Pan Jan się zdenerwował
Posted: Thu Jul 29, 2010 5:55 am
Pan Jan się zdenerwował
Zdenerwował się nie raz, nie dwa. Się-denerwowanie - ludzka rzecz.
Wypraszanie czy wynoszenie gości z biblioteki, zakaz wstępu - to nie wynik zdenerwowania,
to konsekwencja niekulturalnych zachowań naszych gości,
którzy ponad dopuszczalną miarę zakłócają funkcjonowanie instytucji, ponad miarę przeszkadzają innym.
Natalka zachowała się niegrzecznie, mimo ostrzeżeń broiła nadal.
Dostała zakaz wstępu do biblioteki na dzień następny. Natalka następny dzień rozpoczęła od przeprosin,
bardzo sympatycznego gestu. Przyszła z mamą, której przyznała się, że broiła.
Przeprosiny przyjąłem, zakaz wstępu utrzymałem...
Jest grupka dzieci, szafujących swobodnie słowem PRZEPRASZAM,
a zachowujących się wulgarnie i brutalnie.
Tym dajemy do zrozumienia, że zachowania ich nie są u nas mile widziane
i jeśli nie zastosują się do zasad przyzwoitości, nie będziemy ich do biblioteki wpuszczać.
Przeprosiny, przepraszanie...
Wymaganie przepraszania uważam za idiotyzm.
Nigdy tego nie wymagałem tego od własnych dzieci: przyjmowałem przeprosimy, kiedy były dobrowolne.
Człowiek zmuszony do przeprosin mówi: przepraszam, myśli: niech cię szlag trafi!
Po wymuszonych przeprosinach zostaje wrogość i nienawiść. Po co to komu?
==================
Wybaczanie! WYBACZANIE!
Ci, którzy nigdy w życiu nie zrobili głupstwa - WYSTĄP!
Widzę PUSTKĘ.
Zdenerwował się nie raz, nie dwa. Się-denerwowanie - ludzka rzecz.
Wypraszanie czy wynoszenie gości z biblioteki, zakaz wstępu - to nie wynik zdenerwowania,
to konsekwencja niekulturalnych zachowań naszych gości,
którzy ponad dopuszczalną miarę zakłócają funkcjonowanie instytucji, ponad miarę przeszkadzają innym.
Natalka zachowała się niegrzecznie, mimo ostrzeżeń broiła nadal.
Dostała zakaz wstępu do biblioteki na dzień następny. Natalka następny dzień rozpoczęła od przeprosin,
bardzo sympatycznego gestu. Przyszła z mamą, której przyznała się, że broiła.
Przeprosiny przyjąłem, zakaz wstępu utrzymałem...
Jest grupka dzieci, szafujących swobodnie słowem PRZEPRASZAM,
a zachowujących się wulgarnie i brutalnie.
Tym dajemy do zrozumienia, że zachowania ich nie są u nas mile widziane
i jeśli nie zastosują się do zasad przyzwoitości, nie będziemy ich do biblioteki wpuszczać.
Przeprosiny, przepraszanie...
Wymaganie przepraszania uważam za idiotyzm.
Nigdy tego nie wymagałem tego od własnych dzieci: przyjmowałem przeprosimy, kiedy były dobrowolne.
Człowiek zmuszony do przeprosin mówi: przepraszam, myśli: niech cię szlag trafi!
Po wymuszonych przeprosinach zostaje wrogość i nienawiść. Po co to komu?
==================
Wybaczanie! WYBACZANIE!
Ci, którzy nigdy w życiu nie zrobili głupstwa - WYSTĄP!
Widzę PUSTKĘ.