Zabłysło, zagrzmiało... i zgasło
Posted: Sat Aug 14, 2010 12:52 pm
Zabłysło, zagrzmiało... i zgasło
Nie ma Polski żywej, spontanicznej, lekkiej, radosnej, twórczej,
jest tylko Polska zurzędziała, formalna i formalnie odpowiedzialna –
czyli asekurancka, czyli nieodpowiedzialna.
Lub nieodpowiedzialana po prostu:
po szczeniacku, gówniarsku, parobczańsku, szlachecku
lub moherowo - z katolicko-narodowym frazesem na ustach.
Albo jak ci, czciciele patyków, kaczy bałwochwalcy spod krzyża.
Dla „kasy” polska zurzędziała przejada i przesrywa Polskę.
Gdzie Polska twórców, entuzjastów? Była kiedyś? Czy była kiedykolwiek?
Czy kiedykolwiek jakikolwiek kraj był taki?
Polska przeżywała chwile euforii:
polski październik, polski sierpień, polski papież, polskie Euro...
gdy rozum spał - polska duma, polska pycha, polska próżność - sięgały zenitu.
Zabłysło, zagrzmiało... i zgasło.
Została zgrzebność, życie na niby
Nie ma Polski żywej, spontanicznej, lekkiej, radosnej, twórczej,
jest tylko Polska zurzędziała, formalna i formalnie odpowiedzialna –
czyli asekurancka, czyli nieodpowiedzialna.
Lub nieodpowiedzialana po prostu:
po szczeniacku, gówniarsku, parobczańsku, szlachecku
lub moherowo - z katolicko-narodowym frazesem na ustach.
Albo jak ci, czciciele patyków, kaczy bałwochwalcy spod krzyża.
Dla „kasy” polska zurzędziała przejada i przesrywa Polskę.
Gdzie Polska twórców, entuzjastów? Była kiedyś? Czy była kiedykolwiek?
Czy kiedykolwiek jakikolwiek kraj był taki?
Polska przeżywała chwile euforii:
polski październik, polski sierpień, polski papież, polskie Euro...
gdy rozum spał - polska duma, polska pycha, polska próżność - sięgały zenitu.
Zabłysło, zagrzmiało... i zgasło.
Została zgrzebność, życie na niby