Pis wchodzi w koalicję
Posted: Thu Aug 12, 2010 9:10 am
PiS wchodzi w koalicję bankrutów:
giertychoidzi, lepperoidzi, jurkoidzi... podobno zamierzają utworzyć koalicję,
alians nawiedzonych bankrutów politycznych.
Głownym celem koalicjantów będą wspólne modły
o zmartwychwstanie tych politycznych (po)tworków i pisanie pamiętników z "dni ch(w)ały.
Życzę dużo satysfakcji z pisania, ale ostrzegam - nie nadymajcie się zbytnio, bo od tego można "pęc".
==========
Rząd Tuska ma za sobą 1000 dni władzy. Jest to kiepściutki rządek,
ale jest to ZARAZEM NAJLEPSZY RZĄD NA JAKI POLSKĘ BYłO STAĆ.
Dzięki Tusku, Schetyno, Boni, Kopacz - co się świniom nie dała i jeszcze Parę Osób.
Rząd Buzka był nędzny, przetrwał 1000 dni chyba wskutek litości elektoratu.
Lewica długo musiała sprzątać po tym byle-czym. Tuskoidzi są o niebo mądrzejsi.
==========
Wczoraj oceny rządu Tuska dokonał Leszek Miller,
jeden z nielicznych polityków których szanuję nieustannie i których nigdy nie oplułem
(ma do towarzystwa Jaruzelskiego-Kiszczaka-Rakowskiego). Oceniał 1000 dni Tuska.
Bardzo sensownie oceniał - bez jadu, euforii, partyjniactwa - a po LUDZKU i po POLSKU.
Panie Premierze Leszku, jeśli dobre Bogi zawiodą Pana do Gdańska -
bardzo oczekuję Pana w Bibliotece Społecznej.
giertychoidzi, lepperoidzi, jurkoidzi... podobno zamierzają utworzyć koalicję,
alians nawiedzonych bankrutów politycznych.
Głownym celem koalicjantów będą wspólne modły
o zmartwychwstanie tych politycznych (po)tworków i pisanie pamiętników z "dni ch(w)ały.
Życzę dużo satysfakcji z pisania, ale ostrzegam - nie nadymajcie się zbytnio, bo od tego można "pęc".
==========
Rząd Tuska ma za sobą 1000 dni władzy. Jest to kiepściutki rządek,
ale jest to ZARAZEM NAJLEPSZY RZĄD NA JAKI POLSKĘ BYłO STAĆ.
Dzięki Tusku, Schetyno, Boni, Kopacz - co się świniom nie dała i jeszcze Parę Osób.
Rząd Buzka był nędzny, przetrwał 1000 dni chyba wskutek litości elektoratu.
Lewica długo musiała sprzątać po tym byle-czym. Tuskoidzi są o niebo mądrzejsi.
==========
Wczoraj oceny rządu Tuska dokonał Leszek Miller,
jeden z nielicznych polityków których szanuję nieustannie i których nigdy nie oplułem
(ma do towarzystwa Jaruzelskiego-Kiszczaka-Rakowskiego). Oceniał 1000 dni Tuska.
Bardzo sensownie oceniał - bez jadu, euforii, partyjniactwa - a po LUDZKU i po POLSKU.
Panie Premierze Leszku, jeśli dobre Bogi zawiodą Pana do Gdańska -
bardzo oczekuję Pana w Bibliotece Społecznej.