Pisano o nich parę dni temu na Onecie.pl

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
drhumor
Członek Stowrzyszenia
Posts: 101
Joined: Wed May 25, 2011 12:07 pm

Pisano o nich parę dni temu na Onecie.pl

Post by drhumor » Sun Oct 16, 2011 7:08 am

Quandt’owie komunizmu i PRL-u to:

- Przewychowani w czasie internowania w ekskluzywnych warunkach, sanatoriach, obozach i więzieniach… To tak jak NKWD wybierało z 25 000 naszej kadry tych 440 na czele z Berlingiem, bo resztę zlikwidowano. Jedni byli krócej, inni dłużej! Jedni - na usługach władzy byli internowani, aby wykonać zadania rozpoznawcze, werbunkowe w takcie internowania. Innym za współpracę obiecano lepszą przyszłość.

- W czasie stanu wojennego zastanawiałem się czemu jeden z pracowników etatowych „S” nie był internowany, zerwał kontakty ze mną i ni stąd, ni zowąd pojawił się u mnie w domu i zaproponował mnie ucieczkę statkiem za granicę. Odmówiłem, bo nie uwierzyłem, że chce mnie pomóc, tylko, że byłem przekonany, że zaplanowano po schwytaniu mnie uwięzienie mnie, lub zrobienie ze mnie „człowieka za burtą” albo „karmę dla ryb”!

– On został radnym i jest biznesmenem…

- Inny znany, zasłużony działacz z którym się kilka razy kontaktowałem będąc oficerem LWP dosłownie oświadczył mi, że nie życzy sobie, abym do niego przychodził, bo jestem wojskowym, a mnie za parę dni położono (z rozkazu!) na oddział psychiatryczny 7 Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku!

-Byłem bardzo zaskoczony, jak kiedyś przyszedł do mnie do domu (a nigdy przedtem nie był !) by pogadać, „co u mnie słychać” – a jemu już wiodło się lepiej!
- Dostęp do dokumentacji miał wszechwładny Kiszczak, więc tylko jemu można zawdzięczać, komu i gdzie jakieś strony można było usunąć i kto na ile zasłużył.

- „Ojcem chrzestnym” stanu wojennego, kursów „przewychowania” w czasie internowania i nie tylko - jak wiadomo i widać, był i jest: dyktator Jaruzelski – konstruktor KANCIATEGO STOŁU” i bardzo dobrych notowań wielu byłych komunistów, ich emerytur i wysokich emerytur aparatu represji, a mizernych odszkodowań dla represjonowanych!

Nie ma co się dziwić, że o niego też teraz „niektórzy” tak dbają!

- Myślę, że nie trzeba się długo zastanawiać, dlaczego Komorowski był krótko internowany i miał zaszczyt być zasadniczo w Jaworzu, jeśli jego teść był płk SB i jego teściowa też była ważnym funkcjonariuszem tej służby i to ja potrafię zrozumieć!

- Ale Rulewskiego nie „umiem” zrozumieć. Pamiętam Bydgoszcz jak go pobito! Napisałem zaraz wiersz
I telefonicznie przedyktowałem go do MKZ-etu w Gdańsku. Za parę minut, ktoś do mnie zadzwonił i zapytał „czy pan Krzysiak?” Tak, odpowiedziałem i więcej nic nie usłyszałem – telefon został mi odłączony! Oto ten wiersz:


Janowi Rulewskiemu, Marianowi Łabentowiczowi, Michałowi Bartoszcze

Na waszych twarzach widzę razy,
Nie tylko Wasze, - drugich też
Po sińcach widzę słabość władzy,
Bo nie stać było jej na gest

Dyskusji z gronem innych ludzi,
Bo wyciągnęła znowu pięść!
Dlatego taki bunt się wzbudził
W ojczyźnie naszej wzdłuż i wszerz!

I znów musiała „Solidarność”
Odnowy sztandar w górę wznieść!
Dość fałszów! Chcemy prawdy!
Bezprawie musi skończyć się!

Nie pałka ma być argumentem
I nie oszczerstwa, ani sąd,
Zwolnienia z pracy, czy więzienie
Lecz jawny dialog wszystkich stron!

Anarchia!”, „Walki bratobójcze!”
Kto głosi hasła te i kto ich chce,
Bo ruch związkowy „Solidarność”
Na pewno NIE!!!

Wiesz ten opublikowałem w biuletynie „Solidarności” Stoczni Marynarki Wojennej pod pseudonimem. Janusz Polak 20.03.1981, a następnego dnia po opublikowaniu zadzwonił do mnie oficer kontrwywiadu Marynarki Wojennej mówiąc: Cześć Polak…

- Dziś kto pamięta, wspomina św. p. Bartoszcze, że nie pijący, a znaleziono go w studni i „stwierdzono”, że miał w organizmie b. dużą ilość alkoholu…

- A Rulewski i wielu podobnych opozycjonistów, jak się czasy zmieniły, został najpierw posłem – ucieszyłem się i liczyłem na niego, a gdy SLD i PSL zaproponowało ustawę o prawach i obowiązkach posłów z art. wg którego ”poseł może, a nie musi interweniować na prośby, pisma, skargi obywateli” - zdradził tych, co liczyli na więcej demokracji i głosował za tym artykułem..

- Komorowski był cwańszy i wstrzymał się od głosu … Apelowałem do niego wiele razy jako do marszałka sejmu, aby wystąpił z wnioskiem o zmianę tego „przywileju” … Ale przecież jemu i tym jemu i innym „przewychowanym” z tym bardzo dobrze.

- Tusk - szef partii rzekomo „ platformy obywatelskiej”, też się tym nie interesował i nie interesuje, ma przecież więcej czasu dlatego – może nawet w czasie pracy w piłkę pograć…!

DZIŚ JUŻ NIE WIADOMO, KTO JEST Z LEWICY, A KTO Z PRAWICY, bo nazwa nie jest adekwatna do postępowania!

Franciszek Krzysiak – dysydent za komuny i dziś!

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 4 guests