Spróbuj myśleć po polsku, nie po partyjniacku

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Spróbuj myśleć po polsku, nie po partyjniacku

Post by jan » Sun Jan 06, 2013 3:51 pm

Cytat pochodzi ze strony 383 książki Tadeusza Mazowieckiego -
"Rok 1989 i lata następne. Teksty wybrane i nowe", wyd. Prószyński i Ska, w-wa 2012.

"Mamy dziś do czynienia z zakwestionowaniem III RP.
To stara idea inicjatorów IV RP, którzy przedtem mieli ideę nowego początku.
Za każdym razem muszą mieć nowy początek, a to co zrobiono wcześniej, przekreślić.
Ale ten zabieg niszczy zarazem stosunek obywateli do własnego państwa.

Wraz z zakwestionowaniem III RP mamy do czynienia z próbą zmonopolizowania idei zmian w jednym projekcie politycznym.
Ci, którzy mają zastrzeżenia do niego - bo nie do samej potrzeby zmian - to albo "front obrony przestępców",
albo łżeelita, lub jeszcze coś gorszego, ujmowanego w generalnym pojęciu "układ"
.


Do końca książki zostało mi jeszcze 107 stron.
Ciekaw jestem, czy Tadeusz Mazowiecki otworzy oczy szerzej, sięgnie dalej.
Do tej pory nie wiem czy nie sięga, czy blokuje go poprawność polityczna.

==============================================
Zamknąłem przed chwilą ważną książkę: Tadeusz Mazowiecki - "Rok 1989 i lata następne".
Bardzo ważna i poważna książka, z ogromną kulturą napisana. Cytat, który zainaugurował ten wątek
z "Za każdym razem muszą mieć nowy początek, a to co zrobiono wcześniej, przekreślić.",
wzbudził we mnie ciekawość, czy tej klasy mąż stanu będzie w stanie sięgnąć przed rok 89
i UZNAĆ POLSKĘ ZWANĄ III RP za KONTYNUACJĘ POLSKI ZWANEJ PRL,
a obie za KONTYNUACJĘ POLSKI WIECZNEJ, wcielenie IDEI POLSKIEJ.

Rozczarowałem się.

Jak najbardziej słuszna była "gruba linia", jak najsłuszniejsze - proponowane przez Giedroycia - zamknięcie archiwów na 50 lat.
Gruba linia polityczna, gdyby była PAŃSTWOWO-POLSKA, a nie politykierska, ekskluzywistyczna,
zapewne nie prowadziłaby do palenia akt, do wyprzedania majątku zbudowanego na pocie i wysiłku PRL-czyków,
i zbrodniczej, bałwańskiej lustracji, która zaspokajała głównie najniższe instynkty ludzkiego plebsu.
Gruba linia polityczna nie powinna znaczyć grubej linii dla PRL-owskiego kryminału.

Mrzonka solidarusza, że, jak czarodziejską różdżką, uda się cofnięcie się do przedwojnia i kapitalizmu zadekretować,
fatalnie świadczy o kompetencjach najbardziej aktywnej i pazernej części elit solidaruszych,
które chciały szybko i wszystko dla siebie,

i dla których ludzie pokroju Tadeusza Mazowieckiego byli zawalidrogami.

Generałowie najbliżsi Jaruzelskiemu, Rakowski, kadra oficerska wojska i milicji - to nie byli zdrajcy,
to byli ludzie, którzy dla Polski zrobili znacznie więcej, niż solidaruchy, którzy - bardzo wielu - na różne sposoby wyciągali łapy po rzeczy,
które „słusznie im się należały”.
Zdrajców i „płatnych pachołków Moskwy” był nieliczący się margines,
GDYBY BYŁO INACZEJ _ NIE BYŁOBY OKRĄGŁEGO STOŁU i NIE DOSZŁOBY DO TAK DALEKO IDĄCYCH PRZEMIAN.
Wśród partyjnych było nie mniej ludzi przyzwoitych niż w Solidarności,
szczególnie w latach euforii, kiedy wszystkie szczury-karierowicze zeszli z okrętu „SOCJALIZM”.

