Czy rząd "się wyżywia"?
Każdy rząd stara się "jakoś wyżywić" i zachować społeczny spokój - dlatego mądre rządy
nie "wyżywiają się" zbyt obficie lub przynajmniej zbyt ostentacyjnie.
Ten rząd, rząd porewolucyjny, ma szerokie rzesze towarzyszy-rewolucjonistów,
którzy ze względu na brak talentów , tupetu lub szczęścia nie dorwali się do władzy lub majątku po-PRL-owskiego.
Pozostali na uboczu, przeżuwają własne zasługi - rzeczywiste i urojone, i krzywdy - też rzeczywiste lub urojone.
Mają oni poparcie pomniejszych rewolucyjnych płotek lub tych z pokolenia porewolucyjnego,
"którzy ze względu na brak talentów, tupetu lub szczęścia nie dorwali się" -
znaczy: nie znaleźli sobie godnego miejsca w nowej, porewolucyjnej rzeczywistości.
Czy rząd "się wyżywia"
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Czy rząd "się wyżywia"
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Czy rząd "się wyżywia"
Rządzenie jest rzemiosłem i sztuką równocześnie, i nauką.
Rewolucjonistom nie podoba się stan, w jakim przyszło im żyć, i wydaje im się, że oni potrafiliby rządzić lepiej,
niektórym wydaje się, że potrafią zaprowadzić sprawiedliwość i ład.
Tak było jeszcze przed Spartakusem, przez tysiąclecia po nim, i po nas tak będzie, bo niby czemu miałoby być inaczej?
Rządzenie jest rzemiosłem i sztuką równocześnie, i nauką.
Rewolucjoniści rządzili Francją, potem Rosją, przemianowaną w Związek Radziecki - i co? I pstro!
Chcieli dobrze - wychodziło paskudnie.
Solidarność zrobiła bezkrwawą rewolucją, na razie rządzi bezkrwawo,
ale kiedy przypomnę sobie AWS i rządy Buzka,
i ten reformatorski entuzjazm z czterema reformami w kupie, i to bezhołowie;
kiedy przypomina mi się o dwa lata za długa kadencja PiSowska...
Kiedy PiS, Rydzyk i cały post-PRL pod ich skrzydłami, z nadzieją, że zaprowadzą sprawiedliwość, bezkorupcyjność, żołądkową równość,
kiedy widzę te oczekiwania na zbawcę-wybawcę od zła, a wiem, że zło jest w nas i że jest wieczne, jak i dobro,
kiedy pomyślę, że tego pokroju ludzie dorwą się do rządzenia - ciary chodzą mi po grzbiecie.
Może niesłusznie - ale chodzą. Dlatego to piszę.
Warto poczytać Korczaka by poznać człowieka, znaczy poznać SIĘ -
by umieć być mądrzejszym, by umieć być lepszym.
Janusz Korczak, właściwe nazwisko Hersz-Henryk Goldszmit, był Żydem. I Polakiem.
Był Polakiem, był Człowiekiem, był znacznie bardziej Polakiem i znacznie bardziej Człowiekiem
niż wielu mających się za "prawdziwych Polaków", którzy nie bardzo potrafią być ludźmi.
Naprawę Polski należy zacząć od NAPRAWY SIEBIE, bo nic nie pójdzie do przodu, gdy "zamieni stryjek siekierkę na kijek".
Rewolucjonistom nie podoba się stan, w jakim przyszło im żyć, i wydaje im się, że oni potrafiliby rządzić lepiej,
niektórym wydaje się, że potrafią zaprowadzić sprawiedliwość i ład.
Tak było jeszcze przed Spartakusem, przez tysiąclecia po nim, i po nas tak będzie, bo niby czemu miałoby być inaczej?
Rządzenie jest rzemiosłem i sztuką równocześnie, i nauką.
Rewolucjoniści rządzili Francją, potem Rosją, przemianowaną w Związek Radziecki - i co? I pstro!
Chcieli dobrze - wychodziło paskudnie.
Solidarność zrobiła bezkrwawą rewolucją, na razie rządzi bezkrwawo,
ale kiedy przypomnę sobie AWS i rządy Buzka,
i ten reformatorski entuzjazm z czterema reformami w kupie, i to bezhołowie;
kiedy przypomina mi się o dwa lata za długa kadencja PiSowska...
Kiedy PiS, Rydzyk i cały post-PRL pod ich skrzydłami, z nadzieją, że zaprowadzą sprawiedliwość, bezkorupcyjność, żołądkową równość,
kiedy widzę te oczekiwania na zbawcę-wybawcę od zła, a wiem, że zło jest w nas i że jest wieczne, jak i dobro,
kiedy pomyślę, że tego pokroju ludzie dorwą się do rządzenia - ciary chodzą mi po grzbiecie.
Może niesłusznie - ale chodzą. Dlatego to piszę.
Warto poczytać Korczaka by poznać człowieka, znaczy poznać SIĘ -
by umieć być mądrzejszym, by umieć być lepszym.
Janusz Korczak, właściwe nazwisko Hersz-Henryk Goldszmit, był Żydem. I Polakiem.
Był Polakiem, był Człowiekiem, był znacznie bardziej Polakiem i znacznie bardziej Człowiekiem
niż wielu mających się za "prawdziwych Polaków", którzy nie bardzo potrafią być ludźmi.
Naprawę Polski należy zacząć od NAPRAWY SIEBIE, bo nic nie pójdzie do przodu, gdy "zamieni stryjek siekierkę na kijek".
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests