Obywatela z ulicy kilka refleksji o kulturze
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Obywatela z ulicy kilka refleksji o kulturze
Obywatela z ulicy kilka refleksji o kulturze
(napisałem pod wpływem Kviata - "Wyszperane w sieci")
Panuje opinia, że państwo powinno wspierać kulturę.
Zgadzam się, że powinno WSPIERAĆ, STYMULOWAĆ ROZWÓJ KULTURY,
zaś bezsensem jest WCISKANIE ludowi przez urzędników tzw. „KULTURY”.
KULTURA – TO ŻYCIE W LUDZKIEJ SPOŁECZNOŚCI.
ŻYCIE TO PRACA – I KORZYSTANIE Z JEJ OWOCÓW ZGODNIE Z WŁASNYMI UPODOBANIAMI I BEZ SZKODY DLA INNYCH
KULTURA – TO EFEKTYWNA PRODUKCJA DÓBR, ZASPOKAJAJĄCYCH INDYWIDUALNE I ZBIOROWE POTRZEBY SPOŁECZNOŚCI.
KULTURA – TO ZORGANIZOWANIE USŁUG TAK, BY ZASPOKOIĆ RÓŹNORODNE POTRZEBY JEDNOSTEK I ZBIOROWISK LUDDZKICH
K.ULTURA – TO ZDROWY, AKTYWNY STYL ŻYCIA, UWZGLĘDNIAJĄCY PRZYRODNICZY I KULTUROWY KONTEKST.
K.ULTURA – TO EFEKTYWNY SYSTEM UOBYWATELNIANIA CZŁOWIEKA, OD KOLEBKI POCZYNAJĄC
K.ULTURA – TO ODPOWIEDIALNOŚĆ ZA SIEBIE, RODZINĘ,I SZERSZE OTOCZENIE SPOŁECZNE.
K.ULTURA – TO BYCIE SOBĄ WŚRÓD LUDZI, MAJĄCYCH PRAWO BYĆ SOBĄ
K.ULTURA – TO CIĄGŁE PRZEZWYCIĘŻANIE WŁASNEGO LENISTWA,
POWŚCIĄGANIE WŁASNYCH INSTYNKTÓW, REZYGNOWANIE Z DROBNYCH PRZYJEMNOSTEK DZIŚ,
W IMIĘ OSIĄGALNYCH CELÓW WIĘKSZYCH, DALSZYCH...
jan urbanik
(napisałem pod wpływem Kviata - "Wyszperane w sieci")
Panuje opinia, że państwo powinno wspierać kulturę.
Zgadzam się, że powinno WSPIERAĆ, STYMULOWAĆ ROZWÓJ KULTURY,
zaś bezsensem jest WCISKANIE ludowi przez urzędników tzw. „KULTURY”.
KULTURA – TO ŻYCIE W LUDZKIEJ SPOŁECZNOŚCI.
ŻYCIE TO PRACA – I KORZYSTANIE Z JEJ OWOCÓW ZGODNIE Z WŁASNYMI UPODOBANIAMI I BEZ SZKODY DLA INNYCH
KULTURA – TO EFEKTYWNA PRODUKCJA DÓBR, ZASPOKAJAJĄCYCH INDYWIDUALNE I ZBIOROWE POTRZEBY SPOŁECZNOŚCI.
KULTURA – TO ZORGANIZOWANIE USŁUG TAK, BY ZASPOKOIĆ RÓŹNORODNE POTRZEBY JEDNOSTEK I ZBIOROWISK LUDDZKICH
K.ULTURA – TO ZDROWY, AKTYWNY STYL ŻYCIA, UWZGLĘDNIAJĄCY PRZYRODNICZY I KULTUROWY KONTEKST.
K.ULTURA – TO EFEKTYWNY SYSTEM UOBYWATELNIANIA CZŁOWIEKA, OD KOLEBKI POCZYNAJĄC
K.ULTURA – TO ODPOWIEDIALNOŚĆ ZA SIEBIE, RODZINĘ,I SZERSZE OTOCZENIE SPOŁECZNE.
K.ULTURA – TO BYCIE SOBĄ WŚRÓD LUDZI, MAJĄCYCH PRAWO BYĆ SOBĄ
K.ULTURA – TO CIĄGŁE PRZEZWYCIĘŻANIE WŁASNEGO LENISTWA,
POWŚCIĄGANIE WŁASNYCH INSTYNKTÓW, REZYGNOWANIE Z DROBNYCH PRZYJEMNOSTEK DZIŚ,
W IMIĘ OSIĄGALNYCH CELÓW WIĘKSZYCH, DALSZYCH...
jan urbanik
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Państwo (nasze) może sobie wspierać kulturę wydając miliardy złotych i nic z tego nie wyniknie. To zmarnowane pieniądze.
O ile dobrze pamiętam, to zjawiska które opisujesz wyżej znajdują się od trzeciego poziomu w górę w piramidzie Maslowa.
Po co marnować pieniądze (podatników) jeżeli dwa pierwsze poziomy są kompletnie ignorowane: nadmierny fiskalizm państwa, lustracja, jedynie słuszne poglądy itd...
O ile jeszcze pierwszy poziom można "jako tako" załatać z wynagrodzenia 1500 zł (a dla niektórych to i tak szczyt marzeń) to nie sposób zapewnić poczucia bezpieczeństwa (chociażby na starość) i całej reszty. W tym kontekście namawianie ludzi do "kultury" to strata czasu.
(Pisząc "ludzi" mam na myśli statystycznego obywatela, bo wiem, że są tacy, których na "kulturę" jednak stać, jednak jak pokazują wyniki wyborów, statystyczny obywatel na pierwszym miejscu stawia zaspokajanie potrzeb z poziomu pierwszego, ewentualnie drugiego - dlatego wygrywają populiści).
Wiem, jestem pesymistą
ale dopóki bilet na "kulturę" będzie kosztował ok.10% wynagrodzenia za miesięczną pracę (3 osobowa rodzina to już wydatek ok. 30% czyli 10 dni pracy) tak długo o "kulturze" to sobie możemy podyskutować tylko teoretycznie.
Chwała tylko ludziom, którzy o kulturę walczą pomimo tego, że państwo ma kulturę w du... w pośladkach.
O ile dobrze pamiętam, to zjawiska które opisujesz wyżej znajdują się od trzeciego poziomu w górę w piramidzie Maslowa.
Po co marnować pieniądze (podatników) jeżeli dwa pierwsze poziomy są kompletnie ignorowane: nadmierny fiskalizm państwa, lustracja, jedynie słuszne poglądy itd...
O ile jeszcze pierwszy poziom można "jako tako" załatać z wynagrodzenia 1500 zł (a dla niektórych to i tak szczyt marzeń) to nie sposób zapewnić poczucia bezpieczeństwa (chociażby na starość) i całej reszty. W tym kontekście namawianie ludzi do "kultury" to strata czasu.
(Pisząc "ludzi" mam na myśli statystycznego obywatela, bo wiem, że są tacy, których na "kulturę" jednak stać, jednak jak pokazują wyniki wyborów, statystyczny obywatel na pierwszym miejscu stawia zaspokajanie potrzeb z poziomu pierwszego, ewentualnie drugiego - dlatego wygrywają populiści).
Wiem, jestem pesymistą

Chwała tylko ludziom, którzy o kulturę walczą pomimo tego, że państwo ma kulturę w du... w pośladkach.
Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
żelazna maska
Na początek hasło z Wikipedii:
/Kultura elitarna (wysoka) - najważniejsza część kultury symbolicznej danego społeczeństwa.
Korzysta z zasobów kultury narodowej i stanowi podstawę przekazu tradycji oraz dorobku społeczeństwa. Kulturę tę przekazuje szkoła, teatr, galeria sztuki, biblioteka, sala koncertowa i powszechny dostęp do informacji. Ten rodzaj kultury tworzą elity twórcze, tj. ludzie wykształceni, którzy nabywają kompetencje tworzenia jak i odbioru sztuk drogą kształcenia się. Często mówi się, że kultura wysoka jest kulturą inteligencji. Potencjalnie adresowana jest do wszystkich. Składają się na nią treści formułowane w różnych kodach i przekazywane za pomocą różnych mediów – wymaga bardzo szerokiej kompetencji kulturowych odbiorcy. Bez podstawowej wiedzy historycznej i teoretycznej nie zrozumiemy wybitnych dzieł literatury, muzyki czy sztuk plastycznych. Nabywanie jej polega na żmudnej i długotrwałej pracy. Jedną z jej cech jest zaangażowanie w problemy natury ogólnej oraz bardzo często wyrażana wprost niechęć do kultury masowej. Kultura wysoka utożsamiana jest ze sztuką będącą wytworem artysty. Jej literatura (pisana lub drukowana) cieszy się szczególnym szacunkiem.
Elity kulturalne tworzyła dawniej arystokracja w XIX wieku już ze względu na sam fakt urodzenia w takiej a nie innej rodzinie.
Bardzo ważna była rola wieszczów narodowych w epoce romantyzmu, w których poszukiwali autorytetów moralnych i duchowych. Byli nimi np. Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Cyprian Kamil Norwid, Stanisław Wyspiański czy Stefan Żeromski.
Z definicji: do elity kulturowej należą osoby tworzące, przechowujące i przekazujące wzory kultury uważane za najważniejsze.
Współcześnie, osobą uważaną za członka elit kulturalnych nie zostaje się przez sam fakt urodzenia, lecz na drodze swojej własnej pracy dzięki posiadanym zdolnościom.//
31.05.07 - 12:15
Nie w pełni zgadzam się dziś z niektórymi sformułowaniami wczorajszego tekstu,
który w tym miejscu wisiał. Zdjąłem go do rekonstrukcji.
Wkrótce zapewne wróci w dojrzalszej postaci.
jan urbanik
/Kultura elitarna (wysoka) - najważniejsza część kultury symbolicznej danego społeczeństwa.
Korzysta z zasobów kultury narodowej i stanowi podstawę przekazu tradycji oraz dorobku społeczeństwa. Kulturę tę przekazuje szkoła, teatr, galeria sztuki, biblioteka, sala koncertowa i powszechny dostęp do informacji. Ten rodzaj kultury tworzą elity twórcze, tj. ludzie wykształceni, którzy nabywają kompetencje tworzenia jak i odbioru sztuk drogą kształcenia się. Często mówi się, że kultura wysoka jest kulturą inteligencji. Potencjalnie adresowana jest do wszystkich. Składają się na nią treści formułowane w różnych kodach i przekazywane za pomocą różnych mediów – wymaga bardzo szerokiej kompetencji kulturowych odbiorcy. Bez podstawowej wiedzy historycznej i teoretycznej nie zrozumiemy wybitnych dzieł literatury, muzyki czy sztuk plastycznych. Nabywanie jej polega na żmudnej i długotrwałej pracy. Jedną z jej cech jest zaangażowanie w problemy natury ogólnej oraz bardzo często wyrażana wprost niechęć do kultury masowej. Kultura wysoka utożsamiana jest ze sztuką będącą wytworem artysty. Jej literatura (pisana lub drukowana) cieszy się szczególnym szacunkiem.
Elity kulturalne tworzyła dawniej arystokracja w XIX wieku już ze względu na sam fakt urodzenia w takiej a nie innej rodzinie.
Bardzo ważna była rola wieszczów narodowych w epoce romantyzmu, w których poszukiwali autorytetów moralnych i duchowych. Byli nimi np. Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Cyprian Kamil Norwid, Stanisław Wyspiański czy Stefan Żeromski.
Z definicji: do elity kulturowej należą osoby tworzące, przechowujące i przekazujące wzory kultury uważane za najważniejsze.
Współcześnie, osobą uważaną za członka elit kulturalnych nie zostaje się przez sam fakt urodzenia, lecz na drodze swojej własnej pracy dzięki posiadanym zdolnościom.//
31.05.07 - 12:15
Nie w pełni zgadzam się dziś z niektórymi sformułowaniami wczorajszego tekstu,
który w tym miejscu wisiał. Zdjąłem go do rekonstrukcji.
