Page 1 of 2
Dzień Zwycięstwa w Rosji
Posted: Sat May 08, 2010 5:11 pm
by jan
Dzień Zwycięstwa w Rosji
Na polsko-rosyjskim forum napisałem:
W Dniu Zwycięstwa mój polski głos:
Chwała Zwycięzcom!
Radziecki trud i radziecka ofiara - bez nich nie byłoby zwycięstwa nad hitleryzmem.
Podziękowania dla żyjących i dla tych, co oddali życie,
chwała i podziękowania za trudy bojów i trud pracy na rzecz frontu.
Jan Urbanik
Posted: Sun May 09, 2010 11:39 am
by Mandi
Szkoda, że fakt ponad 50-letniego zniewolenia Polski przez Związek Radziecki jest pomijany w tym dniu. Niektórzy mają wybiórczą pamięć i nie pamiętają jakim kosztem odbyło się to wyzwolenie: ile kobiet zostało zgwałconych, okaleczonych i zabitych przez biednych rosyjskich żołnierzy muszących odreagować stres i presję związaną z walką z hitlerowskimi Niemcami. Gdyby współcześnie ktoś z Rosji zginął to bym współczuła, może nawet popłakała się, ale za tamtymi bestiami nie mam zamiaru. po tym, co usłyszałam. Kobiety (także w Polsce, bo "oni" poczynali sobie nie tylko w naszym kraju) popełniały samobójstwa, byle tylko nie dostać się w ręce rosyjskich żołnierzy i mówiły, że byli oni gorsi od hitlerowców (nie wyczytałam tego w gazetach ani nie zobaczyłam w TV, ale usłyszałam od jednej z mieszkanek Pomorza, której rodzinę spotkał ten los). Poza tym, podczas niedawnej wojny między Gruzją i Rosją jeden z rosyjskich żołnierzy mówił, iż nie może się doczekać kiedy "jego wojsko" wpadnie do Polski.
Posted: Sun May 09, 2010 2:40 pm
by jan
Bywa czasem, że małżonkowie, po ciężkich przejściach, awanturach, rozwodzie, znowu się schodzą.
Robią z tej okazji, bywa, jakieś przyjęcie... Czy wtedy też należy wypominać sobie wszystkie przykre rzeczy?
Ludzkość nie prowadzi się zbyt moralnie, wojny są bestialskie i zbrodnicze,
a "sprawiedliwość" jest przeważnie po stronie zwycięzcy.
W XX wieku wojna i rewolucja pochłonęły najwięcej ofiar po stronie rosyjskiej (radzieckiej),
były to wypadki o rozmiarach i charakterze wielkiej klęski żywiołowej.
Moskale ostatnio "podsczitali" ofiary wojny, doliczyli się ich 26 milionów.
Narody radzieckie, nim stały się ofiarami faszyzmu, były przez jedno pokolenie ofiarami bolszewizmu.
Sprzeciw wobec hitleryzmu i żelazną wolę przetrwania spowodowało hitlerowskie bezgraniczne barbarzyństwo.
Nienawiść i chęć zemsty, choć to bardzo umiarkowanie moralne, prowadziły czerwonoarmistów na Berlin.
Za nimi byłe zniszczone miasta i wsie, Babie Jary, Treblinki, Majdanki, Auschwitz...
olbrzymia ilość nieludzko wymordowanych jeńców-czerwonoarmistów...
Wojnę totalną, która miała dać Lebensraum "rasie panów" zrobili "kulturalni" Niemcy,
"ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej" wymyślili Niemcy, i w znaczącym stopniu ideę tę zrealizowali.
Rosja, dzięki amerykańskiemu wsparciu, o którym Moskale wspominają ledwie półgębkiem,
daniną swej krwi i potu, uwolniła narody untermesch-ów od zagłady.
Co do gwałconych kobiet: na wojnach przeważnie mordowali się mężczyźni, a kobiety bywały gwałcone.
Z tego rodziły się dzieci i ludzkość znowu i znowu się odradzała.
Człowiek jakoś nie potrafi sobie zbudować raju na tum padole - wszystko to przez Ewę i ten owoc zakazany w rajskim ogrodzie.
Pan Bóg mógł zapewne inaczej skonstruować człowieka. Albo nie mógł.
I mamy - co mamy: piękną wiosnę w 65 lat po jednej z najokrutniejszych wojen.
Posted: Mon May 10, 2010 10:40 pm
by Observer
Posted: Tue May 11, 2010 11:37 am
by Basia
jeden z rosyjskich żołnierzy mówił, iż nie może się doczekać kiedy "jego wojsko" wpadnie do Polski.
Gdybym zwracała uwagę na wszystkie bzdury, których się nasłuchałam od niektórych Polaków - miałabym dość poważny powód, by nie lubić ani Polski, ani Polaków. Nie sądzę, by ilość kretynów w Polsce i Rosji jakoś zasadniczo się rożniła.
Co do rezty, na to świetnie odpowiedział Jan.
