A kto chce rozkoszy użyć

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

A kto chce rozkoszy użyć

Post by jan » Thu Feb 17, 2011 6:19 pm

Dwa dokumenty archiwalne o naszej historii
i społecznej aktywności w posolidarnościowej Polsce.
j.urbanik


Gdańsk, listopad 2007


Znaj swój stan
Szesnasty miesiąc starań o realizację oddolnej społecznej inicjatywy.

1 sierpnia 2006 w Domu Sztuki na Stogach złożyłem ofertę:
”Oddam swój księgozbiór w użytkowanie społeczności Stogów” – została przyjęta rzęsistymi brawami.
Jedyna reakcja procentująca wsparciem – to reakcja nie znanej mi, a obecnej
na spotkaniu pani Heleny Chmielowiec, wtedy asystentki prezydenta Adamowicza
i samego Prezydenta.
Rozpocząłem rozglądanie się za gronem sympatyków wśród przyjaciół interesujących się książkami, poprosiłem też panią Marię Pelczar, Dyrektora Biblioteki Gdańskiej PAN o dokonanie oceny księgozbioru przez jej ekspertów
i 11 września 2006 roku uzyskałem taką ocenę.
W gronie sproszonych przyjaciół narodził się pomysł zawiązania stowarzyszenia, które zorganizowałoby bibliotekę i przy niej zgromadziło ludzi dobrej woli, którzy zechcieliby pracować na rzecz swego środowiska.
Gdy w trzyosobowym gronie (Basia Wierzbicka, Krzysztof Stawiarz i ja) opracowaliśmy projekt statutu, a skupienie piętnastu członków-założycieli okazało się nierealne, udało nam się wystąpić w Radiu Gdańsk, co nie przyniosło żadnych efektów, potem, w Boże Narodzenie 2007 mówiła o nas gdańska Panorama - efekty praktycznie żadne, wreszcie 19 stycznia 2007 r. napisał o nas Dziennik Bałtycki...
WALNE ZEBRANIA, LICZEBNOŚĆ STOWARZYSZENIA w 2007 roku.
Po wywiadzie w Dzienniku Bałtyckim pojawiło się kilka kolejnych osób, chętnych do wsparcia inicjatywy oraz Bartek Skrzypek, Sekretarz gdyńskiego Stowarzyszenia Przyjazne Pomorze, które właśnie miało o sobie zadecydować: być albo nie być. Okazało się, że statuty – nasz projekt i ten gdyński - był bardzo zbieżne, i możemy do istniejącego Stowarzyszenia gremialnie wstąpić i kontynuować prace organizacyjne nad stworzeniem Biblioteki Społecznej.
22 lutego 2007 w Bibliotece Oliwskiej odbyło się Walne Zebranie odmłodzonego Stowarzyszenia Przyjazne Pomorze i został wybrany nowy Zarząd. Stowarzyszenie po Walnym Zebraniu liczyło 24 członków.
Do czerwca 2007 przygotowaliśmy nowy Statut i postanowiliśmy przenieść swoją siedzibę do Gdańska.
26 czerwca 2007 roku w siedzibie Towarzystwa Przyjaciół Gdańska odbyło się
drugie Nadzwyczajne Walne Zebranie odrodzonego Stowarzyszenia, które przyjęło nowy Statut i zdecydowało o przeniesieniu siedziby organizacji do Gdańska.
Ze stanem 20 członków dotrwaliśmy do listopada 2007, kiedy to na zebraniu Zarządu, które odbyło się w Domu Sztuki na Stogach przyjęliśmy dwie kolejne osoby.

KSZTAŁCIMY SIĘ, REKLAMUJEMY,
CZYNIMY STARANIA O SIEDZIBĘ BIBLIOTEKI,
ZABIEGAMY O WSPARCIE...

Od wiosny 2007 roku członkowie Stowarzyszenia uczestniczą w szkoleniach organizowanych przez Regionalne Centrum informacji, uczestniczymy w spotkaniach organizacji pozarządowych w Ratuszu i Sali Okrągłej Urzędu Marszałkowskiego, uczestniczyliśmy w II Pomorskim Kongresie Kultury,– wszędzie rozdajemy ulotki i informację o naszej inicjatywie i prosimy o wsparcie.
Pukamy do drzwi kolejnych urzędników w Mieście i Województwie, reklamujemy się na imprezach kulturalnych w NCK, w witrynach kilku księgarń, na zebraniach Spółdzielni Mieszkaniowej „Chełm”, Klubu Współczesnej Myśli Politycznej, ogłaszamy się w Internecie...

Owocem całej akcji jest darowizna od jednej osoby, uśmiech sympatii lub zniecierpliwienia u innych, słowa bezradności u jeszcze innych.

W listopadzie 2007 roku rozpoczęliśmy akcję informacyjną na Stogach, gdzie mamy szansę otrzymać lokal na bibliotekę. Plakaty i ulotki wiszą w witrynach sklepów, na przystankach, w szkołach, Domu Sztuki, na lokalu, o który się staramy... Oczekujemy na efekty tej kampanii.
Nasze dotychczasowe doświadczenia i nasz stan
JESTEŚMY ZA MALI, ŻADEN Z NAS POŻYTEK DLA WIELKICH.

