Trwałość granic jest dla mnie WARTOŚCIĄ, ale nie jest...

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Trwałość granic jest dla mnie WARTOŚCIĄ, ale nie jest...

Post by jan » Tue Nov 18, 2014 9:27 am

Jestem zwolennikiem trwałości granic, w tym polskich aktualnych granic.
Bez ukraińskiego Lwowa, litewskiego Wilna.
Wszelkie sentymenty powinny pozostać sentymentami, powinny łączyć -
tak jak mnie łączą z ukraińskim Drohobyczem, gdzie nawiązałem międzynarodowe a ludzkie przyjaźnie.

Trwałość granic jest dla mnie WARTOŚCIĄ, ale nie jest FETYSZEM.

Republika Ukraińska w ramach ZSRR była tworem administracyjnym,
a nie narodowym, nowe ukraińskie państwo, pierwsze tak długotrwałe w dziejach,
to NIEWYKORZYSTANA SZANSA NA UKRAIŃSKIE PAŃSTWO W POSTKOLONIALNYCH GRANICACH -
Ukraina nie miała i nadal nie ma, niestety, swego Piłsudskiego,
a Bandera kojarzy się z krwią, z morzem polskiej krwi.
Jest mi niesympatyczny. Jego wyznawcy również są mi niesympatyczni.

Terytorialny kształt postradzieckiej Ukrainy nie był wart cierpień MILIONÓW ROSJAN, UKRAIŃCÓW i NIEZDECYDOWANYCH -
czyli zwykłych ludzi, którzy chcą normalnie żyć tam gdzie się urodzili, mówić językiem, który uważają za swój.

II Majdan i pucz uważam za awanturę zmontowaną przeciwko Rosji,
i nie Ukraina i jej obywatele byli przedmiotem starań monterów, a chęć destabilizacja Rosji.
Obywatele Ukrainy są przedmiotem gry, godnymi współczucia ofiarami.

Oburzenie moją postawą jest bezpłodne, może nawet źle wpływać na urodę ("Złość piękności szkodzi"),
za to potraktowanie tego tekstu jako prowokacji do myślenia nikomu nie zaszkodzi.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 6 guests