Rosja, dzięki amerykańskiemu wsparciu, o którym Moskale wspominają ledwie półgębkiem,
Tzn jeżeli chodzi Ci, Janie, o Drugą Wojnę Światową, to dzięki nie tylko wsparciu amerykańskiemu - i o tym się mówi nie półgębkiem, a z dość szeroko otwartą buzią ) Ale, na ile pamiętam, drugi front został otworzony w 44 roku. Troszkę za późno, chociaż, pewnie, miało to dla dalszego rozwoju zdarzeń olbrzymie znaczenie.
Często mówimy też o tym, co się u nas nazywa Wielką Wojną Ojczyźnianą. W wielkim stopniu nasza duma wynika nie tylko z tego, że odegraliśmy tak dużą rolę we wspólnym zwycięstwie (a temu się chyba nie da zaprzeczyć), ale z tego, że nie daliśmy się, że nie puściliśmy wroga, a tam, gdzie puściliśmy - przepędziliśmy stosunkowo szybko.
Trochę nie na temat... chociaż...
Mamy piękny, ale bardzo smutny film - "A zorze tu są ciche". Jedna z historii wojskowych o dziewczętach, walczących i ginących w walce. Kiedyś moja mama opowiadała, jak będąc młodą kobietą, oglądała ten film w kinie. Obok niej siedziała Francuzka. Ona płakała, a po filmie mogła tylko zapytać: "Dlaczego nie uciekły, przecież mogły?". Otrzymała odpowiedź (trochę nietaktowną, moim zdaniem, ale prawdziwą): "Dlatego że nazisci przeszedli pod Łukiem Tryumfalnym, ale nie doszedli do Kremla".
Posted: Tue May 11, 2010 6:49 pm
by Mandi
jan wrote:o do gwałconych kobiet: na wojnach przeważnie mordowali się mężczyźni, a kobiety bywały gwałcone.
Z tego rodziły się dzieci i ludzkość znowu i znowu się odradzała.
Człowiek jakoś nie potrafi sobie zbudować raju na tum padole - wszystko to przez Ewę i ten owoc zakazany w rajskim ogrodzie.
Wątpię czy te kobiety chciały mieć takie dzieci i to na dodatek w ten sposób.
jan wrote:Bywa czasem, że małżonkowie, po ciężkich przejściach, awanturach, rozwodzie, znowu się schodzą.
Robią z tej okazji, bywa, jakieś przyjęcie... Czy wtedy też należy wypominać sobie wszystkie przykre rzeczy?
Ostatnio, w wywiadzie dla Faktów Zbigniew Brzeziński powiedział, że pojednanie nie powinno być jednostronne tzn. wyłącznie jedna strona kaja się przed drugą lub też jedna strona dzieli winę np. ty jesteś winny w 80% a ja tylko w 20%. Podczas wojny wszystkie narody nabruździły, Polacy świętymi nie byli (Jedwabne, żołnierze rosyjscy w niewoli w 1920 r.), Żydzi też mordowali Polaków, Ukraińcy Nas tłukli i vice versa. Jeżeli chcemy zamknąć ten bolesny rozdział to musimy wybaczyć innym, ale i sami prosić o wybaczenie tak jak zrobili to polscy biskupi bodajże w latach 60.
Co do porządkowania grobów to miałoby to sens, gdyby Rosjanie zajmowali się naszymi mogiłami, choćby tymi z Katynia (i to spontanicznie a nie raz w roku jak przyjeżdża Putin czy Miedwiediew).
Jeśli zaś idzie o lubienie Polaków to raczej za nami nie przepadają w świecie - kiedyś weszłam na angielski czat i gawędziłam z Anglikiem, który gdy tylko się dowiedział, że jestem z Polski zaczął bruździć na nasz naród. Jego zdaniem, wszystkich Polaków powinno się wykastrować i wsadzić do komór gazowych a Hitler miał rację postępując z Nami tak jak postępował. Jak to wtedy przeczytałam to płakałam przez tydzień albo i więcej. To dzisiaj mnie boli gdy to opisuję.

Posted: Tue May 11, 2010 7:10 pm
by jan
Basi - pozdrowienia od ludzi i plażowców.
Pisząc o pomocy Jankesów miałem na myśli pomoc materialną od wschodu, a nie drugi front.
Mandi,
kobiety zapewnie nie chciały być gwałcone, tak jak mężczyźni nie chcieli być mordowani.
I co z tego?
Rosjanie nie chcieli być ofiarami wojen i rewolucji - i co z tego?
Haitańczycy nie chcieli być ofiarami trzęsienia ziemi - i co z tego?
Padół płaczu nie był innie będzie rajem,
walczmy o ograniczenie zdziczenia, TO BĘDZIE SUKCES.
Możemy współtworzyć enklawy przyzwoitości i podtrzymywać ich trwanie,
nie da się stworzyć enklaw szczęścia.
Świat (na szczęście) nie jest zależny od ludzkiej woli,
jest zależny od swych odwiecznych praw, które nie mają nic wspólnego z moralnością.
