Page 1 of 1

o psiej kupie i tolerancyjnym stadzie

Posted: Fri Apr 30, 2010 4:34 am
by jan
Zima jest biała, potem bywa brudnoszara, znowu pobielona,
a pod tym i w tym, zarówno białym jak i brudnoszarym - psie kupy,
które obnaża dopiero wiosna.

Polska przeżyła kaczystowską zimę, bezśnieżną na tyle, te ciągle na widoku pojawiała się psia kupa,
bo jakaś tam Begerowa pozwoliła zamontować sobie w pokoju poselskim kamerkę...

Świat nie jest czarno-biały, kaczystowskie podziały na MY i ZOMO są głupie i niemoralne.

Platformersów również dotyka grzech pychy i kombatantyzm,
ale ich pycha i głupstwo są mniej brutalne, przez co - jakby dostojniejsze.
(Kombatantyzmowi ulegają również przyzwoici i mądrzy ludzie, widziałem jego objawy
u Andrzeja Drawicza, Aleksandra Małachowskiego, Władysława Bartoszewskiego...)


Polska, jak bezwolne stado, znosiła balcerowiczowski "szok bez terapii" (określenie Grzegorza Kołodki),
jak stado baranów znosiliśmy dwuletnie gospodarzenie szaleńców w służbach specjalnych,
zawłaszczanie mediów przez nawiedzonych "pogromców" komuny.

Unikanie publicznej debaty z pozastyropianowymi kandydatami na prezydenta
jest wyrazem pazerności i pychy styropianowych kombatantów:
Platforma czuje, że jej Komorowski jest prezydent murowany i debata może mu tylko zaszkodzić,
PiS ma nadzieję, że przy pomocy trumien wyroluje styropianowych braci i też nie chce debaty,

Styropianowe towarzystwo ma nadzieję, że stado baranów pomruczy, pomarudzi,
a władza zostanie w ich rękach,
tak jak mierny, bez szans na reelekcję, prezydent Lech Kaczyński zostanie na Wawelu.