Humanitaryzm, wina, kara, zemsta, mściwość, miłosierdzie...
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Humanitaryzm, wina, kara, zemsta, mściwość, miłosierdzie...
Humanitaryzm, wina, kara, zemsta, mściwość, miłosierdzie, pieski i konie...
Rodziny ofiar Katynia, opłakujący ofiary NKWD, domagajacy się prawdy i sądu;
rodziny ofiar Wujka, domagajacy się ukarania winnych zbrodni
i wyrażający satysfakcję z posadzenia zomowców za kraty:
rodzina chłopaka, który zginął w trakcie wypadku, gdy z pijaną koleżanką,
nie mającą prawa jazdy, jechał po alkohol – dziewczyna przeżyła,
rodzice chłopaka nie mogą znieść jej widoku na wolności.
Różne przypadki, różne motywy działań, które mnie zniesmaczają.
Motywacja polityczna dominuje w dwu pierwszych przypadkach –
sprawy tak odległe trzyma się na topie, by uzyskać pożądany polityczny efekt.
W trzecim przypadku idzie o ludzkie uczucie – zabiła mi dziecko, a sama żyje.
Musi być w społeczeństwie jakaś równowaga pomiędzy pamiętaniem i zapominaniem.
Kara nie powinna być zemstą; jeśli chcrześcijańskie miłosierdzie jest pustym dźwiękiem,
powinien zadziałać rachunek ekonomiczny.
Nikt nie zwróci życia ofiarom; nieodpowiedzialna nieumyślna zabójczyni też nie;
wzięcie ją na utrzymanie państwa zaspokoi pragnienie zemsty – i tylko tyle.
Myślę, że wyrzuty sumienia są najcięższą karą dla człowieka, który sumienie ma.
Trzymanie w kryminałach sprawców nieumyślnych przestępstw,
to wyłączenie ze społeczeństwa kolejnej grupy ludzi i często ich deprawacja.
Jej funkcja ostrzegająca potencjalnych nieumyślnych widzi mi się bardzo umiarkowana.
***
W którymś z tygodników przeczytałem o psim schronisku,
które trudniło się ubocznie produkcją psiego smalcu. Schronisko brało dotacje,
gmina była zadowolona, właściciele schroniska też.
Przyplątał się jakiś dziennikarz... oburzenie: morderca piesków.
Pieski maja prawo do życia, kotki i stare konie... a czemu nie myszy i szczury?
- też stworzenia boże.
Są dzieci pozbawione opieki, są wielodzietne rodziny, są chorzy wymagający opieki,
są starcy – i jest grupa ludzi zdolnych do pracy, która powinna utrzymać LUDZI.
Jeśli się ma z czego – warto jeszcze pieski i koniki
Trzeba podejmować dramatyczne decyzje komu dawać pierwszeństwo przeżycia,
regulatorem tutaj musi być ludzkie sumienie, ludzki rozum, posiadane środki
i wyprowadzony stąd system prawa. Prawo nie z DOGMATU, a z życia.
System prawa, który obiecuje wszystkim wszystko jest chory.
Prawo, które obiecuje gruszki na wierzbie
wprowadza zamieszanie i demoralizuje.
jan urbanik
Rodziny ofiar Katynia, opłakujący ofiary NKWD, domagajacy się prawdy i sądu;
rodziny ofiar Wujka, domagajacy się ukarania winnych zbrodni
i wyrażający satysfakcję z posadzenia zomowców za kraty:
rodzina chłopaka, który zginął w trakcie wypadku, gdy z pijaną koleżanką,
nie mającą prawa jazdy, jechał po alkohol – dziewczyna przeżyła,
rodzice chłopaka nie mogą znieść jej widoku na wolności.
Różne przypadki, różne motywy działań, które mnie zniesmaczają.
Motywacja polityczna dominuje w dwu pierwszych przypadkach –
sprawy tak odległe trzyma się na topie, by uzyskać pożądany polityczny efekt.
W trzecim przypadku idzie o ludzkie uczucie – zabiła mi dziecko, a sama żyje.
Musi być w społeczeństwie jakaś równowaga pomiędzy pamiętaniem i zapominaniem.
Kara nie powinna być zemstą; jeśli chcrześcijańskie miłosierdzie jest pustym dźwiękiem,
powinien zadziałać rachunek ekonomiczny.