Mówię o Kosmosie i społecznym kosmosie, które są (z racji ogromnego skomplikowania)
nieprzewidywalnymi żywiołami.
Tekst ten piszę po robocie, jak nieco odsapnę, być może doczeka sie poprawek.
Posted: Tue May 11, 2010 8:17 pm
by Mandi
jan wrote: Pisząc o pomocy Jankesów miałem na myśli pomoc materialną od wschodu, a nie drugi front
Mandi,
kobiety zapewnie nie chciały być gwałcone, tak jak mężczyźni nie chcieli być mordowani.
I co z tego?
A to, że instynkt bądź też popęd (jak zwał tak zwał) nie może być usprawiedliwieniem dla zbrodni. Amerykanie też dokonywali okropności w Iraku tłumacząc się, że przecież a) stres na wojnie b) wszędzie czyhające niebezpieczeństwo c) trzeba wydobyć informacje od terrorystów, ale błogosławieństwa świata nie zdobyli mimo współczucia dal ofiar 11 września i zrozumienia kwestii terroryzmu.
Amerykanie chcieli nam pomóc podczas Powstania Warszawskiego i nawet zrzucili powstańcom trochę jedzenia i chyba nawet broni, ale gdy zapytali potem
Rosjan o zgodę to tamci się nie zgodzili (a raczej Stalin i jego gwardia nie wyraziła zgody). O Katyniu też wiedzieli a mimo to nie dość, że nie reagowali to jeszcze nas sprzedali w Jałcie (podobno Koreańczycy chcieli potem w 1953 roku potraktować Amerykanów tak jak "Ruscy" nas w Katyniu, wtedy Ameryka się wystraszyła i zainteresowała "tym" mordem)
Światem nie rządzi moralność
Posted: Wed May 12, 2010 6:24 am
by jan
Światem nie rządzi moralność, ale siła i interes.
Interes jest kamuflowany pięknymi kłamliwymi frazesami:
wyzwolenie Irakijczyków spod rządów gnębiciela, wyzwolenie świata od atomowego zagrożenia, zaprowadzenie demokracji...
tymczasem idzie o interes żydowsko-amerykańskiego lub innego lobby.
Ustawiasz sie w pępku świata: Obama powinien coś tam dla Kaczyńskiego, kiepskiego, partyjniackiego prezydenta jakiegoś tam nieznaczącego kraiku.
Ameryka i powstanie warszawskie...
Nieodpowiedzialna impreza nieodpowiedzialnych przywódców, którzy czując się pępkiem świata,
zmarnowali miasto i 200 tysięcy jego mieszkańców.
A co my wiemy o Somalii, Etiopii, Liberii, Rwandzie? Czym my lepsi?
Rozwaliliśmy polska służbę zdrowia, żeglugę, wodociągi gdańskie sprzedaliśmy ("sprywatyzowaliśmy") państwowej firmie francuskiej,
marnujemy kolej, pocztę, miliony ludzi wpędziliśmy w idiotyczne fundusze emerytalne...
Miarą wartości narodu jest to, JAK POTRAFI URZĄDZIĆ SWÓJ KRAJ,
czy potrafi efektywnie pracować. My potrafimy efektownie umierać - w powstaniach wrszawskich, styczniowych i innych.
Chińczycy, modernizując swój kraj uczyli się, między innymi, na naszych błędach,
A my od stuleci nie potrafimy się niczego nauczyć na własnych błędach: pawio-papuzi kraj.
Jeśli dopuścimy do wpływów PiS i Kaczyńskiego, staniemy sie wylęgarnią tego barwnego ptactwa,
pośmiewiskiem świata, europejskim skansenem.
Posted: Tue May 18, 2010 7:45 pm
by Mandi
No chyba nie aż tak nie znaczącego, bo jednak Ameryka ma swoje interesy w naszym regionie świata a my jako najwięksi spośród najmniejszych jesteśmy w tej sytuacji najodpowiedniejszym partnerem.
Jeśli chodzi o Somalię, Etiopię i Rwandę to się zgadzam, chociaż w tej ostatniej to pobratymcy siebie nawzajem mordowali a nie obcego najeźdźcę. Jest jeszcze Serbia i masakra w Srebrnicy - coś gorszego niż Katyń, bo tam rozstrzeliwano dzieci (chociaż Niemcy też tak robili z Polakami i stąd wielu myślało i niektórzy nadal myślą, że Katyń to robota Niemców).
Jeśli idzie o Chiny to władza ma się lepiej niż w Polsce natomiast zwykli obywatele w większości głodują.
Owszem zapewne Ameryka miała jakiś tam interes w wojnie w Iraku. Trudni przecież, by obywatele amerykańscy ginęli na próżno. Dzięki temu jednak inny naród się oswobodził a żaden inny kraj nie maił odwagi postawić się Saddamowi, chociaż miał w tym interes. Nawet Izrael nie kiwnął palcem, choć podobno USA płaciło Izraelowi w trakcie wojny, za to, żeby się nie wtrącał.