Czytać książki czy czytać życie? Autorytet
Czytacze uczonych książek czytają uczone książki,
mielą książkową, papierową wiedzę jęzorami, zaczerniają nią nowy papier –
i tą papierową karmą faszerują studentów, wychowując kolejne roczniki
niezdolnych do życia papierników-trutni.
Naukawcy-papiernicy NIE „ZNIŻAJĄ SIĘ” DO ŻYCIA,
tkwią na swych naukawych posterunkach, bo życie wykazałoby ich papierowość, czyli NIJAKOŚĆ.
Jest tu pewna analogia do rodziców-głupców,
którzy nie „zniżają się” do poziomu dzieci, by nie stracić „autorytetu”.
Hodują tym sposobem kolejne pokolenie aŁtorytetów.
opartych na pasku, nakazie-zakazie, karze – zamiast na cieple i miłości.
Czytać książki czy czytać zycie? Autorytet
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Czytać książki czy czytać zycie? Autorytet
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 3 guests