Nikt nie zwróci życia ofiarom; nieodpowiedzialna nieumyślna zabójczyni też nie;
wzięcie ją na utrzymanie państwa zaspokoi pragnienie zemsty – i tylko tyle.
Myślę, że wyrzuty sumienia są najcięższą karą dla człowieka, który sumienie ma.
Trzymanie w kryminałach sprawców nieumyślnych przestępstw,
to wyłączenie ze społeczeństwa kolejnej grupy ludzi i często ich deprawacja.
Jej funkcja ostrzegająca potencjalnych nieumyślnych widzi mi się bardzo umiarkowana.
***
W którymś z tygodników przeczytałem o psim schronisku,
które trudniło się ubocznie produkcją psiego smalcu. Schronisko brało dotacje,
gmina była zadowolona, właściciele schroniska też.
Przyplątał się jakiś dziennikarz... oburzenie: morderca piesków.
Pieski maja prawo do życia, kotki i stare konie... a czemu nie myszy i szczury?
- też stworzenia boże.
Są dzieci pozbawione opieki, są wielodzietne rodziny, są chorzy wymagający opieki,
są starcy – i jest grupa ludzi zdolnych do pracy, która powinna utrzymać LUDZI.
Jeśli się ma z czego – warto jeszcze pieski i koniki
Trzeba podejmować dramatyczne decyzje komu dawać pierwszeństwo przeżycia,
regulatorem tutaj musi być ludzkie sumienie, ludzki rozum, posiadane środki
i wyprowadzony stąd system prawa. Prawo nie z DOGMATU, a z życia.
System prawa, który obiecuje wszystkim wszystko jest chory.
Prawo, które obiecuje gruszki na wierzbie
wprowadza zamieszanie i demoralizuje.
jan urbanik
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Jeniec Kaukazu - Kavkazkij plennik
W Centrum Kultury Rosyjskiej na Długiej 35
pokazano dziś "Jeńca Kazkazu", film rosyjski o wojnie w Czeczeni,
zrobiony jeszcze w 1996 roku.
Cieszę się, że obok Rosji mordującj w Pitrze czy Woroneżu obcych studentów,
gdzie winowajcy, dzieki wysokiej protekcji bywają bezkarni,
jest jeszcze Rosja, która takie filmy robi i ogląda.
Czemu opowiadam o filmie w tym wątku?
Stary Czeczen, którego syn był w rosyjskim więzieniu,
wziął do niewoli dwu Rosjan, by ich wymienić na syna.
Syn jego ginie w od rosyjskiej kuli, on puszcza wolno jeńca.
Kiedy widzę żądzę kary, żądzę krwi, żądze zemsty - robi mi się nieswojo.
Na tle podniecanej przez dziennikarzyny żądzy zemsty i kary
bardzo mnie zaskoczyła postawa rodziców dzieci z TYCH,
broniących nauczyciela, który prowadził ich dzieci na nieszczęsną wycieczkę w Tatry.
***
W następny piątek w Centum pokażą "Lecą żurawie".
Wstęp bezpłatny.
jan urbanik
pokazano dziś "Jeńca Kazkazu", film rosyjski o wojnie w Czeczeni,
zrobiony jeszcze w 1996 roku.
Cieszę się, że obok Rosji mordującj w Pitrze czy Woroneżu obcych studentów,
gdzie winowajcy, dzieki wysokiej protekcji bywają bezkarni,
jest jeszcze Rosja, która takie filmy robi i ogląda.
Czemu opowiadam o filmie w tym wątku?
Stary Czeczen, którego syn był w rosyjskim więzieniu,
wziął do niewoli dwu Rosjan, by ich wymienić na syna.
Syn jego ginie w od rosyjskiej kuli, on puszcza wolno jeńca.
Kiedy widzę żądzę kary, żądzę krwi, żądze zemsty - robi mi się nieswojo.
Na tle podniecanej przez dziennikarzyny żądzy zemsty i kary
bardzo mnie zaskoczyła postawa rodziców dzieci z TYCH,
broniących nauczyciela, który prowadził ich dzieci na nieszczęsną wycieczkę w Tatry.
***
W następny piątek w Centum pokażą "Lecą żurawie".
