Polskie racje
(na bok odkładając drobne sentymenty)
6520. WOJNA DOMOWA - TRAGEDIA, a NIE zdrada.
Siły wyższe niż Polacy i polskie rządy zdecydowały, że zostaliśmy oddani
na pastwę stalinowskiego Związku Radzieckiego, który wyzwolił nas z hitlerowskiego piekła fizycznej zagłady.
Polska została skazana na na byt niesuwerenny i na przyniesiony na bagnetach
socjalizm w wersji radzieckiej i stalinowskiej.
W tym układzie, dla wymęczonej wojną, zniszczonej Polski, nie było alternatywy dla PRL-u.
Niepogodzenie się z faktem radzieckiej kurateli byłoby zabójcze dla Polski i polskości,
znaczyłoby eksterminację narodu polskiego i może nawet zupełny brak suwerenności.
Pogodzenie się z koniecznościami też nie było łatwe:
nawet ci, co byli przekonani, że radziecka kuratele jest nieuchronna i liczyli się z koniecznościami
w trosce o własne życie musieli wracać do lasu lub uciekać za granicę.
Stalinowski terror, choć lżejszy niż w Związku Radzieckim, poczynił w Polsce ogromne szkody.
Chyba sztandarowym przykładem może być mord sądowy na rotmistrzu Pileckim.
Od 1956 roku, od powrotu do władzy POLSKIEGO KOMUNISTY Władysława Gomułki
Polska systematycznie uniezależniała się od Moskwy, polski realny socjalizm był najniepodleglejszy
albo najmniej podległy Moskwie (upraszczając sprawę).
Polska, w ramach bloku radzieckiego, miała bardzo duże znaczenie.
Była podmiotem prawa międzynarodowego, uczestniczyła w regulacjach,
walczyła o coś, coś osiągała.
Miała powszechnie uznany rząd, system regulacji wewnętrznych, gospodarkę funkcjonującą w ramach bloku socjalistycznego.
Rząd emigracyjny w Londynie przestał się liczyć w świecie i w kraju, był pozbawioną sensu dekoracją.
Radio Wolna Europa była ośrodkiem amerykańskiej propagandy, który pokazywał niektóre wstydliwe aspekty PRL-u i „bloku socjalistycznego”,
ale nie był traktowany serio, a już absolutnie nie – jako wyrocznia.
Znaczenie paryskiej Kultury wśród mas też było marginalne, pewnie najznaczniej Kultura oddziałała na działaczy partyjnych,
którzy zajmowali się nią z urzędu, ich przyjaciół i rodzin.
Naród polski w czasach PRL-u odbudował się ze zniszczeń wojennych – gospodarczo i demograficznie, nauczył się czytać i pisać,
a podludzie – chamy, czyli chłopstwo, plebs i żydzi, podnieśli się kolan, uobywatelnili i, niestety, uszlachcili się - przeważnie nie szlachetniejąc.
Przekonani, że jako posiadaczom równych żołądków, należy im się równo i godnie,
podnieśli bunt, który nazwali Solidarnością – od solidarnego wyciągania łap po dobra i przywileje, które socjalizm obiecywał, a nie mógł spełnić.
Solidarność – to ruch kiełbasiany, bunt parobków, okraszany, jak każdy polski bunt, hasełkami i nadziejami bez pokrycia.
Solidarność – to ruch ANTYPAŃSTWOWY, mimo patriotycznego frazesu na każdym sztandarze.
Solidarność „chciała dobrze”, chciała, by „było dobrze” –
Macierewicz chciał, Jan Nowak, i Moczulski, i Bugaj, i Kuroń, i Olszewski, i Waldemar Lepke, i Czesław Nowak. i Jacek Łusiecki...
Każdy chciał, każdy to sobie JAKOŚ wyobrażał, te swoje szklane domy.
Z jednej strony anarchizacja Polski, sytuacja jak w okresie przedstyczniowym wieku XIX, egzaltacja,
z drugiej strony realia: stan gospodarki, układ międzynarodowy...
