By Bibliotece Społecznej nadać TREŚĆ adekwatną do nazwy
Księgozbiór rodzinny przekazaliśmy społeczne użytkowanie, by go nie rozproszyć
- rodzina nie była w stanie wykorzystać kilkunastu tysięcy książek,
będących owocem mego maniackiego zbieractwa
Przygotowanie książek do oddania - przygotowanie elektronicznego katalogu, pozyskiwanie kartonów, pakowanie
- to pół roku codziennej kilkunastogodzinnej pracy. 450 kartonów i kartoników,
specyfikacja dla każdego z ponumerowanych pudeł...
Apelowałem o pomoc... Zareagował geograf, dr. Rzymowski,
który poprosił jedną ze swych studentek, Karolinkę, by mi pomogła w katalogowaniu.
Studentka przepracowała co najmniej kilkanaście godzin
Przez dwa lata księgozbiór pełnił obowiązki księgozbioru uczelnianego,
stanowiąc na początku 97% biblioteki, co uczelni pomogło uzyskać wymagane akredytacje.
Zostałem zatrudniony jako pomocnik biblioteczny na część etatu,
a zarobione środki przeznaczyłem na uzupełnienie księgozbioru,
który w ciągu 2 lat przyrósł o 2 tys. woluminów.
Warunkiem przekazania księgozbioru szkole było udostępnienie go lokalnej publiczności.
Szkoła tego warunku nie dotrzymała. Zacząłem szukać innych partnerów.
W końcu lipca 2006 nagle i niespodziewanie pojawiła się szansa.
Jeśli z kilka osób doczyta ten post do końca, napiszę kolejne odcinki.
Dopowiem tylko, że Biblioteka Społeczna służy społeczności,
ale jej działalność spoczywa na barkach kilku osób - czterech z pięcioosobowego zarządu
i nie przetrwałaby dłużej niż 2 lata, gdyby nie miasto, pokrywające większość kosztów lokalu.
Działalność styczniową finansujemy z nieoprocentowanej prywatnej pożyczki.
Społeczne wsparcie ma charakter moralny.
Przetrwanie przez nas ośmiu lat - to 9 cudów.
Pozyskanie społecznego wsparcia, poszerzenie społecznej bazy dla Biblioteki Społecznej
to warunek jej przetrwania i bardzo sensownej społecznej służby.
By Bibliotece Społecznej nadać TREŚĆ adekwatną do nazwy
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
By Bibliotece Społecznej nadać TREŚĆ adekwatną do nazwy
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 17 guests