Wstęp bezpłatny.
jan urbanik
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
jan wrote:Na tle podniecanej przez dziennikarzyny żądzy zemsty i kary
Proszę o rozwinięcie


Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
nie podobaja mi się rządy prokuratorów i kajdankarzy
Nie podobaja mi się rządy prokuratorów i kajdankarzy;
cierpię, kiedy patrzę na twarze dyszącą żadzą zemsty, żądzą krwi.
Kiedy zamiast chrześcijańskiego miłosierdzia,
widzę wokół sekciarską nienawiść, "wyzwalanie" przez ubecką prawdę.
Pobudki skłaniające mnie do wypowiedzi w tym wątku
miały charakter pragmatyczny, etyczny i estetyczny raczej niż prawny.
jan urbanik
cierpię, kiedy patrzę na twarze dyszącą żadzą zemsty, żądzą krwi.
Kiedy zamiast chrześcijańskiego miłosierdzia,
widzę wokół sekciarską nienawiść, "wyzwalanie" przez ubecką prawdę.
Pobudki skłaniające mnie do wypowiedzi w tym wątku
miały charakter pragmatyczny, etyczny i estetyczny raczej niż prawny.
jan urbanik
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: nie podobaja mi się rządy prokuratorów i kajdankarzy
jan wrote:Nie podobaja mi się rządy prokuratorów i kajdankarzy;
cierpię, kiedy patrzę na twarze dyszącą żadzą zemsty, żądzą krwi.
Nadal nie bardzo wiem o czym piszesz.
jan wrote:Kiedy zamiast chrześcijańskiego miłosierdzia,
widzę wokół sekciarską nienawiść, "wyzwalanie" przez ubecką prawdę.
Właśnie dlatego nie wiem o co Ci chodzi. Czy masz na myśli np.lustrację czy: [cyt. z wcześniejszego postu]: "chłopaka, który zginął w trakcie wypadku, gdy z pijaną koleżanką,
nie mającą prawa jazdy, jechał po alkohol".
Po prostu nie uważam, że wszystkich prokuratorów i "kajdankarzy" należy sprowadzać do wspólnego mianownika.
Rozróżniam "polowanie na czarownice" od ścigania zbrodniarzy i przestępców.
Tak samo traktuję przestępstwo popełnione pod wpływem alkoholu jak i popełnione z pobudek politycznych. Ludzie powinni "czuć na karku" nieuchronność kary.
Co innego zemsta i żądza krwi, a co innego elementarne poczucie sprawiedliwości i nie ma to nic wspólnego z miłosierdziem. Myślisz, że gdyby każdemu pijakowi wybaczyć, że zabił komuś dziecko to ludzie przestaliby wsiadać za kierownicę po pijaku?
jan wrote:Pobudki skłaniające mnie do wypowiedzi w tym wątku
miały charakter pragmatyczny, etyczny i estetyczny raczej niż prawny.
jan urbanik
Właśnie dlatego zaciekawił mnie ten wątek. Również nie jestem prawnikiem.
Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
Brzydzę się karą jako zemstą
Kiedy sąd wymierza karę za przestępstwo dokonane pod wpływem alkoholu - jego prewencyjną rolę pojmuję,
kiedy rodzina współuczestnika przestępstwa, który miał mniej szczęścia w wypadku,
chce do śmierci trzymać w kryminale tego, któremu się poszczęściło - to tego nie lubię.
Rozumiem prewencyjną rolę kary:
- by odstraszyć innych przed lekkomyślnością,
- by odizolować od społeczeństwa niebezpiecznego osobnika.
Brzydzę sie karą jako zemstą.
Jest jeszcze strona pragmatyczna zagadnienia:
utrzymanie więzień i więźniów kosztuje. Kara powinna być skuteczna i tania.
Przestępca winien tracić wszystko, co było owocem przestępstwa.
Nie miałbym nic przeciwko temu, by więźniowie zarabiali sami
na swój wikt, opierunek, dach nad głową i opiekunów.
jan urbanik
PS
jestem dziecinnie ciekaw Twojej definicji "elementarnego poszucia sprawiedliwości".
Chciałbym, by miało ono jak najwięcej wspólnego z miłosierdziem.
kiedy rodzina współuczestnika przestępstwa, który miał mniej szczęścia w wypadku,
chce do śmierci trzymać w kryminale tego, któremu się poszczęściło - to tego nie lubię.
Rozumiem prewencyjną rolę kary:
- by odstraszyć innych przed lekkomyślnością,
- by odizolować od społeczeństwa niebezpiecznego osobnika.