Ochrzczona, w większości po katolicku, ludność Polski zebrała się w Solidarności równych żołądków,
by walczyć o kiełbasę, kiedy nagle spadła na nich niepodległość - do której nie dorośli.
Władze PRL w stadium początkowym opierały się na wulgarnym marksizmie i radzieckich bagnetach.
marksizm pozostawał wulgarny do końca PRL, ale stracił na znaczeniu,
stał się, hmmm... językiem obrzędowym, jak łacina w kościele,
bagnety fizyczne stały się groźbą bagnetów (Budapeszt i Praga świadczyły, że realną)
Było jeszcze państwo PRL – i jego POLSKA RACJA STANU,
jej stróżem były kierownicze gremia PZPR, kadra oficerska wojska i milicji.
W PZPRze była grupa promoskiewska, byli tacy w wojsku i milicji,
ale, jak pokazało życie, nie oni dominowali, dominowali patrioci polscy.
Byli w Polsce i za granicą ludzie zainteresowani tym, by skompromitować Jaruzelskiego-Kiszczaka-Rakowskiego,
bo to PRZECIW NIM popełniono mord na Popiełuszce.
Prawda o zleceniodawcach mordu zadziwiłaby wielu, wywodzili się oni ze środowisk,
dla których wyżej wymieniona trójca, symbolizująca polską rację stanu tamtych lat, była niewygodna.
W po-drugowojennym układzie dla PRL-u nie było LEPSZEJ alternatywy,
Zwolennicy Polski Ludowej mieli swoje PATRIOTYCZNE i SPOŁECZNE RACJE.
i sytuacja ta trwała do krachu Związku Radzieckiego.
Zbrojne podziemie racji nie miało, ale nie zawsze trafiali tam ludzie z powodu racji -
niektórych stalinizm wpędził w pułapkę, niektórzy z powodu różnych zrządzeń losu...
Polskie racje
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Polskie racje
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
jan wrote:W PZPRze była grupa promoskiewska, byli tacy w wojsku i milicji,
ale, jak pokazało życie, nie oni dominowali, dominowali patrioci polscy.
Byli w Polsce i za granicą ludzie zainteresowani tym, by skompromitować Jaruzelskiego-Kiszczaka-Rakowskiego,
bo to PRZECIW NIM popełniono mord na Popiełuszce.
Prawda o zleceniodawcach mordu zadziwiłaby wielu, wywodzili się oni ze środowisk,
dla których wyżej wymieniona trójca, symbolizująca polską rację stanu tamtych lat, była niewygodna.
Gdzie o tym pisano? Czemu ludzie, którzy do dzisiaj coś wiedzą ukrywają się? Czemu zginęła matka Piesiewicza? Tyle osób niewinnych zabito w związku z tym mordem, że to napewno była grubsza sprawa. Tamta "trójca" już dawno jest na oucie a sprawa nadal jest nierozwiązana a świadkowie nadal boją się mówić. To, że w jakimś nacjonalistycznym pisemku napisano, że partia nie lubiła biednego Jaruzelskiego nie znaczy, że to prawda. Są inne obiektywne źródł nie opowiadające się za żadnymi poglądami a co za tym idzie obiektywne i to im należy ufać. Wszelkie inne publikacje zakrawają na sekciarstwo (w szkole dużo się mówiło o sektach, więc wiem na czym rzecz polega).
jan wrote:W po-drugowojennym układzie dla PRL-u nie było LEPSZEJ alternatywy,
Zwolennicy Polski Ludowej mieli swoje PATRIOTYCZNE i SPOŁECZNE RACJE.
i sytuacja ta trwała do krachu Związku Radzieckiego.
Zbrojne podziemie racji nie miało, ale nie zawsze trafiali tam ludzie z powodu racji -
niektórych stalinizm wpędził w pułapkę, niektórzy z powodu różnych zrządzeń losu...
Alternatywa była tylko parobki Stalina w Polsce musieli podziękować za wspólpracę Amerykanom, bo wielki Ojciec Narodu Rosyjskiego czuł się gospodarzem i w naszym kraju.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 10 guests