Antypeerelizm - choroba psychiczna, odmiana antysanacjonizmu

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Antypeerelizm - choroba psychiczna, odmiana antysanacjonizmu

Post by jan » Sat May 03, 2008 5:32 am

Antypeerelizm - choroba psychiczna, odmiana antysanacjonizmu.
Gdym był małolatem uczono mnie w szkołach, że żyję w krainie świetlanej przyszłości,
że w Polsce kapitalistycznej, „za sanacji”, „robotnicy i chłopi byli bardzo wyzyskiwani, organizowali strajki i demonstracje,
a granatowa policja strzelała do robotników i chłopów”.

Rodzice moi i ich przyjaciele przeżyli swoją młodość w tamtej Polsce, w pogalicyjskiej biedzie i Polska Ludowa dała im AWANS:
możliwości kształcenia się, kształcenia dzieci i dostęp do ziemi z reformy rolnej.
Potem przyszły nieudane próby skołchozowania Polski i upaństwowienia przedsiębiorczości (na nieszczęście udanego),
co spowodowało niewydolność gospodarczą i puste półki w sklepach
przy rozbudzonych apetytach konsumpcyjnych obywateli

Stało się to, co się stać musiało, urzędowy socjalizm zbankrutował, zdechł,
a nim się to stało - strzelał do robotników i chłopów „w obronie ich szczęścia”.
Stało się - i to w całym „obozie socjalistycznym”.
W trupa socjalizmu „osinowy kołek” wbili chłopcy podziemni,
a teraz głoszą światu, że to oni „własnymi ręcami” obcięli łeb hydrze socjalizmu.


Po jedynie słusznych i jedynie sprawiedliwych z KC przyszła nowa era z nowymi krynicami jedynej słuszności:
Radio Maryja, IPN, Gazeta Wyborcza i kolejne nielewicowe partyjki rządzące ze swoimi harcownikami i liderami.
Partie lewicowe są nijakie, nie mają jeszcze swojej prawdy: stare prawdy cuchną nieświeżo, nowe są niezborne.

Partyjniackie i sekciarskie prawdy głoszone przez nowych prawdziarzy próbują zohydzić PRL.
Nie ma w tym kundlizmie i kundlach śladu myśli państwowej, jest paRTiotyzm udający patriotyzm.
Brak nam męża stanu i silnej grupy na miarę Putina i jego ekipy, nie ma polityka nawet na miarę niemieckiej kanclerki – pospolitość skrzeczy.

Jest nieco ludzi, ale poniżej świecznika czujących polską racę stanu:
Bronisław Łagowski, Jan Widacki, Andrzej Celiński, profesor Friszke...

PRL powstał z woli lub za przyzwoleniem przywódców koalicji antyhitlerowskiej,
nie był mu przeciwny polski naród, który przeszedł przez piekło wojny i okupacji.
”Okupacja sowiecka” w porównaniu z niemiecką była co najwyżej czyścem,
dla sprawiedliwości nazwałbym ten okres radziecką dominacją,
walka zbrojna z nią w kraju zrujnowanym, wykrwawionym była szaleństwem.

W takich sytuacjach naród musi najpierw ZREGENEROWAĆ SIŁY, PRZETRWAĆ.
W PRL NARÓD ZREGENEROWAŁ SIŁY, stał się zdolny do wzięcia polskiego losu w polskie ręce.


II Rzeczpospolita nie była sielanką.

Wojna i okupacja była próbą wymazania Polski z mapy Europy, a polskości z ludzkich dusz;
mało tego: po Żydach i Cyganach Słowianie byli kolejną grupą przeznaczoną do eksterminacji.

W PRL-u, kiedy mordownie hitlerowskie, stalinowskie, powstanie warszawskie i emigracja pozbawiły naród warstwy przywódczej,
próbowano przebudować polską psyche na modłę radziecką, ale to się nie udało.

Żyjemy w tzw. III (Bogu dzięki nie IV!) Rzeczypospolitej, która nie jest i nie może być sielanką.
DOBROBYT WYMAGA MODERCZEGO TRUDU BUDOWANIA I PODTRZYMYWANIA,
my czekamy aż dobrobyt zapewnią nam fundusze europejskie, rząd, urzędnicy...
Potrafimy żądać i czekać, i świętować, i manifestować, i kochać Polskę i polską flagę,
i umierać za Polskę potrafimy.
NIE POTRAFIMY DLA NIEJ ŻYĆ – BY W NIEJ GODNIE ŻYĆ,
ciągle przeszkadzają nam „Żydzi”, „komuna”, „układ” i inne „rąbki spódnicy”.

Napisane rankiem w Święto Majowej Konstytucji, która dawała Polakom nadzieję.
Pisze to człowiek, który nie ma nadziei, a próbuje nadzieję stworzyć.
Wszystkimi siłami, wbrew beznadziei, wbrew dominującej obojętności na sprawy publiczne, wbrew powszechnym czekaniom na cud.

jan urbanik

PS
Tekst jest niezborny, ale nie mogę mu poświęcić więcej czasu.
Może być taki lub może go nie być wcale. Niech czytelnicy ocenią jego sens.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 26 guests