic wspólnego z narodowością.
jan wrote:Można wymyślać mnóstwo wariantów naprawiania świata, wymyślano różne rzeczy.
Wynalazcami byli Hitler, Pol Pot, Mao - oni wiedzieli, że można lepiej, inaczej.
No i?
Przecież napisałem, że zgadzam się z tym, że takie rzeczy się zdarzają (z faktami się nie dyskutuje przecież).
Nadal nie uważam, że to jest norma.
jan wrote://A co złego jest w tym, że rozpłyniemy się w Europie? Co złego w tym, że Francja, Niemcy i inni członkowie UE "rozpłyną" się w Europie? //
To złego, że byłoby mi żal; wolę Europę ludów i narodów, z Polską i polskością jako przedmiotem podziwu i zachwytu - to jest moje marzenie.
Żal? Ok. Może być Ci żal. Ale gdzie tu OBOWIĄZEK?
To, że jest Ci żal, to Twój WYBÓR, a nie OBOWIĄZEK.
Zresztą, UE sypie sporo forsy na podtrzymanie kultury regionalnej - żeby nie zanikła.
Jak zniosą granice to Pojezierze Mazurskie nadal będzie Pojezierzem Mazurskim. I nadal będzie budzić zachwyt. Niezależnie od tego czy będzie w Polsce czy w Europie.
Kaszuby też nagle nie "wyparują" (zachęcam do zrobienia sobie wycieczki do Ostrzyc, piec chlebowy nad samym jeziorkiem, jak odpowiednio wcześnie się przyjedzie to na świeżo pieczony chlebek można się załapać - ze smalcem, miodem, jak ktoś lubi to i smażona rybka się znajdzie, ech... rozmarzyłem się...

Naukowcy budzą "zachwyt" nie dlatego, że ktoś jest Polakiem, Żydem, Niemcem czy Hiszpanem. Tylko dlatego, że coś osiągnęli.
Malarzy i pisarzy podziwia się nie za to, że są Polakami, Żydami, Francuzami czy Japończykami. Tylko za to co namalowali i napisali.
I tak dalej...
Co to jest Polska - to wiem - kilka kresek na mapie.
A co to jest POLSKOŚĆ, którą można podziwiać?
jan wrote://Cały czas piszesz o OBOWIĄZKU wobec "Ojczyzny Polaków". //
OJCZYZNA jest obowiązkiem!; jeśli nie będzie obowiązkiem - będzie "postawem sukna".
JEST "postawem sukna" - dlatego nie jest przedmiotem podziwu.
"Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy."
Parafrazując Twoją wcześniejszą wypowiedź: przecież tak jest WSZĘDZIE i tak było ZAWSZE. To jest NORMA.
To gdzie ten OBOWIĄZEK?