Zrozumieć SOLIDARNOŚĆ czy dać się ogłupić Solidarnością

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Re: Zrozumieć SOLIDARNOŚĆ czy dać się ogłupić Solidarnością

Post by jan » Fri Feb 22, 2013 6:18 pm

//Historia podziału społeczeństwa dla Ciebie zaczyna się od Jarosława, jak rozumiem. Takie upraszczanie, to nic innego, jak znalezienie kozła ofiarnego.
Niektórzy twierdzą, że wszystkiemu winien Tusk. Ja się pytam jakie to ma dziś znaczenie czy winien Tusk czy Kaczyński?
Ktoś musi siedzieć za sterami władzy, ale twierdzenie , że tylko jedna partia jest w stanie rządzić to bełkot polityczny.//

Z tego, że mój cytat rozpoczyna Twój post wnoszę, że dyskutujesz ze mną.
I tylko tyle.

Jednomandatowe Okręgi wyborcze maja zapewne swoje plusy. Nie widzę jednak w nich panaceum na obywatelskie defekty.

Kiepskość przeciętnego Polaka-obywatela, tradycyjna, trwała, sprawdzana negatywnie przez wieki i dziś
- jest bardzo trudna do zmiany.
Pięknie i bohatersko umieramy za Polskę, ułożyć sobie w niej godnie życia nie potrafimy.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Fordor

Re: Zrozumieć SOLIDARNOŚĆ czy dać się ogłupić Solidarnością

Post by Fordor » Sun Feb 24, 2013 7:53 am

/Solidarność 1980 była ciekawą akcją, jednoczyła naród niezależnie od poglądów, stanowiska, przynależności partyjnej. //
*"Ciekawą" - w jakim sensie? Jednoczyła naród - w czym?*
Był to ruch, który miał na celu poprawę nieprawidłowości w różnych dziedzinach i na różnych polach. To była pełna aktywizacja – miała polegać na analizie pracy zakładu, zrzeszeń poszczególnych gałęzi, co warto powoli i ewolucyjnie usprawniać, aby naszej nauki, gospodarki, kultury nie zmarginalizować. Zwyciężył zamordyzm, bulterieryzm, piana i uroki władzy zamiast dialogu. Wiem, że trudno zmieniać nawyki, w tym myślowe. W dalszym ciągu twierdzę, że Solidarność 80 była wielką szansą. Jednak bano się tak dużego ruchu, którego nie można byłoby ogarnąć. To był błąd – wprowadzono stan wojenny, wyłuskano tych, co chciano wykorzystać lub wmanewrowano „niereformowalnych” działaczy w jakieś absurdy. Dla mnie takim klasycznym przykładem był Gabriel Janowski, który z takim zaangażowaniem walczył o polski cukier. Zrobiono z niego człowieka na skraju wyczerpania psychicznego (a wojna psychologiczna to również oręż walki). Gdzie teraz mamy polski cukier?????????? Wystarczyło trochę zaufania do ludzi, a nie strach, że zostanie się rozliczonym. Wiem, jak osoby z wysokimi, np. wojskowymi emeryturami bały się i boją, że im odbierze się przywileje (to należy brać również pod uwagę, jeśli chcemy mieć pełen obraz). Strach wziął górę nad rozsądkiem, więc będą kłębić się w wiadrze pełnym żmij. Poza tym zwyciężyła koncepcja uwłaszczania nomenklatury, miał to być „skok na kasę i w kapitalizm”. Okazało się jednak, że nie wystarcza zostać „derektorem”, aby zakład prosperował - do tego trzeba ludzi! Nieudaczny zarząd skompromitował się na tyle, że zaczął doprowadzać do upadłości firmy, aby za bezcen wyprzedawać majątek narodowy, polskie marki. Takie rozwiązanie nie buduje – nadal uważam, że tylko od nas wszystkich – z małymi i dużymi rozumkami – zależy nasza kondycja. Tego zdania nie zmienię. Każdy na swoim małym lub większym odcinku pracy musi czuć się odpowiedzialnym, za to co robi.

