NIE BYŁO I NIE MA OBYWATELSKIEGO DUCHA – W TYM MAŁ
Posted: Fri May 04, 2007 2:24 pm
W czym wielkość Polski?
W obszarze – by była „od morza do morza”?
W ludności - np. 60 milionów?
W opiece Matki Boskiej Częstochowskiej?
W ilości i długości długich weekendów?
W ilości medali Małysza i Jędrzejczakówny? – oni pracują, wygrywają, a na nas spada splendor?
W Koperniku, Curie-Skłodowskiej, Janie Pawle II i Walezie (Wałęsie)?
A może w „pogromcach komuny” wielkość Polski?
Przykro, ale wcale nie
– w „pogromcach komuny” śmieszność i niepowodzenia Polski.
Ich pycha i przekonanie o wyższości nad „komuchami”
wyłączyły z procesu przebudowy Polski dawny aparat państwa
i skazały go w znaczącej części na podziemie, do władzy doszli ludzie niekompetentni,
często nawiedzeni, bywali nieprzyzwoici albo głupi.
Odkąd zniknął związek Radziecki, a Rosja długo nie liczyła się jako mocarstwo,
należało wykorzystać wszystkie siły do modernizacji Polski.
Z organów postkomunistycznego państwa należało usuwać głupców i swołocz,
zastępować ich mądrymi i przyzwoitymi, bez względu na to, skąd oni.
Należało, należało... i co z tego, że należało, kiedy w narodzie
NIE BYŁO I NIE MA OBYWATELSKIEGO DUCHA – W TYM MAŁOŚĆ POLSKI!
Obywatelskiego ducha nie ma nadal, inscenizowanie wojenek to nie patriotyzm.
Wielkość Polski daleko, daleko...
jak się skończy ten mroczny tunel, zapewne pokaże się jakieś światełko nadziei,
chyba, że trafimy w chmurną, bezksiężycową noc, jak z Konstytucją 3 Maja.
Kryminał w koalicji rządzącej, kryminał w bisnesie (i w Senacie – senatorzy ścigani listami gończymi)),
nawiedzeni głupcy w środkach masowego przekazu...
mądrość popiskuje nieśmiało gdzieś przy bocznych stolikach...
Ludzie przyzwoici i mądrzy nie mają politycznych barw,
skazani są do siedzenia okrakiem na barykadach, na ciągłe wybory mniejszego zła,
na WYBÓR LEPSZEGO Z MOŻLIWYCH W KAŻDYM UKŁADZIE.
Widać to było przy Okrągłym Stole, po obydwu okrągłych stronach.
jan urbanik
PS
Z powyższym postem koresponduje
http://www.przyjaznepomorze.cal.pl/forum/viewtopic.php?t=164
i cała moja pisanina
W obszarze – by była „od morza do morza”?
W ludności - np. 60 milionów?
W opiece Matki Boskiej Częstochowskiej?
W ilości i długości długich weekendów?
W ilości medali Małysza i Jędrzejczakówny? – oni pracują, wygrywają, a na nas spada splendor?
W Koperniku, Curie-Skłodowskiej, Janie Pawle II i Walezie (Wałęsie)?
A może w „pogromcach komuny” wielkość Polski?
Przykro, ale wcale nie
– w „pogromcach komuny” śmieszność i niepowodzenia Polski.
Ich pycha i przekonanie o wyższości nad „komuchami”
wyłączyły z procesu przebudowy Polski dawny aparat państwa
i skazały go w znaczącej części na podziemie, do władzy doszli ludzie niekompetentni,
często nawiedzeni, bywali nieprzyzwoici albo głupi.
Odkąd zniknął związek Radziecki, a Rosja długo nie liczyła się jako mocarstwo,
należało wykorzystać wszystkie siły do modernizacji Polski.
Z organów postkomunistycznego państwa należało usuwać głupców i swołocz,
zastępować ich mądrymi i przyzwoitymi, bez względu na to, skąd oni.
Należało, należało... i co z tego, że należało, kiedy w narodzie
NIE BYŁO I NIE MA OBYWATELSKIEGO DUCHA – W TYM MAŁOŚĆ POLSKI!
Obywatelskiego ducha nie ma nadal, inscenizowanie wojenek to nie patriotyzm.
Wielkość Polski daleko, daleko...
jak się skończy ten mroczny tunel, zapewne pokaże się jakieś światełko nadziei,
chyba, że trafimy w chmurną, bezksiężycową noc, jak z Konstytucją 3 Maja.
Kryminał w koalicji rządzącej, kryminał w bisnesie (i w Senacie – senatorzy ścigani listami gończymi)),
nawiedzeni głupcy w środkach masowego przekazu...
mądrość popiskuje nieśmiało gdzieś przy bocznych stolikach...
Ludzie przyzwoici i mądrzy nie mają politycznych barw,
skazani są do siedzenia okrakiem na barykadach, na ciągłe wybory mniejszego zła,
na WYBÓR LEPSZEGO Z MOŻLIWYCH W KAŻDYM UKŁADZIE.
Widać to było przy Okrągłym Stole, po obydwu okrągłych stronach.
jan urbanik
PS
Z powyższym postem koresponduje
http://www.przyjaznepomorze.cal.pl/forum/viewtopic.php?t=164
i cała moja pisanina