Wkrótce zapewne wróci w dojrzalszej postaci.
jan urbanik
Last edited by jan on Thu May 31, 2007 10:14 am, edited 2 times in total.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Ale jak brzmi pytanie?
Próbuję podjąć dyskusję ale nie bardzo rozumiem do czego zmierzasz. Bo chyba nie chcesz dyskutować na temat artykułu znalezionego na wikipedii?
Próbuję podjąć dyskusję ale nie bardzo rozumiem do czego zmierzasz. Bo chyba nie chcesz dyskutować na temat artykułu znalezionego na wikipedii?
Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
kontynuacja "refleksji o kulturze"
Skopiowałem wyżej z Wikipedii definicję kultury wysokiej,
po niej były refleksje, które - dla ich bylejakości - wykasowałem.
To co niżej jest tylko ciut "poradniejsze".
Wiemy co to „kultura wysoka”: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kultura_elitarna
Funkcjonują różne „domy kultury” i „domy sztuki” gdzie snobujący się na kulturalnych i kulturalni ludzie
mogą się spotkać, dowartościować, "pobełkotać o pruskich gwałtach, o modernie i secesji”
(z boyowskich „Słówek”).
Człowiek z ulicy:
tramwajarz, aparatowy, spawacz, księgowa ma tremę przed wejsciem w strefy,
gdzie: och!, ach!, Wersal i Bógwico, gdzie czuje się malutki i głupiutki
wobec wielkości, które często bywają pawiami, papugami i małpami,
gdzie „Słowacki wielkim poetą był”.
Bilet do teatru na dobrą sztukę, podarowany człowiekowi, który nie jest
przygotowany do jej odbioru, jest dla niego stratą czasu i pieniędzy,
nno, może i sposobem na dowartościowanie się (go).
Sensowniejsze jest „M jak miłość”, które zmusza do refleksji nad rzeczami,
które mogą się człowiekowi przytrafić i w których ma jako taki rozeznanie..
Aktualnie jesteśmy „w lesie”, zupełnie nie wiemy jak ma wyglądać człowiek XXI wieku,
jak ma wyglądać model społecznego życia, nie da się go wszak żywcem przenieść
z Norwegii, Wielkiej Brytanii czy Szwajcarii
Nie chcę i nie wierzę w możliwość stworzenia „jednej owczarni i jednego pasterza”, bo to totalitaryzm.
Państwo, jeśli chce sobie wychować społeczeństwo obywatelskie, musi się odbiurokratyzować,
musi pozwolić zakwitnąć tysiącowi kwiatów oddolnych inicjatyw, wolnych i niepodległych, konkurujących z sobą;
nie wiem, czy przemawiającym za tym przykładem nie mogłyby być rozdrobnione przedbismarckowskie Niemcy,
z wieloma centrami nauki kultury i sztuki. Wyszło to niemieckiej kulturze, czyli Niemcom, na dobre.
Dobre funkcjonowanie państwa nie jest wyznaczane przez Rembrandtów,
Mozartów czy Szekspirów, a przez kulturę dostępną materialnie i mentalnie
dla przeciętnego człowieka z ulicy: umiejętność czytania ze zrozumieniem,
rozumienie i praktykowanie społecznej odpowiedzialności, umiejętnej troski
o zdrowie, środowisko przyrodniczne i kulturowe.
Ta kultura, powszechna, masowa może być glebą, na której wykwitnie kultura wysoka.
Ta kultura, KULTURA SZEROKICH SPOŁECZNYCH MAS
MOŻE ROZKWITNĄĆ TYLKO
w ATMOSFERZE WOLNOŚCI OD UCIĄŻLIWEGO BIUROKRATYCZNEGO
I IDEOLOGICZNEGO GORSETU.
Klubokawiarenki Ruchu, Koła Gospodyń Wiejskich - warto sprzyjać tego typu placówkom,
tam tradycyjny folklor i wartości lokalne może stapiać się z kulturą masową,
wnoszą do niej lokalne smaczki.
Jedne placówki przetrwają rozwiną się, inne splajtują - jak to w życiu,
ale po tych przejściach zostaną ludzie z doświadczeniami.