//Był to olbrzymi ruch oparty na zasadzie solidaryzmu społecznego, którego głównym celem było dążenie do uaktywnienia społecznego w ramach państwa, do likwidacji absurdów.//
"Napisano w Piśmie: "Po owocach ich poznacie je" - chciałbym zobaczyć efekty solidaryzmu i uaktywnienia. Uaktywnienie widzę – kto może rwie za granicę, by się nie dusić w polskim sosie. Absurdów nie mniej; nastąpiła wymiana absurdów."
Model walki z własnym społeczeństwem pokazał ludziom, że tu tak na prawdę nic się nie zmieniło i wpływu na roztrwonienie gospodarki się nie ma. To raz, a drugie – ludzie musieli odreagować życie w klatce.

"Podział był dokonany na my i „tam stało ZOMO”, mało, ten podział spowodował, że nawet normalni ludzie, zaangażowani w PRL, a teraz sterroryzowani, stroją się w piórka antypeerelczyków i pieprzą trzy po trzy."
Niepotrzebnie dorabiasz „argumenty”. Nie zajmuję się propagandą. Terroryzm został z księżyca wzięty.
Ludzie boją się odsunięcia na boczny tor – w Polsce nie ma takiej opcji – tu wszystko wymaga pracy, każda głowa i para rąk jest potrzebna.

//Nie przyswajajmy takiego schematu, przez co tracimy nasz tak niezwykle cenny czas. //
*Mleko zostało rozlane.*
Dowcipne:) Mleko rozlewa się codziennie

//Czy nie znajdujemy w ten sposób „wygodnego” usprawiedliwienia naszej inercji, bo to nie MY jesteśmy winni, tylko ONI. Czy jest nam z tym dobrze i jak na tym wychodzimy?//
*Kozioł ofiarny po to jest, by idiotom robił dobrze.*
I nadal robi…

//Popieram hasło zrozumienia SOLIDARNOŚCI. Wykład p. Basila Kerskiego w Bibliotece Społecznej (14.02.2013) jest przykładem pozytywnego działania w tej mierze. Życzę wytrwałości.//
*Basil Kerski jest człowiekiem inteligentnym, erudytą z doświadczeniem wielokulturowości, jest dla mnie postacią wielce pozytywną, ale on jest NA SŁUŻBIE, zakres jego możliwości określają ludzie trzymający kasę. A kasa nie jest ściśle związana z pragmatyzmem, racjonalnością, interesem państwa.*
Z pewnością, o tym pisałam wyżej.

Maras
Członek Stowrzyszenia
Posts: 354
Joined: Thu Jul 05, 2012 9:02 am

Re: Zrozumieć SOLIDARNOŚĆ czy dać się ogłupić Solidarnością

Post by Maras » Mon Feb 25, 2013 2:26 pm

Z tego, że mój cytat rozpoczyna Twój post wnoszę, że dyskutujesz ze mną.
I tylko tyle.

Jednomandatowe Okręgi wyborcze maja zapewne swoje plusy. Nie widzę jednak w nich panaceum na obywatelskie defekty.

Kiepskość przeciętnego Polaka-obywatela, tradycyjna, trwała, sprawdzana negatywnie przez wieki i dziś
- jest bardzo trudna do zmiany.
Pięknie i bohatersko umieramy za Polskę, ułożyć sobie w niej godnie życia nie potrafimy............................Z Tobą Janie polemizuję. Dorota przedstawiła sprawę w sposób prosty, przejrzysty, moim zdaniem prawdziwy. Z Jej wpisu płynie przesłanka do której mi bardzo blisko. Ty na wszystko masz jedną odpowiedź, mamy kiepskie nieobywatelskie społeczeństwo. Nie wiem jaki procent Polaków można zaliczyć do ludzi dobrej woli, ale z pewnością jest ich więcej niż wynika z Twoich wpisów. Jest wiele przykładów na bezmyślne traktowanie obywateli przez różnych urzędników państwowych, począwszy od administracji samorządowej , kończąc na Urzędach Skarbowych, które często bazują na niespójnych przepisach. Społeczeństwo Obywatelskie, jakie by nie było doskonałe, nie jest od interpretacji ustaw podatkowych czy innych dzieł wychodzących z Sejmu. Niekompetencja jest tak wszechobecna, że tu widzę źródło wielu problemów. Nie jesteśmy jako obywatele ani lepsi, ani gorsi od obywateli innych państw. Żadna partia czy JOW nie jest w stanie wyleczyć obywatelskich defektów, ale poprzez gruntowne wietrzenie Sejmu można coś zmienić. Można zmienić obowiązujące prawo, bo moim zdaniem ono często stoi na drodze do zmian na lepsze. Skostniały system partyjny powoduje, że po każdych wyborach i zmianie władzy , następuje wietrzenie, mające na celu osadzenie na stołkach kolejnych zasłużonych dla danej opcji polityków. Nie chcę by w moim kraju na stanowiska trafiali podobnie jak za PRL partyjniacy. Mają tam być ludzie kompetentni. Kompetencja na pierwszym miejscu. Nie widzę powodów, dla których np. wojewodą ma być osoba , która jest rekomendowana przez zwycięską partię. Wybierzmy sobie ich w bezpośrednich wyborach, wtedy łatwiej pójdzie budowa społeczeństwa obywatelskiego. Pozdrawiam.