Intelektualne kręgi formalnej i nieformalnej opozycji, szczególnie tej związanej z Kościołem,
traktowały PRL-owski establishment jak wrogów,
nie miały pragmatycznego patriotyzmu i socjologicznego węchu;
po stronie partyjnej było też wielu podobnych, skierowanych przeciwnie.
Zwycięzcy, szczególnie przykaczyńscy, reprezentowali w stosunku do „komuny” i konkurentów do władzy i kasy z Solidarności
podobnie zamiary jak Stalin, nie uciekając się jednak do fizycznej eliminacji wroga.

PS
Mądrzy Chińczycy, analizując polskie i Rosyjskie pieriestrojki. wybrali JEDYNIE SŁUSZNĄ DROGĘ.
W Polsce chińska droga nie miała szans, jesteśmy zbyt zanarchizowani,
ale,
gdyby się trafili ludzie godni epoki, byłoby mniej bólu i bezsensownych strat.
Wszyscy z wtedy żywych - nie byliśmy w stanie wyłonić z siebie wielkości.

Szczęśliwego nowego - 2013 Roku!
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Maras
Członek Stowrzyszenia
Posts: 354
Joined: Thu Jul 05, 2012 9:02 am

Re: Spróbuj myśleć po polsku, nie po partyjniacku

Post by Maras » Mon Jan 07, 2013 11:25 am

Mrzonka solidarusza, że, jak czarodziejską różdżką, uda się cofnięcie się do przedwojnia i kapitalizmu zadekretować,
fatalnie świadczy o kompetencjach najbardziej aktywnej i pazernej części elit solidaruszych,
które chciały szybko i wszystko dla siebie,
i dla których ludzie pokroju Tadeusza Mazowieckiego byli zawalidrogami......................."W Polsce największe kontrowersje wokół prywatyzacji dotyczyły korupcji. Na początku lat 90. byli członkowie PZPR utworzyli szereg spółek, które dzięki zręcznym manipulacjom przejmowały po zaniżonych cenach państwowe mienie. Proces ten nazwano "samouwłaszczeniem nomenklatury" ( Wikipedia). Gruba kreska, to nic innego, jak to, że rząd nie wziął odpowiedzialności za szkody, które gospodarce wyrządziła władza komunistyczna. Mazowiecki miał pana Kiszczaka w rządzie, a ten z kolegami z PZPR miał czas na niszczenie akt. Takie są fakty, a z faktami się nie dyskutuje. Komuszki-kłamczuszki doskonale sobie poradziły mając wiedzę co, gdzie, kiedy będzie prywatyzowane. Transformacja gospodarcza zaczęła się za rządów pana Rakowskiego, poprzez przekształcenie przedsiębiorstw państwowych w spółki pracownicze.Kto zarządzał państwowymi przedsiębiorstwami wiemy, ludzie PZPR, bo to był 1988 rok. Mrzonka solidarusza polegała na tym, żeby to właśnie działacze PZPR wzięli na siebie odpowiedzialność za przedsiębiorstwa, no i wzięli : na czele spółek stanęli ludzie z aparatu PZPR. Co zrobili ze spółkami, napisałeś:)

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Re: Spróbuj myśleć po polsku, nie po partyjniacku

Post by jan » Tue Jan 08, 2013 9:27 am

//"W Polsce największe kontrowersje wokół prywatyzacji dotyczyły korupcji. Na początku lat 90. byli członkowie PZPR utworzyli szereg spółek, które dzięki zręcznym manipulacjom przejmowały po zaniżonych cenach państwowe mienie. Proces ten nazwano "samouwłaszczeniem nomenklatury" ( Wikipedia).
Gruba kreska, to nic innego, jak to, że rząd nie wziął odpowiedzialności za szkody, które gospodarce wyrządziła władza komunistyczna. Mazowiecki miał pana Kiszczaka w rządzie, a ten z kolegami z PZPR miał czas na niszczenie akt.
Takie są fakty, a z faktami się nie dyskutuje. Komuszki-kłamczuszki doskonale sobie poradziły mając wiedzę co, gdzie, kiedy będzie prywatyzowane. Transformacja gospodarcza zaczęła się za rządów pana Rakowskiego, poprzez przekształcenie przedsiębiorstw państwowych w spółki pracownicze.Kto zarządzał państwowymi przedsiębiorstwami wiemy, ludzie PZPR, bo to był 1988 rok. Mrzonka solidarusza polegała na tym, żeby to właśnie działacze PZPR wzięli na siebie odpowiedzialność za przedsiębiorstwa, no i wzięli : na czele spółek stanęli ludzie z aparatu PZPR. Co zrobili ze spółkami, napisałeś:)

Maras, przeprowadzić Polskę przez proces REWOLUCJI mógł tylko Bóg, no i - być może - Ty.
Ja nie znam nikogo więcej, kto by to potrafił.

Władza spadła nagle na nieprzygotowaną do tego Solidarność.
Pycha i pazerność solidaruchów pchnęła ją do władzy.
Nie troska o Ojczyznę, o Polskę - a pycha i pazerność.

W Mazowieckim był jakiś rodzaj pychy i ekskluzywizmu, każący mu lekceważyć komuchów jako partnerów,
ale nie było pazerności.
Polska niepodległa, ze społeczną gospodarką rynkową to był jego cel.

Mnie, człowiekowi z ulicy, bezpartyjnemu państwowcowi, sprawa wyglądała jasno:
Gospodarkę mogą się zajmować tylko ludzie, którzy się na jej znają, a więc ci, którzy przedsiębiorstwami kierowali
i ludzie z szarej strefy oraz prywaciarze.
Najczcigodniejszy, najmoralniejszy, najzasłużeńszy solidaruch, który nie jest szewcem, nie potrafi zrobić buta.

Wszelkie dekomunizacje, berufsverboty, lustracje - uważałem za działania z niskich pobudek.
I nieustannie tak uważam.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Maras
Członek Stowrzyszenia
Posts: 354
Joined: Thu Jul 05, 2012 9:02 am

Re: Spróbuj myśleć po polsku, nie po partyjniacku

Post by Maras » Tue Jan 08, 2013 11:33 am

Mnie, człowiekowi z ulicy, bezpartyjnemu państwowcowi, sprawa wyglądała jasno:
Gospodarkę mogą się zajmować tylko ludzie, którzy się na jej znają, a więc ci, którzy przedsiębiorstwami kierowali
i ludzie z szarej strefy oraz prywaciarze.
Najczcigodniejszy, najmoralniejszy, najzasłużeńszy solidaruch, który nie jest szewcem, nie potrafi zrobić buta.

Wszelkie dekomunizacje, berufsverboty, lustracje - uważałem za działania z niskich pobudek.
I nieustannie tak uważam......................................Zgadzam się z Tobą, że gospodarką powinni kierować ludzie, którzy się na niej znają. Ci, którzy kierowali przedsiębiorstwami nie byli w ciemię bici, zgadzam się z Tobą, przejęli przedsiębiorstwa. Z tego co pamiętam, to komuszki -kłamczuszki wprowadziły partię do zakładów pracy. I sekretarz był w każdym przedsiębiorstwie, skoro PZPR takiego wysyłał , z pewnością był to fachowiec, w końcu nie matura lecz chęć szczera :) Podstawowa Organizacja Partyjna czuwała. Nad czym? Nie wiem. Może Ty mi powiesz, jakie zadanie miała PZPR w zakładzie pracy? Kim był politruk? Zanim przyszedł rok 1980, zakłady pracy były opanowane przez PZPR, skoro tacy znawcy, dlaczego nie potrafili nimi pokierować, tylko sprzedawali? Sprzedawali za darmo czy może jakiegoś zeta na tym mieli? Musieli mieć, bo się przecież uwłaszczyli. Wstrętne solidaruchy też coś tam skubnęli, ale należy pamiętać o chronologii wydarzeń, zanim się prychnie jadem kiełbasianym, który niestety zaciemnia obraz. Pozdrawiam.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 2 guests