Dzieciom sie zachciało zrobić gazetkę.
Pomysł przyjąłem z zachwyceniem - to jest to, trzeba zrobić gazetkę.
Pojawił się tusz papier...
Tymczasem tusz i papier, to coś ostatnie.
Najważniejsze, ale na ostatnim etapie: w listopadzie, może grudniu.
Najpierw warto postarać sie o piszących, przetestować ich
(nieźle byłoby, gdyby to było bodźcem do poznawania przez kilkoro dzieci
edytorów tekstu i jakiegoś programu graficznego - w tym warto dzieciom pomóc,
przedtem nauczyć się tych programów samemu.
Edytowanie tekstu, wbrew powszechnemu mniemaniu, to jest dość skomplikowana wiedza.
Żeby weszła w krew, trzeba wiadro wody wypić.
Biblioteka dziecięca dla dzieci, pomysł równie piękny i również wymaga kilkumiesięcznego przygotowania,
bo bibliotekarz musi poznać komputerowy system obsługi biblioteczki, sporządzić katalog,
ustalić regulamin korzystania ze zbiorów, poznać książki, by wiedzieć, co polecić młodemu czytelnikowi.
Funkcjonowanie biblioteki zaczynać od godziny lub kilku godzin w tygodniu.
Dzieci muszą realizować obowiązek-szkolny-jaki-jest.
My mamy im w tym pomagać, dawać możliwość rozwoju ponad program.
Dzieci nie mogą brać na swe barki zbyt wielu obowiązków
W wakacje personel biblioteki nie miał czasu na nic, troska by dzieci sie nie pozabijały i nie rozniosły biblioteki w proch i pył,
było główną troską personelu. Teraz, od września, godziny przedpołudniowe dają czas na myślenie.
Zagospodarowanie dzieciom sobót i niedziel byłoby ideałem, ale na to nas zupełnie nie stać, a wsparcia nie widać znikąd.
Czytelnicy z lokalnej społeczności, rozejrzyjcie sie, proszę, wokół - po przyjaciołach, rodzicach, ciociach, babciach-dziadkach...
Warto przywrócić test na atest szachisty,
zrealizować pomył testu na pierwszy atest edytora tekstów,
potem rozkręcić atest drugi... i zatrzymać sie gdzieś tam w granicach księgi rekordów.
Mamy też w bibliotece szachy, których podstawy personel winien znać na tyle,
by w razie biedy móc zastąpić pana Jarka lub pana Jurka.
Wszystko co napisałem, to korespondencja z urlopu.
Szczęść Boże osobom pracującym.
chcieliśmy-mieliśmy we wrześniu - a czas cieknie przez palce
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
chcieliśmy-mieliśmy we wrześniu - a czas cieknie przez palce
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 7 guests