Wrócił Koźluk do swojej Itaki i pisze:
Posted: Sun Oct 17, 2010 10:12 am
Wrócił Koźluk z Ameryki do swojej Itaki, założył swą szkołę i pisze m.in.:
/Powrót do Itaki, W-wa 1995/
Realny socjalizm oczekuje w dalszym ciągu na rzetelną analizę i ocenę.
Nie sądzę, by można go traktować jako temat wstydliwy, czy mało istotny epizod w naszych dziejach,
a już w żadnym wypadku nie można uznać za sensowną propozycji
wymazania go z najnowszej historii narodu i państwa. Ta bowiem ma integralny charakter.
(...)Realny socjalizm był złożonym zjawiskiem polityczno-społecznym, stąd tez wymyka sie wszelkim jednoznacznym
zarówno pozytywnym jak i negatywnym interpretacjom i ocenom. Realny socjalizm miał jasne i ciemne strony.
To prawda, że w ogólnym bilansie przeważają ciemne strony,
Nie oznacza to jednak, że nie występowały jasne. (...)
Jak w każdym totalitarnym systemie, tak i w realnym socjalizmie ideologia i polityka zyskały prymat nad ekonomią.
Ideologia stanowiła najwyższe kryterium prawdy, determinując proces poznawczy.
Nierzadki zdarzało sie, ze zastępowała "z powodzeniem" rezultaty badań naukowych.
Jak wcześniej wulgarnomarksistowski, tak teraz kościelny dogmat zastępuje naukę. Barbarzyńska ustawa antyaborcyjna
spędziła poważny społeczny problem do kryminalnego podziemia (biednych) lub,
w przypadku bogatych, wyeksportowała go do państw ościennych.
I obłudne czarnuchy, przymknąwszy chytre oczka, mają satysfakcję, że uratowały Polskę od grzechu.
Co pisze jeszcze? Kto ciekaw, proszę zajrzeć do książki wydanej w roku 1995.
Wiele chorób, które po powrocie do wolnej ojczyzny dostrzegł profesor Koźluk, pięknie się rozwinęło.
Przeczytałem cytowaną tu wielokrotnie książkę W. Grabskiego z roku 1927,
przeczytałem Koźluka z 1995, mam w czytaniu "Myśli o dziejowej drodze Polski" Stanisława Grabskiego,
wydaną w roku 1944 w Glasgow - problemy wieczne i odwieczne, narodowe choroby wieczne i odwieczne...
Dziedziczenie widać jak na dłoni.
Bogacą się niektórzy Polaczkowie, biednieje i zanika państwo, biurokratyzuje się samorządność,
biurokratyzują sie organizacje społeczne, rozwarstwia się społeczeństwo...
/Powrót do Itaki, W-wa 1995/
Realny socjalizm oczekuje w dalszym ciągu na rzetelną analizę i ocenę.
Nie sądzę, by można go traktować jako temat wstydliwy, czy mało istotny epizod w naszych dziejach,
a już w żadnym wypadku nie można uznać za sensowną propozycji
wymazania go z najnowszej historii narodu i państwa. Ta bowiem ma integralny charakter.
(...)Realny socjalizm był złożonym zjawiskiem polityczno-społecznym, stąd tez wymyka sie wszelkim jednoznacznym
zarówno pozytywnym jak i negatywnym interpretacjom i ocenom. Realny socjalizm miał jasne i ciemne strony.
To prawda, że w ogólnym bilansie przeważają ciemne strony,
Nie oznacza to jednak, że nie występowały jasne. (...)
Jak w każdym totalitarnym systemie, tak i w realnym socjalizmie ideologia i polityka zyskały prymat nad ekonomią.
Ideologia stanowiła najwyższe kryterium prawdy, determinując proces poznawczy.
Nierzadki zdarzało sie, ze zastępowała "z powodzeniem" rezultaty badań naukowych.
Jak wcześniej wulgarnomarksistowski, tak teraz kościelny dogmat zastępuje naukę. Barbarzyńska ustawa antyaborcyjna
spędziła poważny społeczny problem do kryminalnego podziemia (biednych) lub,
w przypadku bogatych, wyeksportowała go do państw ościennych.
I obłudne czarnuchy, przymknąwszy chytre oczka, mają satysfakcję, że uratowały Polskę od grzechu.
Co pisze jeszcze? Kto ciekaw, proszę zajrzeć do książki wydanej w roku 1995.
Wiele chorób, które po powrocie do wolnej ojczyzny dostrzegł profesor Koźluk, pięknie się rozwinęło.
Przeczytałem cytowaną tu wielokrotnie książkę W. Grabskiego z roku 1927,
przeczytałem Koźluka z 1995, mam w czytaniu "Myśli o dziejowej drodze Polski" Stanisława Grabskiego,
wydaną w roku 1944 w Glasgow - problemy wieczne i odwieczne, narodowe choroby wieczne i odwieczne...
Dziedziczenie widać jak na dłoni.
Bogacą się niektórzy Polaczkowie, biednieje i zanika państwo, biurokratyzuje się samorządność,
biurokratyzują sie organizacje społeczne, rozwarstwia się społeczeństwo...