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Re: Zrozumieć SOLIDARNOŚĆ czy dać się ogłupić Solidarnością

Post by jan » Tue Feb 26, 2013 7:10 am

//Z Tobą Janie polemizuję. Dorota przedstawiła sprawę w sposób prosty, przejrzysty, moim zdaniem prawdziwy. Z Jej wpisu płynie przesłanka do której mi bardzo blisko.//

Przyznam, że tekstu i poglądów politycznych Doroty nie rozumiem. Cieszę się, że Ty rozumiesz i na dodatek się z nią zgadzasz.

//Ty na wszystko masz jedną odpowiedź, mamy kiepskie nieobywatelskie społeczeństwo. Nie wiem jaki procent Polaków można zaliczyć do ludzi dobrej woli, ale z pewnością jest ich więcej niż wynika z Twoich wpisów.//

No tak, uważam, że jesteśmy kiepskimi obywatelami.
Jeśli Ty uważasz, że ludzi dobrej woli jest więcej niż ja myślę, to chyba dobrze, ale na pewno tego nie wiem.

//Jest wiele przykładów na bezmyślne traktowanie obywateli przez różnych urzędników państwowych, począwszy od administracji samorządowej , kończąc na Urzędach Skarbowych, które często bazują na niespójnych przepisach. Społeczeństwo Obywatelskie, jakie by nie było doskonałe, nie jest od interpretacji ustaw podatkowych czy innych dzieł wychodzących z Sejmu. Niekompetencja jest tak wszechobecna, że tu widzę źródło wielu problemów. Nie jesteśmy jako obywatele ani lepsi, ani gorsi od obywateli innych państw. Żadna partia czy JOW nie jest w stanie wyleczyć obywatelskich defektów, ale poprzez gruntowne wietrzenie Sejmu można coś zmienić. Można zmienić obowiązujące prawo, bo moim zdaniem ono często stoi na drodze do zmian na lepsze. Skostniały system partyjny powoduje, że po każdych wyborach i zmianie władzy , następuje wietrzenie, mające na celu osadzenie na stołkach kolejnych zasłużonych dla danej opcji polityków.//

Zrozumiałem:
jest dobre społeczeństwo, ale ma złych urzędników, polityków, przepisy i instytucje.
Jak będę miał kiedyś czas, zajmę się dociekaniem CO JEST TEGO PRZYCZYNĄ -
kosmici lub skurwiele-krasnoludki czy Tusk i Tygodnik Powszechny.

//Nie chcę by w moim kraju na stanowiska trafiali podobnie jak za PRL partyjniacy. Mają tam być ludzie kompetentni. Kompetencja na pierwszym miejscu. Nie widzę powodów, dla których np. wojewodą ma być osoba , która jest rekomendowana przez zwycięską partię. Wybierzmy sobie ich w bezpośrednich wyborach, wtedy łatwiej pójdzie budowa społeczeństwa obywatelskiego. //

