Pan jest z innej opcji

[jan]

Fb, 5.01.2015 o 08:49 · Gdańsk ·

Od 5:15 jestem w Bibliotece Społecznej.
Do tej pory spokojnie przeczytałem post Mateusza Kijowskiego z KOD-u,
który wczoraj przed 22 zamieściłem po pobieżnym przejrzeniu na swym profilu,
potem zaprezentowałem fragment wczorajszej bibliotecznej codzienności
- z dziećmi muzykującymi, post niżej.

Jest godzina 8:20 - teraz wydrukuję i rozwieszę po osiedlu plakaty
(około 20) zapowiadające nasze najbliższe imprezy.
Z jednego miejsca, gdzie od 3 lat umieszczałem za zgodą właściciela plakaty,
od listopada zaczęły one znikać.
Kiedy poszedłem do właściciela kiosku z życzeniami noworocznymi i plakatem,
nie zabronił mi wieszać ale oznajmił
- Pan jest z innej opcji. Kiedy pan biegał ze szturmówkami, ja robiłem wszystko, by osłabić (idzie o "komunę").
Nie powiesiłem już plakatu na drzwiach jego kiosku, upewniłem się dlaczego zaczęły znikać.

Nie biegałem ze szturmówkami, nie osłabiałem też nikogo.
Wyszedłem z chłopskiego domu w Głębokiem nad Wisłokiem,
gdzie moja matka była animatorem życia kulturalnego.
Nie wiem czy to gen biologiczny czy kulturowy,
ale od wczesnej młodości z OTWARTĄ PRZYŁBICĄ zabiegałem o to,
by w Polsce dało się żyć godnie.
O tyle miałem szczęście, że dorastałem wtedy,
kiedy stalinowski terror przestał szaleć.
Zmiany roku 1956 obserwowałem i przeżywałem jako 14-latek
w internacie Technikum Chemicznego w Oświęcimiu,
a po "odwilży" '56 tacy jak ja mieli już szanse żyć i pracować.

Kiedy kończę ten post jest godzina 8:50,
biorę się za drukowanie 21 plakatów, każdy po 2,5 złotego.
Miłego dnia życzę każdemu, kto ten post doczytał do końca.