Sens sztuk w sztuce życia
Posted: Sat Nov 20, 2010 6:53 am
Sens sztuk w sztuce życia
Życie jest sztuką. Idzie o to, by je potrafić urządzić tak,
by zapewnić jak największej ilości ludzi możliwość czerpania z niego maksimum satysfakcji.
Warunkiem godnego życia jest danie ludziom szans na zaspokojenie podstawowych potrzeb biologicznych:
pożywienia, wody i powietrza, warunków przedłużenia gatunku i ucieczki przed ekstremami klimatycznymi.
Potem dopiero przychodzą potrzeby wyższe, materialne, emocjonalne...
Aby zapewnić SOBIE zaspokojenie potrzeb elementarnych, a potem wyższych,
musimy nauczyć się efektywnie produkować i świadczyć usługi.
To jest pierwsze i najważniejsze PRIMO w świecie który znam.
Reszta jest konsumowaniem owoców pracy.
Nic nam dotąd nie dały krasnale, choć wiele to paskudztwo potrafi obiecać.
Pan Bóg dał nam nam zmysły, rozum jakąś-tam sprawność członków - i Kosmos, jako pole uprawy.
Od wyjścia z raju mamy też wolną wolę: możemy nic nie robić i wegetować do zdechnięcia,
możemy też uprawiać boże poletko - w pocie czoła pracować nad budową cywilizacji,
która za krwawicę i trud może nam życie uatrakcyjnić.
To, co zwiemy SZTUKAMI, jeśli ma mieć choć odrobinę społecznego sensu, czyli sensu,
- musi dopingować w dziele budowy cywilizacji,
- budzić refleksję nad kształtem ludzkich dążeń i poczynań,
- dawać radość zmęczonemu pracą człowiekowi.
Dedykuję kilku osobom od sztuk, w większości dziewczynom.
Życie jest sztuką. Idzie o to, by je potrafić urządzić tak,
by zapewnić jak największej ilości ludzi możliwość czerpania z niego maksimum satysfakcji.
Warunkiem godnego życia jest danie ludziom szans na zaspokojenie podstawowych potrzeb biologicznych:
pożywienia, wody i powietrza, warunków przedłużenia gatunku i ucieczki przed ekstremami klimatycznymi.
Potem dopiero przychodzą potrzeby wyższe, materialne, emocjonalne...
Aby zapewnić SOBIE zaspokojenie potrzeb elementarnych, a potem wyższych,
musimy nauczyć się efektywnie produkować i świadczyć usługi.
To jest pierwsze i najważniejsze PRIMO w świecie który znam.
Reszta jest konsumowaniem owoców pracy.
Nic nam dotąd nie dały krasnale, choć wiele to paskudztwo potrafi obiecać.
Pan Bóg dał nam nam zmysły, rozum jakąś-tam sprawność członków - i Kosmos, jako pole uprawy.
Od wyjścia z raju mamy też wolną wolę: możemy nic nie robić i wegetować do zdechnięcia,
możemy też uprawiać boże poletko - w pocie czoła pracować nad budową cywilizacji,
która za krwawicę i trud może nam życie uatrakcyjnić.
To, co zwiemy SZTUKAMI, jeśli ma mieć choć odrobinę społecznego sensu, czyli sensu,
- musi dopingować w dziele budowy cywilizacji,
- budzić refleksję nad kształtem ludzkich dążeń i poczynań,
- dawać radość zmęczonemu pracą człowiekowi.
Dedykuję kilku osobom od sztuk, w większości dziewczynom.