Jest sama. Ma dziecko w wieku przedszkolnym. Była już w przytułku i nigdy tam nie wróci.
Dziecko jest w przedszkolu, dziecko je trzy posiłki dziennie, ona je tylko raz.
Ma pracę, jest na prowizji, nędzna robota polegająca na mało sympatycznych kontaktach z osobami o podobnym do niej statusie.
Jest na granicy załamania nerwowego, z trudem trzyma się kupy.
Nie chce, żeby dziecko widziało objawy nerwicy, bierze leki - których nie ma za co kupić.
O bezdusznej opiece społecznej wyraża się z bardzo ograniczonym szacunkiem.
Nie wiem jak długo wytrzyma. Co się stanie z dzieckiem, kiedy matka nie wytrzyma?
Ludzie bez serca przeważnie potrafią liczyć. Nie wszyscy.
Potrzebna PRACA i PRZEDSZKOLE. Jeśli kogoś stać na wsparcie - można przeze mnie,
mogę też podać MATCE kontakt dobroczyńcy.
j.urb.
Ludzie bez serca przeważnie potrafią liczyć
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Ludzie bez serca przeważnie potrafią liczyć
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 3 guests