Page 1 of 1

Polskie bezelicie

Posted: Sat Sep 18, 2010 6:37 am
by jan
Polskie bezelicie


Nie jesteśmy społeczeństwem. Jesteśmy zbiorowiskiem indywiduów-parobków,
godnych - w mniemaniu własnym - praw człowieka i obywatela.

Gruby błąd!

Na PRAWA CZŁOWIEKA i OBYWATELA trzeba zapracować,
na ELITY PAŃSTWOWE I NARODOWE trzeba zapracować.

ELITY, PRAWA CZŁOWIEKA, PRAWA OBYWATELSKIE
RODZĄ SIĘ Z PRACY, POCZUCIA OBOWIĄZKU, POCZUCIA ODPOWIEDZIALNOŚCI.


Autentyczna GODNOŚĆ nie rodzi się z nadania, nominacji -
RODZI SIĘ z PRACY, z POCZUCIA OBOWIĄZKU.


PRL STAŁ SIĘ LUMPENPRPLETARIACKI przez nieudolną eksploatację orwelowskich koni -
Michałów Jaśnikowskich, przez dominację partyjnej ćwierćinteligencji-lumpenproletariatu,
która zdominowała Kotarbińskich, Ossowskich, Szczepańskich, ludzi pokroju Krzywickiego
czy Jana Zamojskiego, ostatniego ordynata...

Najmłodsza, III i efemeryczna (w "międzyczasie") IV - stały się in statu nascendi lumpenproletariackie -
a czas ciągle lumpenproletariackość utrwala.

Samodzielnie myślący i odważni ludzie w LumpeneRPe III są, ale do kogo mogą przemawiać?

Do "elity" rydzykowej, pisiej czy innej spartyjniaczonej, do plebejskich purpuratów?

Re: Polskie bezelicie

Posted: Sat Sep 18, 2010 4:36 pm
by Observer
jan wrote:Samodzielnie myślący i odważni ludzie w LumpeneRPe III są, ale do kogo mogą przemawiać?

Do "elity" rydzykowej, pisiej czy innej spartyjniaczonej, do plebejskich purpuratów?


Ja widze to inaczej: Moze i sa myslace, ale nie maja do kogo przemawiac w... spoleczenstwie. Bo elity wychowaly go odpowiednio, wykorzystujac specificzny historyczny etos podmieniajacy logiczne myslenie, a kierujacy sie w strone prawie religijno-mityczna. Elity, jak sa, nie potrzebuja przemowien. Przemawiaja sami, w swoim imieniu... I Polskie elity przemawiaja nieustanie i sa uwaznie sluchane...

Posted: Sun Sep 19, 2010 5:14 am
by jan
// Elity, jak sa, nie potrzebuja przemowien. Przemawiaja sami, w swoim imieniu... I Polskie elity przemawiaja nieustanie i sa uwaznie sluchane...//

Myślę, że to językowe nieporozumienie.

Idzie o to, że w Polsce nie ma poważnej debaty o problemach.
W mediach dominuje cyrk i kabaret, który, jak to mówią politycy. "przykrywa" problemy:
pseudoproblem, Zakajew, którego mogłoby nie być,
parada szaleńców krzyżowych - i piekący na krzyżach swą polityczną pieczeń Kaczyński z Rydzykiem

A tak, swoją drogą, zastanawiam się, czy bardziej patriotyczny i święty jest jeden, czy 96 krzyży;
jest takie powiedzenie: rozmieniać się na drobne.