Skansen Wariatkowo,

[jan]

Skansen Wariatkowo,
to my Polacy w Polsce, z naszymi politykantami i dziennikarzętami.

Uciśniona Andżelika Borys na "europejskich" salonach
jednego z najkiepściejszych naszych premierów miesza w naszych stosunkach z Rosją i Białorusią.
Na niekorzyść Polski i Polaków w Białorusi!


Dwa patformerskie orły - nijaki Komorowski i narwaniec Sikorski
naparzają się subtelnie, by było głośno o Platformie. Obaj nie nadają się na prezydenturę!

Szmajdziński, Olechowski - obaj są znacznie sensowniejsi, miałbym kłopot ze wskazaniem lepszego z nich.
Profesor Nałęcz jest również nieporozumieniem, choć wszyscy oni są są o niebo lepsi od obu Lechów,
byłego i aktualnego.


Trybunał nie zgłupiał do cna, nie odebrał emerytur generałom.
Chwała mu za to, za te resztki państwowego rozumu.



Coś ostatnio cichu o niedorzeczniku od praw obywatelskich,
czy ta świńska grypa już go opuściła?

Po plugawym wywiadzie tvn-owskich kurdupli z Jaruzelskim
wyczyściłem mój komputer z tvn-u;
bez blond Moniczki, Rymanowskiego i tych dwu orłów od wywiadu czuję się zupełnie komfortowo.
Sytuacja trwa już parę miesięcy. Czas jaki poświęcałem tvn-om poświęcam teraz na RTR.
Dzięki temu Rosję widzę lepiej, a Polskę wcale nie gorzej.


Dość polityki.
Polskie wariatkowo jest nadal na najkrótszej drodze od bytu politycznego do etnograficznego.

Kolorowych snów bracia Polacy.
Pełny nocnik czeka przy waszych wygodnych i ciepłych łożach.