Kac. Pierwszy taki.
Wczoraj, w przedostatni dzień października, na spotkaniu Zarządu Stowarzyszenia,
Księgowa-skarbniczka przedstawiła nam stan kasy:
Mamy środki na przetrwanie listopada, w grudniu - zęby w kamień!
Pierwsza myśl - ciąć koszty - to jest jednak rzeczywistość nasza codzienna, zupełnie ma ma o ciąć,
możemy tylko zacząć zjadać własny ogon - aż do głowy.
Rozpoczęliśmy od wypowiedzenia umowy pracownicy, która wcześniej była naszą stażystką.
Pani Ala była podczas wakacji prowadzącą bibliotekę-świetlicę, miała do dyspozycji stażystów,
Dzięki niej przetrwaliśmy lato, kiedy dziennie gościliśmy do 60 dzieci.
Od początku listopada nie mamy już stażystów - "starym" kończy się termin,
nowego stażysty Urząd Pracy nam odmówił. Miasto nie ma pieniędzy.
Tym sposobem całą obsługę biblioteki stanowi jej kierownik, Dorota Kaczmarek
i pracujący od 4 lat za darmo jej organizator, prawie 70-letni dziad.
W poniedziałki i wtorki mamy do końca roku wsparcie dwu studentek-praktykantek
I to wszyscy ludzie do roboty, pisania projektów i sprawozdań, sprzątania...
kac. Pierwszy taki
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
kac. Pierwszy taki
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 6 guests