Jest taka bajka Andersena, zatytułowana "Krzesiwo".
Pewien (prawdziwy!) żołnierz w tej bajce,
zawarł umowę z czarownicą (tak brzydką, że dolna warga sięgała jej do piersi)
na przyniesienie z czarodziejskiej dziupli krzesiwa.
Żołnierz zadanie wykonał, sowicie się wynagrodził, po czym ściął czarownicy głowę.
Czarownica straciła głowę, bo nie zdradziła tajemnicy krzesiwa.
Śmiem domniemywać, że zdradzenie tajemnicy nie odmieniłoby jej losu.
Potem prawdziwy żołnierz bywał, na przemian, mądrzejszy lub głupszy,
a w końcu pojął królewnę za żonę został królem.
Człowieka sukcesu nikt nie pytał o pochodzenie kasy i krzesiwa.
Los czarownicy też nikogo (oprócz mnie) nie wzruszył.
Jak i jakie bajki czytać dzieciom?
jan urbanik
Mniemam, iż rzeczą pożyteczna byłoby na tym forum otworzyć temat:
Co, jak i po co czytamy naszym dzieciom,
gdzie mogliby powymądrzać się rodzice, dziadkowie, ciocie i wujowie, wychowawcy...
W "Niezbędniku inteligenta" aktualnej "Polityki" pisze na temat trudnych bajek
pani Anna Brzezińska
Żołnierz dzielny jak postsolidaruchy
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Och te bajki...brrrr.
Myśliwy wilkowi brzuch rozcina i wyskakują z niego babcia i Czerwony kapturek".
A ja... do dzisiaj czekam na królewicza, który dopasuje w końcu pantofelek na moją stópkę
...stopkę
a świniarczyk niestety nie okazał się księciem(nawet nie poetą :)...
Ach te bajki...

Myśliwy wilkowi brzuch rozcina i wyskakują z niego babcia i Czerwony kapturek".
A ja... do dzisiaj czekam na królewicza, który dopasuje w końcu pantofelek na moją stópkę
...stopkę

Ach te bajki...




trzeba spróbować :)
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 12 guests