Dzień Zwycięstwa w Rosji

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Dzień Zwycięstwa w Rosji

Post by jan » Sat May 08, 2010 5:11 pm

Dzień Zwycięstwa w Rosji

Na polsko-rosyjskim forum napisałem:

W Dniu Zwycięstwa mój polski głos:
Chwała Zwycięzcom!
Radziecki trud i radziecka ofiara - bez nich nie byłoby zwycięstwa nad hitleryzmem.
Podziękowania dla żyjących i dla tych, co oddali życie,
chwała i podziękowania za trudy bojów i trud pracy na rzecz frontu.

Jan Urbanik

Mandi
Członek Stowrzyszenia
Posts: 219
Joined: Thu Apr 29, 2010 3:02 pm

Post by Mandi » Sun May 09, 2010 11:39 am

Szkoda, że fakt ponad 50-letniego zniewolenia Polski przez Związek Radziecki jest pomijany w tym dniu. Niektórzy mają wybiórczą pamięć i nie pamiętają jakim kosztem odbyło się to wyzwolenie: ile kobiet zostało zgwałconych, okaleczonych i zabitych przez biednych rosyjskich żołnierzy muszących odreagować stres i presję związaną z walką z hitlerowskimi Niemcami. Gdyby współcześnie ktoś z Rosji zginął to bym współczuła, może nawet popłakała się, ale za tamtymi bestiami nie mam zamiaru. po tym, co usłyszałam. Kobiety (także w Polsce, bo "oni" poczynali sobie nie tylko w naszym kraju) popełniały samobójstwa, byle tylko nie dostać się w ręce rosyjskich żołnierzy i mówiły, że byli oni gorsi od hitlerowców (nie wyczytałam tego w gazetach ani nie zobaczyłam w TV, ale usłyszałam od jednej z mieszkanek Pomorza, której rodzinę spotkał ten los). Poza tym, podczas niedawnej wojny między Gruzją i Rosją jeden z rosyjskich żołnierzy mówił, iż nie może się doczekać kiedy "jego wojsko" wpadnie do Polski.

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan » Sun May 09, 2010 2:40 pm

Bywa czasem, że małżonkowie, po ciężkich przejściach, awanturach, rozwodzie, znowu się schodzą.
Robią z tej okazji, bywa, jakieś przyjęcie... Czy wtedy też należy wypominać sobie wszystkie przykre rzeczy?

Ludzkość nie prowadzi się zbyt moralnie, wojny są bestialskie i zbrodnicze,
a "sprawiedliwość" jest przeważnie po stronie zwycięzcy.

W XX wieku wojna i rewolucja pochłonęły najwięcej ofiar po stronie rosyjskiej (radzieckiej),
były to wypadki o rozmiarach i charakterze wielkiej klęski żywiołowej.
Moskale ostatnio "podsczitali" ofiary wojny, doliczyli się ich 26 milionów.

Narody radzieckie, nim stały się ofiarami faszyzmu, były przez jedno pokolenie ofiarami bolszewizmu.
Sprzeciw wobec hitleryzmu i żelazną wolę przetrwania spowodowało hitlerowskie bezgraniczne barbarzyństwo.

Nienawiść i chęć zemsty, choć to bardzo umiarkowanie moralne, prowadziły czerwonoarmistów na Berlin.
Za nimi byłe zniszczone miasta i wsie, Babie Jary, Treblinki, Majdanki, Auschwitz...
olbrzymia ilość nieludzko wymordowanych jeńców-czerwonoarmistów...

Wojnę totalną, która miała dać Lebensraum "rasie panów" zrobili "kulturalni" Niemcy,
"ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej" wymyślili Niemcy, i w znaczącym stopniu ideę tę zrealizowali.

Rosja, dzięki amerykańskiemu wsparciu, o którym Moskale wspominają ledwie półgębkiem,
daniną swej krwi i potu, uwolniła narody untermesch-ów od zagłady.

Co do gwałconych kobiet: na wojnach przeważnie mordowali się mężczyźni, a kobiety bywały gwałcone.
Z tego rodziły się dzieci i ludzkość znowu i znowu się odradzała.
Człowiek jakoś nie potrafi sobie zbudować raju na tum padole - wszystko to przez Ewę i ten owoc zakazany w rajskim ogrodzie.

Pan Bóg mógł zapewne inaczej skonstruować człowieka. Albo nie mógł.

I mamy - co mamy: piękną wiosnę w 65 lat po jednej z najokrutniejszych wojen.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Observer
Członek Stowrzyszenia
Posts: 509
Joined: Thu May 03, 2007 8:09 pm

Post by Observer » Mon May 10, 2010 10:40 pm

Mandi wrote: ...


mda...
nie ma podpisu :)

Basia
Członek Stowrzyszenia
Posts: 174
Joined: Sat Jan 19, 2008 8:00 pm

Post by Basia » Tue May 11, 2010 11:37 am

jeden z rosyjskich żołnierzy mówił, iż nie może się doczekać kiedy "jego wojsko" wpadnie do Polski.


Gdybym zwracała uwagę na wszystkie bzdury, których się nasłuchałam od niektórych Polaków - miałabym dość poważny powód, by nie lubić ani Polski, ani Polaków. Nie sądzę, by ilość kretynów w Polsce i Rosji jakoś zasadniczo się rożniła.

Co do rezty, na to świetnie odpowiedział Jan.

Rosja, dzięki amerykańskiemu wsparciu, o którym Moskale wspominają ledwie półgębkiem,

Tzn jeżeli chodzi Ci, Janie, o Drugą Wojnę Światową, to dzięki nie tylko wsparciu amerykańskiemu - i o tym się mówi nie półgębkiem, a z dość szeroko otwartą buzią ) Ale, na ile pamiętam, drugi front został otworzony w 44 roku. Troszkę za późno, chociaż, pewnie, miało to dla dalszego rozwoju zdarzeń olbrzymie znaczenie.

Często mówimy też o tym, co się u nas nazywa Wielką Wojną Ojczyźnianą. W wielkim stopniu nasza duma wynika nie tylko z tego, że odegraliśmy tak dużą rolę we wspólnym zwycięstwie (a temu się chyba nie da zaprzeczyć), ale z tego, że nie daliśmy się, że nie puściliśmy wroga, a tam, gdzie puściliśmy - przepędziliśmy stosunkowo szybko.

Trochę nie na temat... chociaż...
Mamy piękny, ale bardzo smutny film - "A zorze tu są ciche". Jedna z historii wojskowych o dziewczętach, walczących i ginących w walce. Kiedyś moja mama opowiadała, jak będąc młodą kobietą, oglądała ten film w kinie. Obok niej siedziała Francuzka. Ona płakała, a po filmie mogła tylko zapytać: "Dlaczego nie uciekły, przecież mogły?". Otrzymała odpowiedź (trochę nietaktowną, moim zdaniem, ale prawdziwą): "Dlatego że nazisci przeszedli pod Łukiem Tryumfalnym, ale nie doszedli do Kremla".
Proszę cię, duszo moja, bądźże mi szaloną...

Mandi
Członek Stowrzyszenia
Posts: 219
Joined: Thu Apr 29, 2010 3:02 pm

Post by Mandi » Tue May 11, 2010 6:49 pm

jan wrote:o do gwałconych kobiet: na wojnach przeważnie mordowali się mężczyźni, a kobiety bywały gwałcone.
Z tego rodziły się dzieci i ludzkość znowu i znowu się odradzała.
Człowiek jakoś nie potrafi sobie zbudować raju na tum padole - wszystko to przez Ewę i ten owoc zakazany w rajskim ogrodzie.


Wątpię czy te kobiety chciały mieć takie dzieci i to na dodatek w ten sposób.

jan wrote:Bywa czasem, że małżonkowie, po ciężkich przejściach, awanturach, rozwodzie, znowu się schodzą.
Robią z tej okazji, bywa, jakieś przyjęcie... Czy wtedy też należy wypominać sobie wszystkie przykre rzeczy?


Ostatnio, w wywiadzie dla Faktów Zbigniew Brzeziński powiedział, że pojednanie nie powinno być jednostronne tzn. wyłącznie jedna strona kaja się przed drugą lub też jedna strona dzieli winę np. ty jesteś winny w 80% a ja tylko w 20%. Podczas wojny wszystkie narody nabruździły, Polacy świętymi nie byli (Jedwabne, żołnierze rosyjscy w niewoli w 1920 r.), Żydzi też mordowali Polaków, Ukraińcy Nas tłukli i vice versa. Jeżeli chcemy zamknąć ten bolesny rozdział to musimy wybaczyć innym, ale i sami prosić o wybaczenie tak jak zrobili to polscy biskupi bodajże w latach 60.
Co do porządkowania grobów to miałoby to sens, gdyby Rosjanie zajmowali się naszymi mogiłami, choćby tymi z Katynia (i to spontanicznie a nie raz w roku jak przyjeżdża Putin czy Miedwiediew).
Jeśli zaś idzie o lubienie Polaków to raczej za nami nie przepadają w świecie - kiedyś weszłam na angielski czat i gawędziłam z Anglikiem, który gdy tylko się dowiedział, że jestem z Polski zaczął bruździć na nasz naród. Jego zdaniem, wszystkich Polaków powinno się wykastrować i wsadzić do komór gazowych a Hitler miał rację postępując z Nami tak jak postępował. Jak to wtedy przeczytałam to płakałam przez tydzień albo i więcej. To dzisiaj mnie boli gdy to opisuję. :cry:

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan » Tue May 11, 2010 7:10 pm

Basi - pozdrowienia od ludzi i plażowców.

Pisząc o pomocy Jankesów miałem na myśli pomoc materialną od wschodu, a nie drugi front.


Mandi,
kobiety zapewnie nie chciały być gwałcone, tak jak mężczyźni nie chcieli być mordowani.
I co z tego?

Rosjanie nie chcieli być ofiarami wojen i rewolucji - i co z tego?

Haitańczycy nie chcieli być ofiarami trzęsienia ziemi - i co z tego?

Padół płaczu nie był innie będzie rajem,
walczmy o ograniczenie zdziczenia, TO BĘDZIE SUKCES.

Możemy współtworzyć enklawy przyzwoitości i podtrzymywać ich trwanie,
nie da się stworzyć enklaw szczęścia.

Świat (na szczęście) nie jest zależny od ludzkiej woli,
jest zależny od swych odwiecznych praw, które nie mają nic wspólnego z moralnością.
Mówię o Kosmosie i społecznym kosmosie, które są (z racji ogromnego skomplikowania)
nieprzewidywalnymi żywiołami.

Tekst ten piszę po robocie, jak nieco odsapnę, być może doczeka sie poprawek.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Mandi
Członek Stowrzyszenia
Posts: 219
Joined: Thu Apr 29, 2010 3:02 pm

Post by Mandi » Tue May 11, 2010 8:17 pm

jan wrote: Pisząc o pomocy Jankesów miałem na myśli pomoc materialną od wschodu, a nie drugi front
Mandi,
kobiety zapewnie nie chciały być gwałcone, tak jak mężczyźni nie chcieli być mordowani.
I co z tego?


A to, że instynkt bądź też popęd (jak zwał tak zwał) nie może być usprawiedliwieniem dla zbrodni. Amerykanie też dokonywali okropności w Iraku tłumacząc się, że przecież a) stres na wojnie b) wszędzie czyhające niebezpieczeństwo c) trzeba wydobyć informacje od terrorystów, ale błogosławieństwa świata nie zdobyli mimo współczucia dal ofiar 11 września i zrozumienia kwestii terroryzmu.

