jak górne orły
Posted: Mon Jun 28, 2010 9:28 am
6454. Jak górne orły, rwą się do lotu,
gdy poczują moc i czar swych piór
i wcale nie lękają się grzmotów
ni zionących ogniem chmur - śpiewało się kiedyś.
Był Dedal i Ikar, czytało się kiedyś, potrafili skonstruować skrzydła i wznieść się „nad poziomy”:
stary Dedal leciał skromnie, a Ikar górny-durny – chciał ku słońcu...
I dupę stłukł.
Była dwójka ludzi o wysokich kwalifikacjach, obywateli Republiki Możnaby
(państwa nieograniczonych możliwości, gdzie każdy, gdyby był na miejscu każdego innego,
to on by, ho-ho: powyżej pępka podskoczył, Wisłę kijem zawrócił itd., itp.)
Ludzie ci, obywatele Republiki Możnaby, mieli pomysł zorganizowania debaty prezydenckiej:
”Jakiego prezydenta Polacy potrzebują”.
Na skutek różnicy zdań (On-ona ma inne zdanie niż ja) i upływu czasu,
nie pojawił się nawet zarys projektu debaty.
Naród powinien jeść, naród powinien być leczony, naród winien się samorządzić...
Aby to się mogło stać, NARÓD MUSI ZMĄDRZEĆ!
Z jałowego dziwoląga: bezpłodnego konstruktu,
będącego kompilacją szlachecko-pańszczyźniano-socjalistyczną,
która ma rozbudowane organy trawienne,
a pozbawiona jest organów koncepcyjno-wykonawczych,
MUSI SIĘ WYŁONIĆ ISTOTA PRAGMATYCZNA:
ZDOLNA ZDROWO ŻYĆ,
ZDOLNA WYDAJNIE I TWÓRCZO WSPÓŁ-PRACOWAĆ,
ZDOLNA UCZYĆ SIĘ, PRZYNAJMNIEJ NA WŁASNYCH BŁĘDACH.
Wyłoni sie istota pragmatyczna, albo sczeźnie nam Polska...
proces sczezania (czeźnięcia) jest już dość zaawansowany.
gdy poczują moc i czar swych piór
i wcale nie lękają się grzmotów
ni zionących ogniem chmur - śpiewało się kiedyś.
Był Dedal i Ikar, czytało się kiedyś, potrafili skonstruować skrzydła i wznieść się „nad poziomy”:
stary Dedal leciał skromnie, a Ikar górny-durny – chciał ku słońcu...
I dupę stłukł.
Była dwójka ludzi o wysokich kwalifikacjach, obywateli Republiki Możnaby
(państwa nieograniczonych możliwości, gdzie każdy, gdyby był na miejscu każdego innego,
to on by, ho-ho: powyżej pępka podskoczył, Wisłę kijem zawrócił itd., itp.)
Ludzie ci, obywatele Republiki Możnaby, mieli pomysł zorganizowania debaty prezydenckiej:
”Jakiego prezydenta Polacy potrzebują”.
Na skutek różnicy zdań (On-ona ma inne zdanie niż ja) i upływu czasu,
nie pojawił się nawet zarys projektu debaty.
Naród powinien jeść, naród powinien być leczony, naród winien się samorządzić...
Aby to się mogło stać, NARÓD MUSI ZMĄDRZEĆ!
Z jałowego dziwoląga: bezpłodnego konstruktu,
będącego kompilacją szlachecko-pańszczyźniano-socjalistyczną,
która ma rozbudowane organy trawienne,
a pozbawiona jest organów koncepcyjno-wykonawczych,
MUSI SIĘ WYŁONIĆ ISTOTA PRAGMATYCZNA:
ZDOLNA ZDROWO ŻYĆ,
ZDOLNA WYDAJNIE I TWÓRCZO WSPÓŁ-PRACOWAĆ,
ZDOLNA UCZYĆ SIĘ, PRZYNAJMNIEJ NA WŁASNYCH BŁĘDACH.
Wyłoni sie istota pragmatyczna, albo sczeźnie nam Polska...
proces sczezania (czeźnięcia) jest już dość zaawansowany.