Za to, żeś pierwszy się tak zeszmacił
W trosce o twoją tylną część ciała
W tysiąc dziewięćset czterdziestym pierwszym
Boś szansę na lepszą przyszłość zwietrzył
Pisząc prośbę o ruskie grażdanstwo
I siebie oddając w jej poddaństwo
Tak młody i bez honoru wcale!
Skrzywdzeni klną Cię generale !!!
Żeś dostawał z rozkazu Stalina
Medale i dumnie je przypinał!
Walczył z krajowym podziemiem polskim!
Współpracował jako agent „Wolski”
Oczywiście na szkodę dla Polski
Bez wyrzutów sumienia stale!
Skrzywdzeni klną Cię generale !!!
Za słowa kłamstwem splugawione
Za mundur bratnią krwią splamiony
Za ręce bratnie rozłączone
Za zabitych i umęczonych
Za oczy dziecka przerażone
Obnosisz tryumf w partyjnej chwale !
Skrzywdzeni klną Cię generale !!!
Za pogrom braci bez litości
Za honor wojska zbezczeszczony
Za mękę strasznej bezsilności
Za ból rozłąki z mężem żony
Za łzy i rozpacz samotności
Tak ty „Polak” działałeś wytrwale !
Skrzywdzeni klną Cię generale !!!
Za połamane pałką kości
Za koszmar walki brata z bratem
Za nienawiści siew i złości
Za to, że żołnierz stał się katem
Za znów zdławiony świt wolności
Pomnik twych tyranii wzniosłeś trwale
Skrzywdzeni klną Cię generale !!!
Za nałożone znów kajdany
Za zbrodnię łagrów w polskiej ziemi
Za fałsz przemówień wyświechtanych
Za podłość zdrajców między swemi
Za język prawdy zakazany
Za ludzi niewinnie skazanych
Wypnij na Kremlu pierś po medale !
Skrzywdzeni klną Cię generale !!!
Skrzywdzeni ślą też „podziękowania”
Żeby ci legły jak kamieniem
Przyjmij je śpiesznie bez wzdragania
Może obudzą twe sumienie
Bo generale nie znasz godziny
Gdy przed Najwyższym Dowódcą Świata
Złożysz ostatni raport za czyny
Z piętnem Kaina - z krwią swego brata.
Do dziś bezczelnie i bez przerwy
Tak jak zawsze kłamiesz niestety
Żeś musiał, bo by oni przyszli!
Żeś musiał bronić komitety,
Cała tę machinę promoskiewską
Opłacaną judasza sakiewką!
Nic sobie za złe nie masz wcale
Skrzywdzeni klną Cię generale !!!
Tacy jak Ty i Tobie podobni
Dbający wciąż o tylną część spodni
Będą Cię stale chwalić i bronić
Wierząc, że także Ty ich obronisz!
Albo ci spod Twego znaku wszyscy
Wyszkoleni oportuniści!
A my skrzywdzeni będziemy stale
Przeklinali Ciebie generale !!!
Coś im dał, że Cię tak bronili
Choćby Wałęsa no i Michnik
Że dzisiaj przed Tobą wokoło
Sam Komorowski chyli czoło?
Wiem! Za przykład jaki im dałeś
By deptać piękne ideały!
I za to też będziemy stale
Przeklinać Ciebie generale !!!
Ja dysydent - były polski oficer
Mam torsje, gdy Ciebie słyszę i widzę,
Bo przez Ciebie zostałem skrzywdzony !!!
A Ty honoru całkiem pozbawiony,
Chcesz, żeby Ciebie jeszcze za coś chwalić ?!
I bez ambicji, z sercem ze skały
I butą - nie przejmujesz się tym wcale!
WIĘC PRZEKLINAM CIĘ ZDRAJCO, GENERALE !!!
Uwaga !!! To nie ja jestem jedynym autorem tego całego przepięknego wiersza!! Zazdroszczę pomysłu jego autorowi. Prosiłem go o kontakt ze mną, ale się nie odezwał – rozumiem, mógł się bać - tylu postkomunistów pisze na blogach tak niekulturalnie! Przyznaję, że ja bez jego zgody zmieniłem tytuł, refren, szereg słów w kilku linijkach i uzupełniłem go dopisując 6 zwrotek: 1,2,8,9,10, 11 .
SKRZYWDZENI KLNĄ CIĘ GENERALE!
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests