INNI I JA – MIŁOŚĆ, PRZYJAŹŃ, WSPÓŁŻYCIE

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

INNI I JA – MIŁOŚĆ, PRZYJAŹŃ, WSPÓŁŻYCIE

Post by jan » Thu Jan 24, 2013 6:38 am

INNI I JA – MIŁOŚĆ, PRZYJAŹŃ, WSPÓŁŻYCIE
(z braku dostępu do witryny - całość na FB)

Nie znam ludzi doskonałych. Z tego powodu może nie mam też kompleksów z tytułu jakiejkolwiek wady czy defektu, który mój jest.
Jestem bezkompleksowy i tylko z bezkomleksowymi jest mi dobrze.
Staram się nie kłamać, to w znaczący sposób zwiększa komfort życia – nie muszę pamiętać, dla kogo jaka wersja kłamstwa była przeznaczona.
Staram się być wierny zasadom, które sobie, żyjąc i doświadczając, zbudowałem i które wpisały się w moje JA,
które to JA podlega nieustającej korekcie o nowe doświadczenia.

Nie szukam znajomości i przyjaźni wśród głupców, szukam kontaktu z lepszymi, mądrzejszymi od siebie.
Cierpię, że mam za mało czasu na ROZMOWĘ.

Miłość, wiara, przyjaźń – to nie są rzeczy, które można zaprogramować, którymi się rządzi.
Tak samo jest z antypatią, niesmakiem czy obrzydzeniem.
Nie dziwię się ludziom dla których nie jestem upragnionym kompanem, nie mam im tego za złe.
To jest reakcja naszej biologii i psychiki na otoczenie, szerzej – na bodźce zewnętrzne.

Miłość, wiarę, przyjaźń należy, uważam, manifestować z umiarem, nie są to bowiem stany wieczne.
Uzewnętrznianie reakcji negatywnych, jeśli bodźce nie są zdecydowanie zbyt natrętne,
należy schować pod skórę, a najlepiej nie wypuszczać ich z duszy.

Żadnego człowieka spośród przyjaciół nie obraziłem świadomie ani nie upokorzyłem,
spośród nieprzyjaciół – bardzo się starałem – by też nie.
Moi przyjaciele są ludźmi dobrej woli – to jest podstawowy warunek przyjaźni,
a tacy ludzie rozumieją innych ludzi dobrej woli –
oni rozumieją, że bliźnich się nie obraża. Jakiś przypadek niezręczności, jakieś fopa (faux pas),
to tylko źle ubrana dobra intencja.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 3 guests