Amerykanie chcieli nam pomóc podczas Powstania Warszawskiego i nawet zrzucili powstańcom trochę jedzenia i chyba nawet broni, ale gdy zapytali potem
Rosjan o zgodę to tamci się nie zgodzili (a raczej Stalin i jego gwardia nie wyraziła zgody). O Katyniu też wiedzieli a mimo to nie dość, że nie reagowali to jeszcze nas sprzedali w Jałcie (podobno Koreańczycy chcieli potem w 1953 roku potraktować Amerykanów tak jak "Ruscy" nas w Katyniu, wtedy Ameryka się wystraszyła i zainteresowała "tym" mordem)

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Światem nie rządzi moralność

Post by jan » Wed May 12, 2010 6:24 am

Światem nie rządzi moralność, ale siła i interes.
Interes jest kamuflowany pięknymi kłamliwymi frazesami:
wyzwolenie Irakijczyków spod rządów gnębiciela, wyzwolenie świata od atomowego zagrożenia, zaprowadzenie demokracji...
tymczasem idzie o interes żydowsko-amerykańskiego lub innego lobby.

Ustawiasz sie w pępku świata: Obama powinien coś tam dla Kaczyńskiego, kiepskiego, partyjniackiego prezydenta jakiegoś tam nieznaczącego kraiku.

Ameryka i powstanie warszawskie...
Nieodpowiedzialna impreza nieodpowiedzialnych przywódców, którzy czując się pępkiem świata,
zmarnowali miasto i 200 tysięcy jego mieszkańców.

A co my wiemy o Somalii, Etiopii, Liberii, Rwandzie? Czym my lepsi?

Rozwaliliśmy polska służbę zdrowia, żeglugę, wodociągi gdańskie sprzedaliśmy ("sprywatyzowaliśmy") państwowej firmie francuskiej,
marnujemy kolej, pocztę, miliony ludzi wpędziliśmy w idiotyczne fundusze emerytalne...

Miarą wartości narodu jest to, JAK POTRAFI URZĄDZIĆ SWÓJ KRAJ,
czy potrafi efektywnie pracować. My potrafimy efektownie umierać - w powstaniach wrszawskich, styczniowych i innych.

Chińczycy, modernizując swój kraj uczyli się, między innymi, na naszych błędach,
A my od stuleci nie potrafimy się niczego nauczyć na własnych błędach: pawio-papuzi kraj.

Jeśli dopuścimy do wpływów PiS i Kaczyńskiego, staniemy sie wylęgarnią tego barwnego ptactwa,
pośmiewiskiem świata, europejskim skansenem.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Mandi
Członek Stowrzyszenia
Posts: 219
Joined: Thu Apr 29, 2010 3:02 pm

Post by Mandi » Tue May 18, 2010 7:45 pm

No chyba nie aż tak nie znaczącego, bo jednak Ameryka ma swoje interesy w naszym regionie świata a my jako najwięksi spośród najmniejszych jesteśmy w tej sytuacji najodpowiedniejszym partnerem.
Jeśli chodzi o Somalię, Etiopię i Rwandę to się zgadzam, chociaż w tej ostatniej to pobratymcy siebie nawzajem mordowali a nie obcego najeźdźcę. Jest jeszcze Serbia i masakra w Srebrnicy - coś gorszego niż Katyń, bo tam rozstrzeliwano dzieci (chociaż Niemcy też tak robili z Polakami i stąd wielu myślało i niektórzy nadal myślą, że Katyń to robota Niemców).
Jeśli idzie o Chiny to władza ma się lepiej niż w Polsce natomiast zwykli obywatele w większości głodują.
Owszem zapewne Ameryka miała jakiś tam interes w wojnie w Iraku. Trudni przecież, by obywatele amerykańscy ginęli na próżno. Dzięki temu jednak inny naród się oswobodził a żaden inny kraj nie maił odwagi postawić się Saddamowi, chociaż miał w tym interes. Nawet Izrael nie kiwnął palcem, choć podobno USA płaciło Izraelowi w trakcie wojny, za to, żeby się nie wtrącał.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 4 guests