Maciek wpadł na pomysł, który natychmiast oklaskałem:
- A może zrobilibyśmy czytania bajek dla dzieci w Domu Opieki Społecznej, może staruszkowie się ucieszą.
Kiedy Maciej miał się udać do tego domu i wstępnie obgadać sprawę
już miał zamiar utopić ludzki odruch w pomyjach frazesu: ramy, wielofunkcyjny ośrodek, integracja...
Pamiętam przyjeżdżających do mojej wsi agitatorów ZMP, potem partyjne zebrania,
potem słynne "pomożemy".
W naszych czasach w bełkocie frazesów topi się życie.
Na spędach "organizacji pozarządowych", które niegdyś były społecznymi,
normalny człowiek nie jest w stanie zrozumieć drętwego języka konsumentów funduszy europejskich.
Zamiast radzić o ważnych sprawach, rozwiązywać problemy,
robi się bełkotliwe, samochwalcze sympozja, z których nie wynika nic.
Dokąd zmierzasz Polsko, kraju dwu Lechów, kraju owczego pędu i tromtadracji?
Gdy rozum śpi - harcują upiory.
jan urbanik
Życie w oparach frazesu
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 12 guests