Dziś dopiero dotarło do mojej świadomości, że świat stał się uboższy.
Barbara Skarga nie żyje.
Niżej fragmencik (str. 18) wywiadu z Nią z najnowszego numeru "Tygodnika Powszechnego".
//(...)
- Czy po doświadczeniu sowieckim myślała Pani, że idea może okazać swoją morderczą siłę?
- Idee mają siłę. Zawsze tak było. Tak piękne idee jak wolność, równość i braterstwo
też miały morderczą siłę. Mobilizują ludzi, więc mogą być bardzo niebezpieczne.
Tak samo jak niektóre symbole.
- Co robić z ideami? Żyć bez nich?
- Trzeba je poddawać krytyce. Zawsze są wartości nadrzędne.
Jeżeli idea niszczy człowieka, niszczy indywiduum, trzeba ją odrzucić.
(...)
str. 19
- Pani Profesor ma poczucie, że skala ludzkich pragnień i marzeń skarlała?
- Wszędzie widzę straszliwą powierzchowność, zanik poważnego myślenia,
zanik myśli jako takiej.
Widzę bezmyślne działania, bezmyślne pragnienia, bezmyślne poddawanie się
najrozmaitszym wpływom bez żadnego krytycyzmu.
Dryfujące społecznie grzęzawisko. Nieciekawe. (...)//
Książki Barbary Skargi są ważne.
Tygodnik Powszechny dostępny w kioskach i w naszej czytelni,
Gdańsk-Stogi, ul. Hoża 14.
jan urbanik
PS
Wyczytałem z Tygodnika taki link:
http://tygodnik.onet.pl/14,342,barbara_ ... temat.html
mądry, przyzwoity człowiek - Barbara Skarga
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
jeszcze cytat o zachowaniu godności
o zachowaniu godności
"Według doświadczeń niektórych więźniów siły czerpie się z wiary religijnej. To prawda. Byli tacy, co się do niej uciekali. Jeśli zaś nie dawała dosyć siły, przynosiła pocieszenie. Lecz jednocześnie tylu innych wierzących niekiedy traciło godność z błahych, koniunkturalnych przyczyn i nie miało żadnych wyrzutów sumienia. Wiara powinna budować moralne siły, ale niestety nie zawsze buduje. Zresztą, zgodnie z naukami Kościoła, raczej nakazuje pokorę, poddanie się losowi. Gdy los wymaga zapomnienia o sobie, pochylenia głowy, stania się prochem, to się nie walczy, tylko mówi się sobie: widocznie tak trzeba.
Tymczasem zachowanie godności wymaga innej postawy. Musi być zatem w wierze coś jeszcze, jakaś moc, co wiarę może wzmocnić, ale nie musi z wiary religijnej pochodzić, gdyż dostępna jest także tym, którzy wiary nie mają. Ta moc ma źródło raczej w pełnej świadomości siebie, jako tego, a nie innego człowieka. Jestem człowiekiem, a każdy człowiek jest wartością, więc i we mnie wartości także tkwią, te, które świadomie wybrałam, te, które pielęgnuję i których nie mogę utracić, gdyż mnie ukształtowały. Jestem z nimi w jedności, bez nich mnie nie ma, przestaję być sobą. Ich utrata, czyli postępowanie im wbrew, prowadzi do zniszczenia tego, co mnie stanowi, a więc jest równoważne ze śmiercią, co więcej – ze śmiercią niegodną. Świadomość siebie domaga się buntu, oporu nie fizycznego, lecz psychicznego. Bez niej godności nie uda się zachować."
wkleił
jan urbanik
"Według doświadczeń niektórych więźniów siły czerpie się z wiary religijnej. To prawda. Byli tacy, co się do niej uciekali. Jeśli zaś nie dawała dosyć siły, przynosiła pocieszenie. Lecz jednocześnie tylu innych wierzących niekiedy traciło godność z błahych, koniunkturalnych przyczyn i nie miało żadnych wyrzutów sumienia. Wiara powinna budować moralne siły, ale niestety nie zawsze buduje. Zresztą, zgodnie z naukami Kościoła, raczej nakazuje pokorę, poddanie się losowi. Gdy los wymaga zapomnienia o sobie, pochylenia głowy, stania się prochem, to się nie walczy, tylko mówi się sobie: widocznie tak trzeba.
Tymczasem zachowanie godności wymaga innej postawy. Musi być zatem w wierze coś jeszcze, jakaś moc, co wiarę może wzmocnić, ale nie musi z wiary religijnej pochodzić, gdyż dostępna jest także tym, którzy wiary nie mają. Ta moc ma źródło raczej w pełnej świadomości siebie, jako tego, a nie innego człowieka. Jestem człowiekiem, a każdy człowiek jest wartością, więc i we mnie wartości także tkwią, te, które świadomie wybrałam, te, które pielęgnuję i których nie mogę utracić, gdyż mnie ukształtowały. Jestem z nimi w jedności, bez nich mnie nie ma, przestaję być sobą. Ich utrata, czyli postępowanie im wbrew, prowadzi do zniszczenia tego, co mnie stanowi, a więc jest równoważne ze śmiercią, co więcej – ze śmiercią niegodną. Świadomość siebie domaga się buntu, oporu nie fizycznego, lecz psychicznego. Bez niej godności nie uda się zachować."
wkleił
jan urbanik
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 20 guests