”Żelazna maska” biurokratyczna na spłecznym życiu nie wiem czym jest:
reliktem peerelowskiego socjalizmu czy zachodnioeuropejskim importem.
Skłaniam się do myśli, że raczej tym pierwszym.
jan urbanik
po niej były refleksje, które - dla ich bylejakości - wykasowałem.
To co niżej jest tylko ciut "poradniejsze".
Wiemy co to „kultura wysoka”: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kultura_elitarna
Funkcjonują różne „domy kultury” i „domy sztuki” gdzie snobujący się na kulturalnych i kulturalni ludzie
mogą się spotkać, dowartościować, "pobełkotać o pruskich gwałtach, o modernie i secesji”
(z boyowskich „Słówek”).
Człowiek z ulicy:
tramwajarz, aparatowy, spawacz, księgowa ma tremę przed wejsciem w strefy,
gdzie: och!, ach!, Wersal i Bógwico, gdzie czuje się malutki i głupiutki
wobec wielkości, które często bywają pawiami, papugami i małpami,
gdzie „Słowacki wielkim poetą był”.
Bilet do teatru na dobrą sztukę, podarowany człowiekowi, który nie jest
przygotowany do jej odbioru, jest dla niego stratą czasu i pieniędzy,
nno, może i sposobem na dowartościowanie się (go).
Sensowniejsze jest „M jak miłość”, które zmusza do refleksji nad rzeczami,
które mogą się człowiekowi przytrafić i w których ma jako taki rozeznanie..
Aktualnie jesteśmy „w lesie”, zupełnie nie wiemy jak ma wyglądać człowiek XXI wieku,
jak ma wyglądać model społecznego życia, nie da się go wszak żywcem przenieść
z Norwegii, Wielkiej Brytanii czy Szwajcarii
Nie chcę i nie wierzę w możliwość stworzenia „jednej owczarni i jednego pasterza”, bo to totalitaryzm.
Państwo, jeśli chce sobie wychować społeczeństwo obywatelskie, musi się odbiurokratyzować,
musi pozwolić zakwitnąć tysiącowi kwiatów oddolnych inicjatyw, wolnych i niepodległych, konkurujących z sobą;
nie wiem, czy przemawiającym za tym przykładem nie mogłyby być rozdrobnione przedbismarckowskie Niemcy,
z wieloma centrami nauki kultury i sztuki. Wyszło to niemieckiej kulturze, czyli Niemcom, na dobre.
Dobre funkcjonowanie państwa nie jest wyznaczane przez Rembrandtów,
Mozartów czy Szekspirów, a przez kulturę dostępną materialnie i mentalnie
dla przeciętnego człowieka z ulicy: umiejętność czytania ze zrozumieniem,
rozumienie i praktykowanie społecznej odpowiedzialności, umiejętnej troski
o zdrowie, środowisko przyrodniczne i kulturowe.
Ta kultura, powszechna, masowa może być glebą, na której wykwitnie kultura wysoka.
Ta kultura, KULTURA SZEROKICH SPOŁECZNYCH MAS
MOŻE ROZKWITNĄĆ TYLKO
w ATMOSFERZE WOLNOŚCI OD UCIĄŻLIWEGO BIUROKRATYCZNEGO
I IDEOLOGICZNEGO GORSETU.
Klubokawiarenki Ruchu, Koła Gospodyń Wiejskich - warto sprzyjać tego typu placówkom,
tam tradycyjny folklor i wartości lokalne może stapiać się z kulturą masową,
wnoszą do niej lokalne smaczki.
Jedne placówki przetrwają rozwiną się, inne splajtują - jak to w życiu,
ale po tych przejściach zostaną ludzie z doświadczeniami.
”Żelazna maska” biurokratyczna na spłecznym życiu nie wiem czym jest:
reliktem peerelowskiego socjalizmu czy zachodnioeuropejskim importem.
Skłaniam się do myśli, że raczej tym pierwszym.
jan urbanik
Last edited by jan on Sun Jun 10, 2007 4:41 am, edited 1 time in total.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 8 guests