Autorytety i ludzie z ulicy
Posted: Fri May 21, 2010 4:01 am
Autorytety i ludzie z ulicy
Lubimy autorytety: wielkich ludzi, których szanujemy, którym ufamy, którym pozwalamy za nas myśleć.
Lubiliśmy i wielbiliśmy Jana Pawła Drugiego, traktowaliśmy go jak gwiazdę. Jan Paweł II był gwiazdą,
Teraz cała Polska zapomniczona Janem Pawłem II: pomniki, mosty, ulice i place.
Jak Związek Radziecki Leninem.
Co zostało w sercach? U wielu MIŁOŚĆ do Papieża - gwiazdy, przedmiotu uwielbienia.
I to wszystko. Z papieskiego nauczania co zostało? Czy staliśmy się lepsi? Mądrzejsi?
Podejrzewam, że tak, ale ja, trochę ślepy, tego nie zauważam.
Za cholerę nie mogę dostrzec przyrostu mądrości czy moralności po przeżyciach z Papieżem.
-------------------------------------------
Autorytetami, za którymi poszły masy, byli (między wieloma innymi) Gandhi, Hitler, Lenin, Stalin.
-------------------------------------------
Papież nie należał do moich autorytetów. Nie jestem wielbicielem gwiazd.
Jestem psychicznie niezdolny do poddania się jakiemukolwiek autorytetowi.
Nie pretenduję też do bycia autorytetem. Nie jestem w stanie nikomu powiedzieć JAK ŻYĆ.
Życie jest tak bogate w konteksty,
że JESTEŚMY SKAZANI NA CIĄGŁE ROZTERKI I DYLEMATY WYBORÓW, W KTÓRYCH JESTEŚMY OSAMOTNIENI.
--------------------------------------------
Sądzę, że warto budzić w ludziach uśpioną umiejętność samodzielnego myślenia,
budzić przyrodzoną władzę sądzenie, by nie dało się nami, LUDŹMI z ulicy, pomiatać,
po uprzednim wprawieniu nas w stan euforii: żałobnych, solidaruszych, komuszych...
Gdyby napisane wyżej dało się wcielić w życie, nie doszłoby do realizacji wielu zbrodniczych planów.
Gdyby napisane wyżej dało się wcielić w życie, zapewne nie dałoby się też zrealizować wielu wspaniałych planów.
Jaki z tego morał?
A no taki: nie jest lekko,
ale Bozia zapewne po to dała nam odpowiednie organy, byśmy je używali.
Mózg jest jednym z ważniejszych organów.
W młodości organami które najbardziej proszą się o użycie są te
umieszczone w miejscu, gdzie zaczynają się nogi.
Warto zapewne jednak nie zaniedbywać organu mieszczącego się pod czaszką,
on w największym stopniu odróżnia nas od pluskiew, krokodyli, małp.
Lubimy autorytety: wielkich ludzi, których szanujemy, którym ufamy, którym pozwalamy za nas myśleć.
Lubiliśmy i wielbiliśmy Jana Pawła Drugiego, traktowaliśmy go jak gwiazdę. Jan Paweł II był gwiazdą,
Teraz cała Polska zapomniczona Janem Pawłem II: pomniki, mosty, ulice i place.
Jak Związek Radziecki Leninem.
Co zostało w sercach? U wielu MIŁOŚĆ do Papieża - gwiazdy, przedmiotu uwielbienia.
I to wszystko. Z papieskiego nauczania co zostało? Czy staliśmy się lepsi? Mądrzejsi?
Podejrzewam, że tak, ale ja, trochę ślepy, tego nie zauważam.
Za cholerę nie mogę dostrzec przyrostu mądrości czy moralności po przeżyciach z Papieżem.
-------------------------------------------
Autorytetami, za którymi poszły masy, byli (między wieloma innymi) Gandhi, Hitler, Lenin, Stalin.
-------------------------------------------
Papież nie należał do moich autorytetów. Nie jestem wielbicielem gwiazd.
Jestem psychicznie niezdolny do poddania się jakiemukolwiek autorytetowi.
Nie pretenduję też do bycia autorytetem. Nie jestem w stanie nikomu powiedzieć JAK ŻYĆ.
Życie jest tak bogate w konteksty,
że JESTEŚMY SKAZANI NA CIĄGŁE ROZTERKI I DYLEMATY WYBORÓW, W KTÓRYCH JESTEŚMY OSAMOTNIENI.
--------------------------------------------
Sądzę, że warto budzić w ludziach uśpioną umiejętność samodzielnego myślenia,
budzić przyrodzoną władzę sądzenie, by nie dało się nami, LUDŹMI z ulicy, pomiatać,
po uprzednim wprawieniu nas w stan euforii: żałobnych, solidaruszych, komuszych...
Gdyby napisane wyżej dało się wcielić w życie, nie doszłoby do realizacji wielu zbrodniczych planów.
Gdyby napisane wyżej dało się wcielić w życie, zapewne nie dałoby się też zrealizować wielu wspaniałych planów.
Jaki z tego morał?
A no taki: nie jest lekko,
ale Bozia zapewne po to dała nam odpowiednie organy, byśmy je używali.
Mózg jest jednym z ważniejszych organów.
W młodości organami które najbardziej proszą się o użycie są te
umieszczone w miejscu, gdzie zaczynają się nogi.
Warto zapewne jednak nie zaniedbywać organu mieszczącego się pod czaszką,
on w największym stopniu odróżnia nas od pluskiew, krokodyli, małp.