Jesteśmy ludnością, głównie polską, która,
obojętnie gdzie żyje, stara się doić państwo(dziadostwo) polskie.
Jesteśmy ludnością przeważnie mieniącą się katolicką,
ale żyjącą obok, raczej z dala, od ewangelicznych cnót;
bywamy w kościołach, obżeramy się w święta, pielgrzymujemy,
urządzamy komunie, chrzciny, seanse nienawiści pod krzyżem i w Radiu Maryja,
zazdrościmy, zawiścimy, podkładamy sobie świnie i marudzimy:
na Komorowskiego, Tuska, Adamowicza, komunę, neoliberalizm, Żydów, Rosjan
i wszelkich ONYCH, którzy źle żądzą, źle pracują...
- Dajcie mi, kurde, ludzi i pieniądze, to ja wam pokażę! - im głupszy tym pewniej, tym głośniej, TO WIE.
Z kim gadasz - każdy aniołoorzeł, któremu jakiś komuch, klecha lub Żyd podciął skrzydła, wyrwał lotki.
Nikt nam nic nie wyrwał, jesteśmy stadem stworzonek,
gdzie każdy z każdym przeciwko każdemu, niezdolni do współdziałania, niezdolni do kompromisu,
trawieni przez pazerność, pychę i zawiść.
Nie mamy elit, nie ma siły, która byłaby w stanie skonstruować sprawny rząd fachowców...
Jesteśmy jeszcze dość długo skazanie na rządy partyjniackich klik,
w których nie ma masy krytycznej ludzi kompetentnych i przyzwoitych, ba,
nawet gdyby nie stawiać wymogu przyzwoitości, to i tak byłby kłopot z kompetentnymi
ZNAM STAN - w mojej świadomości wygląda on jak wyżej.
Długotrwałą terapię państwa i ludności należy zacząć od wychowania dzieci,
od gimnastyki ich ciał i gimnastyki dusz, od tworzenia samorządniejących instytucyjek,
w których dzieci wdrażałyby się do obowiązkowości, odpowiedzialności, współpracy, zarządzania i realizowania zadań.
Znasz inne inne sposoby,
KTÓRYMI PRZY TYM STANIE CIAŁ I DUSZ MIESZKAŃCÓW POLSKI,
DAŁOBY SIĘ PRZESTAWIĆ LUDNOŚĆ I PAŃSTWO Z RÓWNI POCHYŁEJ
NA TRUDNĄ, ŻMUDNĄ - ALE JEDYNĄ SATYSFAKCJONUJĄCĄ -
DROGĘ DO PAŃSTWA, W KTÓRYM CHCE SIĘ ŻYĆ I TWORZYĆ?
Napisz.
żeby się nie rypło
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
żeby się nie rypło
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 6 guests