Poezja po Auschwitz

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan » Wed Jan 05, 2011 7:14 am

Skoro Observer kontynuuje temat:

Mamy w zbiorach książkę Karpusa:
Jeńcy i internowani rosyjscy i ukraińscy na terenie Polski w latach 1918-24
Z internetu dowidziałem się, że książka ta wyszła również w języku angielskim.

Mamy również Karpusa i Rezmera
dwutomową pracę o Tucholi.

Na jej skrzydełkach zapowiedziano książkę o Strzałkowie
oraz o Kliszu-Szczypiornie.

**
W czasach I wojny w Szczypiornie przetrzymywani byli legioniści.

Warunki w obozie opisywali tak:
„... ogromny czworokąt gładkiego pola, ogrodzony kilkurzędową siatką z kolczastego drutu, podzielony takąż siatką na mniejsze prostokąty, wewnątrz których stoją rzędem, bokiem do frontu, baraki z desek kryte papą, częściowo w ziemię zagłębione (...) W całym obozie nie ma ani jednego drzewa lub krzewu (...) obóz robi wrażenie zbiorowiska uszeregowanych kretowisk, nad którymi jak gołębniki sterczą wieże przeznaczone do tłumienia ewentualnego buntu przy pomocy karabinów maszynowych" - tak opisuje obóz jeden z legionistów, Wincenty Solek. Wnętrza baraków wyglądały jeszcze tragiczniej. Oto relacja Piotra Góreckiego: „Wzdłuż lepianki, pod obu jej ścianami, wprost na glinie ułożone były barłogi (...) Zamiast słomy użyto kawałków papieru lub wiórek drewnianych. Zamiast płótna - tkaninę papierowa. Za nakrycie służyły nam kołdry, zszyte z dwóch krótkich i wąskich pasków barchanu, wyłożonego wewnątrz starymi gazetami. Barłóg ustawicznie był mokry. Spaliśmy wszyscy w ubraniach;. myszy, szczury ! żaby gromadnie harcowały po nas." A oto obozowe menu: „Rano wydawano kwiat lipowy i kilka deka zlepku z mąki gryczanej i trocin. W południe wydawano litr zupy z małży, ślimaków morskich i żab. Wieczorem litr kawy zbożowej lub kwiatu lipowego. Odór południowej zupy był tak przerażający, że pomimo głodu niewielu miało ochotę zbliżyć się "do cebra." Nie więc dziwnego, że po kilku miesiącach pobytu w takich warunkach jeńcy wyglądali tak, jak opisał ich Wacław Kobyłecki: .„Jakieś szaro-ziemiste wychudłe widma. Byli kiedyś ludźmi.”

Sądzę, że los jeńców sowieckich w tym miejscu był znacznie gorszy.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

mg_gdynia
Członek Stowrzyszenia
Posts: 384
Joined: Tue Nov 16, 2010 3:20 pm

Post by mg_gdynia » Wed Jan 05, 2011 11:52 am

Coście się tak przyczepili do tej "Tucholi"?

Obóz jeniecki to nie koncentracyjny...

Observer
Członek Stowrzyszenia
Posts: 509
Joined: Thu May 03, 2007 8:09 pm

Post by Observer » Wed Jan 05, 2011 12:50 pm

mg_gdynia wrote:Coście się tak przyczepili do tej "Tucholi"?

Obóz jeniecki to nie koncentracyjny...


A to mi argument :). Gratulacje! Łatwa jest jednak ta żonglerka ;).

Ale tak jak i Pan Adam. Wysiadam... chyba z tego pociągu.
Juz mi raczej mniej więcej jasne jest...
nie ma podpisu :)

mg_gdynia
Członek Stowrzyszenia
Posts: 384
Joined: Tue Nov 16, 2010 3:20 pm

Post by mg_gdynia » Fri Jan 07, 2011 11:11 am

Obozy jenieckie istniały ZAWSZE,

jak długa jest historia wojen...

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 7 guests