Seksualność, partnerstwo, chowanie dzieci – i LEWI
Posted: Mon May 21, 2007 3:39 pm
Seksualność, partnerstwo, chowanie dzieci – i LEWICA
Skłonność do płci własnej lub odmiennej nie zależy od naszej woli.
Skłonności tych nie oceniam pod względem moralnym
– jakiegoś mnie Panie Boże stworzył, takiego mnie masz.
Do spłodzenia dzieci niezbędny jest kontakt dwu płci,
do chowania dzieci – niekoniecznie. Dzieci wojny często chowały mamy i ciocie.
i radziły sobie z tym w najtrudniejszych czasach.
W naszej kulturze przeważnie nie uprawia się seksu w obecności dzieci,
nie uprawia się go też publicznie:
to co może być przyjemne dla partnerów nie musi być przyjemne dla widzów.
Dotyczy to zarówno wersji hetero jak i homo.
Rodzina tradycyjna, to matka, ojciec i dzieci.
Takie związki sankcjonuje państwo, takie związki sankcjonują religie.
Chowanie sierot przez osoby tej samej płci też nie budzi społecznego sprzeciwu,
tym bardziej, że bywa ono przeważnie dyktowane koniecznościami.
Problem pojawia się wtedy, kiedy dwie osoby tej samej płci,
kierując się wrodzonymi skłonnościami, postanawiają razem iść przez życie
i wychowywać dzieci – to już budzi często społeczny sprzeciw i oburzenie.
Mnie to nie oburza.
Oburzają mnie przeciwnicy tych związków, a właściwie to nie oni oburzają mnie,
a ich sposób wyrażania sprzeciwu: giertyszy, wierzejski, strąkowaty, radiomaryjny...
Dorośli, świadomi wagi swoich poczynań ludzie winni mieć prawo decydować
z kim chcą spędzić życie, a także z kim chcą dzielić odpowiedzialność
za wychowanie dziecka na przyzwoitego człowieka.
Państwo demokratyczne winno im zapewnić takie same prawa jakie zapewnia
małżeństwom i rodzinom tradycyjnym.
Do takich praw społeczeństwa muszą dorosnąć, wyzbyć się obłudy i hipokryzji,
którą utrwalają dominujące religie, a właściwie to co bardziej ograniczeni hierarchowie.
Zapędzenie aborcji do podziemia uciszyło sumienia głupawych antyabortków,
schowanie pod dywan homoseksualizmu też uspokoi ich wrażliwe sumionka wierzejskie.
Dzidziuś zamyka oczka – nie widzi problemu – i szczęście!: problemu nie ma!
Migdalenie się publiczne na różnych paradach budzi mój niesmak
i przynosi normalnym homoseksualistom niedźwiedzią przysługę.
Obecność lewicowych polityków na paradach
i radosne podrygiwanie też mnie śmieszy.
Wolałbym zdecydowanie większe zaangażowanie lewicowców w te strefy,
gdzie patologie, nędza, krzywda słabych.
Wołam o społeczną lewicę:
ujawnij się!, uzasadnij TROSKĄ O SLABYCH twoją społeczną wrażliwość,
twoje prawo do rządzenia, LEWICO!
jan urbanik
Skłonność do płci własnej lub odmiennej nie zależy od naszej woli.
Skłonności tych nie oceniam pod względem moralnym
– jakiegoś mnie Panie Boże stworzył, takiego mnie masz.
Do spłodzenia dzieci niezbędny jest kontakt dwu płci,
do chowania dzieci – niekoniecznie. Dzieci wojny często chowały mamy i ciocie.
i radziły sobie z tym w najtrudniejszych czasach.
W naszej kulturze przeważnie nie uprawia się seksu w obecności dzieci,
nie uprawia się go też publicznie:
to co może być przyjemne dla partnerów nie musi być przyjemne dla widzów.
Dotyczy to zarówno wersji hetero jak i homo.
Rodzina tradycyjna, to matka, ojciec i dzieci.
Takie związki sankcjonuje państwo, takie związki sankcjonują religie.
Chowanie sierot przez osoby tej samej płci też nie budzi społecznego sprzeciwu,
tym bardziej, że bywa ono przeważnie dyktowane koniecznościami.
Problem pojawia się wtedy, kiedy dwie osoby tej samej płci,
kierując się wrodzonymi skłonnościami, postanawiają razem iść przez życie
i wychowywać dzieci – to już budzi często społeczny sprzeciw i oburzenie.
Mnie to nie oburza.
Oburzają mnie przeciwnicy tych związków, a właściwie to nie oni oburzają mnie,
a ich sposób wyrażania sprzeciwu: giertyszy, wierzejski, strąkowaty, radiomaryjny...
Dorośli, świadomi wagi swoich poczynań ludzie winni mieć prawo decydować
z kim chcą spędzić życie, a także z kim chcą dzielić odpowiedzialność
za wychowanie dziecka na przyzwoitego człowieka.
Państwo demokratyczne winno im zapewnić takie same prawa jakie zapewnia
małżeństwom i rodzinom tradycyjnym.
Do takich praw społeczeństwa muszą dorosnąć, wyzbyć się obłudy i hipokryzji,
którą utrwalają dominujące religie, a właściwie to co bardziej ograniczeni hierarchowie.
Zapędzenie aborcji do podziemia uciszyło sumienia głupawych antyabortków,
schowanie pod dywan homoseksualizmu też uspokoi ich wrażliwe sumionka wierzejskie.
Dzidziuś zamyka oczka – nie widzi problemu – i szczęście!: problemu nie ma!
Migdalenie się publiczne na różnych paradach budzi mój niesmak
i przynosi normalnym homoseksualistom niedźwiedzią przysługę.
Obecność lewicowych polityków na paradach
i radosne podrygiwanie też mnie śmieszy.
Wolałbym zdecydowanie większe zaangażowanie lewicowców w te strefy,
gdzie patologie, nędza, krzywda słabych.
Wołam o społeczną lewicę:
ujawnij się!, uzasadnij TROSKĄ O SLABYCH twoją społeczną wrażliwość,
twoje prawo do rządzenia, LEWICO!
jan urbanik