NIKT Z LUDZI ODPOWIEDZIALNYCH ZA KULTURĘ I LUDZI KULTURY
NIE MIAŁ PRZYJEMNOŚCI ZAPROSIĆ NAS, POROZMAWIAĆ, WESPRZEĆ.

WŚRÓD STOWARZYSZONYCH JEST
DO DZIESIĘCIU OSÓB W MIARĘ EFEKTYWNIE AKTYWNYCH,
POZOSTALI UZUPEŁNIAJĄ LICZBĘ CZŁONKÓW DO WYMAGANEJ PRZEZ USTAWĘ PIĘTNASTKI.

JEŚLI NIE ZNAJDZIEMY SPONSORÓW,
JEŚLI NIE ZAANGAŻUJE SIĘ LOKALNA SPOŁECZNOŚĆ STOGÓW,
JEŚLI W MIEŚCIE NADAL NIE ZNAJDZIEMY PARTNERA, KTÓRY PODEJMIE Z NAMI DIALOG

- KSIĘGOZBIÓR ZOSTANIE ROZPROSZONY,
SZESNASTOMIESIECZNY WYSIŁEK ORGANIZACYJNY ZOSTANIE ZAPRZEPASZCZONY.


Jan Urbanik
właściciel księgozbioru
i Prezes Stowarzyszenia
Przyjazne Pomorze



Gdańsk, 29.11.2007

SMĘTNE DZIEJE PEWNEJ SPOŁECZNEJ INICJATYWY.

Jaki będzie finał?

Szesnaście miesięcy starań o realizację oddolnej społecznej inicjatywy – od 1 sierpnia 2006 roku, kiedy to na promocji książki o Stogach zaproponowałem oddanie księgozbioru (14 tys. książek, przeważnie popularno naukowe) w społeczne użytkowanie.
Przypadkowo wysłuchał tego apelu prezydent Paweł Adamowicz i jego asystentka – pani Helena Chmielowiec. Dzięki nim inicjatywa ta „żyje” do dziś.

Dzięki przyjaciołom i kampanii medialnej mamy Stowarzyszenie Przyjazne Pomorze” liczące na dziś 23 członków, w tym około dziesiątki aktywnych Pozyskanie do współpracy przy organizowaniu Biblioteki 15 osób było nie lada wyzwaniem.
Od marca tego roku kształcimy się w RCI, bywamy na kongresach, spotkaniach, konferencjach, zebraniach, pielgrzymujemy po urzędach i instytucjach szukamy wsparcia fachowego i finansowego – efekty starań nie pokryły kosztów. Pozyskaliśmy darowiznę od jednej osoby fizycznej i od jednego z oddziałów Banku PKO BP.
Droga przez mękę doprowadziła nas do bram własnego lokalu o powierzchni 120 m2 w pawilonie handlowym na Stogach. W listopadzie 2007 roku rozpoczęliśmy akcję informacyjną. Plakaty i ulotki wiszą w witrynach sklepów, na przystankach, w szkołach, Domu Sztuki, na lokalu, o który się staramy...

Budzenie społecznej aktywności, współdziałania, ofiarności - to postulat, to zadanie do spełnienia dla naszego Stowarzyszenia, Miasta, Państwa – jeśli nie mamy być skansenem Europy.

Nasze dotychczasowe doświadczenia i nasz stan

NIKT Z LUDZI ODPOWIEDZIALNYCH ZA KULTURĘ I LUDZI KULTURY NIE MIAŁ PRZYJEMNOŚCI ZAPROSIĆ NAS, POROZMAWIAĆ, WESPRZEĆ.

AKCJA PROPAGANDOWA NA STOGACH SPROWADZIŁA NA SPOTKANIE DWIE OSOBY.

JEŚLI NIE ZNAJDZIEMY SPONSORÓW, KTÓRZY POMOGĄ NAM FIZYCZNIE ZAISTNIEĆ JAKO BIBLIOTEKA-CZYTELNIA-KLUB, NIE BĘDZIEMY W STANIE WŁASNYMI SIŁAMI WYREMONTOWAĆ I WYPOSAŻYĆ POMIESZCZEŃ, ZATRUDNIĆ KOMPETENTNEJ OSOBY DO JEJ PROWADZENIA.

JEŚLI NIE ZNAJDZIEMY PARTNERA, KTÓRY PODEJMIE Z NAMI DIALOG I UDZIELI WSPARCIA - KSIĘGOZBIÓR ZOSTANIE ROZPROSZONY, SZESNASTOMIESIECZNY WYSIŁEK ORGANIZACYJNY ZOSTANIE ZAPRZEPASZCZONY.
Jan Urbanik
właściciel księgozbioru
i Prezes Stowarzyszenia
Przyjazne Pomorze

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: Bing [Bot] and 5 guests