niedokończony i dziurawy text
Posted: Sat Feb 13, 2010 6:59 am
niedokończony i dziurawy text
Dostałem pytanie - Gdzie żeś jest? - odpowiedziałem:
W bibliotece, gdzie 777 albo nawet 999 problemów codzienności.
Usiłuję myśleć, mam kilka tematów, które natrętnie podsuwa mi życie,
ale nie ma czasu, by z nich zrobić tekst.
Niżej ogryzek, który nie powinien jeszcze ujrzeć światła dziennego.
6200. Nasze życie wymaga gry wielu ról: przedszkolaka, ucznia, studenta, członka rodziny, kaprala, księdza, prezydenta, premiera.
Każdej roli trzeba się nauczyć, by ją grać skutecznie,
każda rola wymaga pewnej wiedzy, inteligencji, zaangażowania.
Można swoje role grać na odpieprz:
zostałem rodzicem - nie opiekuję sie należycie dziećmi,
zostałem pedagogiem - "realizuję program",
zostałem członkiem zarządu – puszę się godnością...
Tusk w premiery, wydaję mi się, poszedł jak na bal:
nie zdawał sobie sprawy z ciężaru granej roli, wystartował by wygrać.
Już sformowanie rządu stanowiło wyzwanie ponad jego siły:
w Polsce jest za mało fachowców od rządzenia, nie ma porządnego korpusu urzędniczego,
jest mnóstwo głupawych, pyskatych harcowników,
którzy potrafią się przekrzykiwać na wiecach i w audycjach telewizyjnych,
nie ma odpowiedzialnej opinii publicznej - ogromny niedobór autorytetów,
które miałyby swoje fora i odwagę wypowiadania prawd niepopularnych...
Tej roli nie podejmą się kadencyjni politycy, dla których najwyższą wartością
jest trwanie przy korytku.
Potrzeba nam powołania AREOPAGU MĘDRCÓW – forum intelektualistów,
działaczy politycznych, gospodarczych, artystów...
i publicznych debat w dobrym czasie antenowym w radiu i telewizji publicznej.
Dostałem pytanie - Gdzie żeś jest? - odpowiedziałem:
W bibliotece, gdzie 777 albo nawet 999 problemów codzienności.
Usiłuję myśleć, mam kilka tematów, które natrętnie podsuwa mi życie,
ale nie ma czasu, by z nich zrobić tekst.
Niżej ogryzek, który nie powinien jeszcze ujrzeć światła dziennego.
6200. Nasze życie wymaga gry wielu ról: przedszkolaka, ucznia, studenta, członka rodziny, kaprala, księdza, prezydenta, premiera.
Każdej roli trzeba się nauczyć, by ją grać skutecznie,
każda rola wymaga pewnej wiedzy, inteligencji, zaangażowania.
Można swoje role grać na odpieprz:
zostałem rodzicem - nie opiekuję sie należycie dziećmi,
zostałem pedagogiem - "realizuję program",
zostałem członkiem zarządu – puszę się godnością...
Tusk w premiery, wydaję mi się, poszedł jak na bal:
nie zdawał sobie sprawy z ciężaru granej roli, wystartował by wygrać.
Już sformowanie rządu stanowiło wyzwanie ponad jego siły:
w Polsce jest za mało fachowców od rządzenia, nie ma porządnego korpusu urzędniczego,
jest mnóstwo głupawych, pyskatych harcowników,
którzy potrafią się przekrzykiwać na wiecach i w audycjach telewizyjnych,
nie ma odpowiedzialnej opinii publicznej - ogromny niedobór autorytetów,
które miałyby swoje fora i odwagę wypowiadania prawd niepopularnych...
Tej roli nie podejmą się kadencyjni politycy, dla których najwyższą wartością
jest trwanie przy korytku.
Potrzeba nam powołania AREOPAGU MĘDRCÓW – forum intelektualistów,
działaczy politycznych, gospodarczych, artystów...
i publicznych debat w dobrym czasie antenowym w radiu i telewizji publicznej.