Jesteśmy jako społeczeństwo kiepscy, nieuspołecznieni, od cholery mamy napoleonów w pysku,
głośnych, pustych, nie potrafiących zarządzić, niczego zorganizować.
Dobrzechcieje, tacy co to pierdzą w fotele przed telewizorem lub politykują z sąsiadem z działki
i oburzają się na rzeczywistość, i bardzo chcą żeby było dobrze, to nie są ludzie dobrej woli, to są bezpłodni stękacze.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Maras
Członek Stowrzyszenia
Posts: 354
Joined: Thu Jul 05, 2012 9:02 am

Re: Zrozumieć SOLIDARNOŚĆ czy dać się ogłupić Solidarnością

Post by Maras » Tue Feb 26, 2013 7:54 am

Zrozumiałem:
jest dobre społeczeństwo, ale ma złych urzędników, polityków, przepisy i instytucje.
Jak będę miał kiedyś czas, zajmę się dociekaniem CO JEST TEGO PRZYCZYNĄ -
kosmici lub skurwiele-krasnoludki czy Tusk i Tygodnik Powszechny............................................Bajki mi tu przedstawiasz. Jak będziesz kiedyś badał przyczynę, proponuję, byś odrzucił na wstępie kosmitów, krasnoludki, Tuska, i Tygodnik Powszechny. Skurwieli , jak myślę nie brakuje. Również osób niekompetentnych, którzy są gdzie są z klucza partyjnego. Nie trzeba ich promować, wystarczy tyle. Na początek. W społeczeństwie żyje wielu wybitnych ludzi, wystarczy ich wskazać, to chyba nie jest trudne ? Tyle, że przy obecnej ordynacji wyborczej niemożliwe. Można narzekać na nieobywatelskie społeczeństwo, albo pozwolić mu na możliwość wyboru, którego dziś nie ma. Co do urzędników, nawet urzędniczy geniusz nie podejmie dobrej decyzji, mając dwie różne interpretacje przepisów, które obowiązują. Jeśli to kosmici tworzą przepisy, ich wina!

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Re: Zrozumieć SOLIDARNOŚĆ czy dać się ogłupić Solidarnością

Post by jan » Tue Feb 26, 2013 1:06 pm

Na polską bylejakość nie wystarczą żadne półśrodki, nie widzę na nią żadnych cudownych panaceów.
JOW w polskich klimatach - również o dupę rozbić, Polacy zeszli na psy, tak: ZESZLIŚMY NA PSY!
I POLSKA TEŻ ZESZŁA NA PSY.

Zwycięskie rewolucje, a taką była rewolucja Solidarności, zawsze przynoszą złe owoce.
wyzbyliśmy się własnej gospodarki, zniszczyliśmy instytucje - wszystko przez pazerność na władzę i dorobek PRL-u.
Zwycięscy nie byli ani ciut mądrzejsi ani lepsi od pokonanych, byli za to bardziej aroganccy:
arogancja z ignorancją zbudowała nam Polskę-jaka-jest.

Nie zmienił się lud pracujący miast i wsi, zmienione warunki zewnętrzne spowodowały,
że miliony ludzi poszło z Polski w świat za chlebem, za kiełbasą lub za normalnością.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Maras
Członek Stowrzyszenia
Posts: 354
Joined: Thu Jul 05, 2012 9:02 am

Re: Zrozumieć SOLIDARNOŚĆ czy dać się ogłupić Solidarnością

Post by Maras » Wed Feb 27, 2013 6:27 am

Na polską bylejakość nie wystarczą żadne półśrodki, nie widzę na nią żadnych cudownych panaceów.
JOW w polskich klimatach - również o dupę rozbić, Polacy zeszli na psy, tak: ZESZLIŚMY NA PSY!
I POLSKA TEŻ ZESZŁA NA PSY............................Jeśli zeszliśmy na psy, trzeba wyjść na ludzi. Żeby wyjść na ludzi widzę potrzebę zmian. Przy obecnej ordynacji wyborczej to , moim zdaniem, niemożliwe. Oddając głos na Ciebie dzisiaj, głosuję jednocześnie na Twojego psa. Nie chcę psa, chcę wskazać Ciebie. Swojego psa możesz zatrudnić co najwyżej do ochrony. Klimat będzie się powoli zmieniał, czego Tobie i wszystkim ludziom dobrej woli życzę.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: Bing [Bot] and 2 guests