Page 1 of 1

Było ich dwie

Posted: Fri Mar 12, 2010 12:10 pm
by jan
Było ich dwie: Krasa i Malina, stały w stajni mojego rodzinnego domu w Głębokiem nad Wisłokiem
i były dumne z tego, że są krowami.

Był też koń, Burek, za pół litra samogonu kupiony od czerwonoarmisty.

Podsłuchiwał koń debaty dumnych krów, i się zaśmiewał w duchu,
jak na konia przystało, w sytuacji, że koń by się uśmiał.


Ja, Polak, chłopski syn z Głębokiego, przez całe życie robol w przemyśle chemicznym,
tym różnie sie od Maliny i Krasej, że nie jestem dumny ze swej polskości.
W tym, żem Polak, nie ma żadnej mojej zasługi. Gdybym się urodził w Rymanowie lub Besku,
równie dobrze mógłbym być Rusinem czy Żydem. W tym drugim przypadku nie byłoby mnie wśród żywych.


Z powodu swej polskości nigdy nie czułem dumy,
czułem za to brzemię polskości, często wstyd za Polskę i Polaków.


Wstyd irracjonalny - nie głosowałem na żadnego Lecha, nie wybierałem niedorzecznika praw obywatelskich,
nie degradowałem polskiej służby zdrowia, oświaty publicznej...
Ale nie dałem z siebie wszystkiego, by się za Polskę nie wstydzić.

To może moje sumienie jest mądrzejsze od mego rozumku?