Brzydzę sie karą jako zemstą.
Jest jeszcze strona pragmatyczna zagadnienia:
utrzymanie więzień i więźniów kosztuje. Kara powinna być skuteczna i tania.
Przestępca winien tracić wszystko, co było owocem przestępstwa.
Nie miałbym nic przeciwko temu, by więźniowie zarabiali sami
na swój wikt, opierunek, dach nad głową i opiekunów.
jan urbanik
PS
jestem dziecinnie ciekaw Twojej definicji "elementarnego poszucia sprawiedliwości".
Chciałbym, by miało ono jak najwięcej wspólnego z miłosierdziem.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Brzydzę się karą jako zemstą
jan wrote:kiedy rodzina współuczestnika przestępstwa, który miał mniej szczęścia w wypadku,
chce do śmierci trzymać w kryminale tego, któremu się poszczęściło - to tego nie lubię.
Chcieć to oni sobie mogą

jan wrote:Brzydzę sie karą jako zemstą.
Jeżeli "karę" wymierza mąż zgwałconej żony, to nie jest kara tylko zemsta. W ten sposób mąż popełnia przestępstwo, które również powinno podlegać karze. Ale nie powiedziałbym, że "brzydzę się" taką zemstą. Jestem w stanie zrozumieć przyczyny. Jeżeli mąż podejmuje decyzję o samodzielnym "ukaraniu" sprawcy to robi to świadomie i musi sobie zdawać sprawę, że popełnia przestępstwo. Wymierzając taką "karę" z pełną świadomością godzi się ponieść konsekwencje. I je ponosi. Nie znam praktyki sądowej ale przypuszczam, że takie czyny są łagodniej karane ze względu na okoliczności. Zdziwiłbym się gdyby było inaczej.
Nie wiem jak bym postąpił w takiej sytuacji, nie jest wykluczone, że zrobiłbym dokładnie tak samo jak ten mąż z przykładu (ale wolałbym nie sprawdzać tego empirycznie). Dlatego nie mogę powiedzieć, że taką zemstą "się brzydzę", bo musiałbym "z góry" założyć, że bez względu na okoliczności pogodzę się z wyrokiem sądu. Jaki by on nie był.
jan wrote:jestem dziecinnie ciekaw Twojej definicji "elementarnego poszucia sprawiedliwości".
Chciałbym, by miało ono jak najwięcej wspólnego z miłosierdziem.
Jeżeli gwałciciel dostaje wyrok w "zawiasach" (co niestety zdarza się dość często), albo mały wyrok, po którym wychodzi z więzienia i robi dokładnie to samo to moje "elementarne poczucie sprawiedliwości" włącza alarm i podnosi mi się ciśnienie. I tu Cię rozczaruję

jan wrote:Jest jeszcze strona pragmatyczna zagadnienia:
utrzymanie więzień i więźniów kosztuje. Kara powinna być skuteczna i tania.
Przestępca winien tracić wszystko, co było owocem przestępstwa.
Nie miałbym nic przeciwko temu, by więźniowie zarabiali sami
na swój wikt, opierunek, dach nad głową i opiekunów.
Tu oczywiście masz rację. Ale w sytuacji gdy to jest niemożliwe, jestem w stanie pogodzić się myślą, że będę ponosił koszty (część z moich podatków) izolowania takiego osobnika nawet gdyby miał siedzieć w więzieniu "na mój koszt" do końca (jego) życia. Albo gdybym musiał dołożyć się do kosztów zabiegu wycięcia kilku organów (w całości

Czy można powiedzieć, że mszczę się gdy godzę się na zabieranie części mojego podatku na taki cel?
Przestępca krzywdzi kogoś konkretnego, ale koszty izolacji ponosi społeczeństwo (wszyscy płacą podatki).
Czy to rodzaj "zemsty" społeczeństwa? Przecież IM nic nie zrobił. Wysokie kary dla przestępców to nie jest zemsta. W ten sposób można zminimalizować możliwość, że spotka nas to samo co pokrzywdzonego.
Oczywiście wysokość kary powinna być adekwatna do popełnionego czynu. To jest jasne, ale tak naprawdę to tutaj zaczynają się "schody". Bo każdy z nas ma inny próg "elementarnego poczucia sprawiedliwości".
Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 10 guests