Społeczeństwo - to trwałość i ciągłość instytucji
Posted: Sun Dec 05, 2010 3:39 pm
Społeczeństwo - to trwałość i ciągłość ewoluujących instytucji,
ewoluująccych wraz ze zmieniającymi się modami, obyczajowością, postępami technologii...
Trwałe instytucje znamionują społeczeństwo, inaczej mamy do czynienia z ludnością
Trwanie społeczeństwa-społeczności to nie (dla przykładu) prosta reprodukcja polakatolika, powstańca, wygnańca, żegnańca,
kamienia na szaniec, nieznanego żołnierza, tromtadrańca, wzdychańca, stękańca, marzyciela-bajdurzyciela, zawistnika...
Trwanie i rozwój społeczności to selektywne, krytyczne, pragmatyczne korzystanie z tradycji:
wygaszanie źródeł klęsk, promowanie sprawności, życzliwości, twórczości…
Krzepa, sprawność fizyczna, intelektualna i moralna, przyzwoitość - czyli dyscyplina wewnętrzna i zewnętrzna,
czyli dotrzymywanie zobowiązań, czyli życzliwość dla bliźniego...
Wiedza fachowa i zdolność do dobrze zorganizowanej, zdyscyplinowanej pracy...
W dominującym modelu Polaka jest przewaga cech z górniejszego akapitu -
widać to po skutkach: Polskę taką mamy, jaką sobie potrafiliśmy urządzić,
czyli taką, z której się chętnie ucieka, by tęsknić do wyidealizowanej.
W każdym z nas przemieszane są cechy z obu akapitów, są one w nas w różnych, ZMIENNYCH
(w czasie biologicznym jednostki i w czasie historycznym społeczeństwa) proporcjach.
Myślę, że wypadałoby nam na sobie dokonać takiej sztuczki - i już od jutra,
lepiej nawet dziś z wieczora, objawiać swe wewnętrzne pokłady sprawności, przyzwoitości, życzliwości. odwagi cywilnej.
a zdławić, zdusić w sobie zawiść i pazerność.
Starczyłoby to na dobry początek
============================================
Biblioteka Społeczna Stowarzyszenia "Przyjazne Pomorze" ma szczerą wolę trwać wiecznie
w aktywności, przyzwoitości, życzliwości.
Cztery lata, cztery miesiące - to była praca, praca, praca - garstki maniaków-szaleńców, ciągle z małą iskierką nadziei,
teraz pojawili się ludzie z energią, pomysłami... efektywni i efektowni.
-----------------------------------------------
Czy szczytny cel potrafi NAS zjednoczyć?
Czy potrafimy stworzyć multidyscyplinarny zespół ze sprawnym, MŁODYM kierownictwem,
który potrafi pracować bawiąc się i na dodatek być społecznie BARDZO UŻYTECZNYM,
i to na tyle bardzo użytecznym, by być niezależnym finansowo.
OTO JEST PYTANIE.
PS
I jeszcze na koniec prawda, banalna, powszechnie znana,
tylko gwoli przypomnienia:
wszystkie pieniądze świata są w ludzkich głowach.
ewoluująccych wraz ze zmieniającymi się modami, obyczajowością, postępami technologii...
Trwałe instytucje znamionują społeczeństwo, inaczej mamy do czynienia z ludnością
Trwanie społeczeństwa-społeczności to nie (dla przykładu) prosta reprodukcja polakatolika, powstańca, wygnańca, żegnańca,
kamienia na szaniec, nieznanego żołnierza, tromtadrańca, wzdychańca, stękańca, marzyciela-bajdurzyciela, zawistnika...
Trwanie i rozwój społeczności to selektywne, krytyczne, pragmatyczne korzystanie z tradycji:
wygaszanie źródeł klęsk, promowanie sprawności, życzliwości, twórczości…
Krzepa, sprawność fizyczna, intelektualna i moralna, przyzwoitość - czyli dyscyplina wewnętrzna i zewnętrzna,
czyli dotrzymywanie zobowiązań, czyli życzliwość dla bliźniego...
Wiedza fachowa i zdolność do dobrze zorganizowanej, zdyscyplinowanej pracy...
W dominującym modelu Polaka jest przewaga cech z górniejszego akapitu -
widać to po skutkach: Polskę taką mamy, jaką sobie potrafiliśmy urządzić,
czyli taką, z której się chętnie ucieka, by tęsknić do wyidealizowanej.
W każdym z nas przemieszane są cechy z obu akapitów, są one w nas w różnych, ZMIENNYCH
(w czasie biologicznym jednostki i w czasie historycznym społeczeństwa) proporcjach.
Myślę, że wypadałoby nam na sobie dokonać takiej sztuczki - i już od jutra,
lepiej nawet dziś z wieczora, objawiać swe wewnętrzne pokłady sprawności, przyzwoitości, życzliwości. odwagi cywilnej.
a zdławić, zdusić w sobie zawiść i pazerność.
Starczyłoby to na dobry początek
============================================
Biblioteka Społeczna Stowarzyszenia "Przyjazne Pomorze" ma szczerą wolę trwać wiecznie
w aktywności, przyzwoitości, życzliwości.
Cztery lata, cztery miesiące - to była praca, praca, praca - garstki maniaków-szaleńców, ciągle z małą iskierką nadziei,
teraz pojawili się ludzie z energią, pomysłami... efektywni i efektowni.
-----------------------------------------------
Czy szczytny cel potrafi NAS zjednoczyć?
Czy potrafimy stworzyć multidyscyplinarny zespół ze sprawnym, MŁODYM kierownictwem,
który potrafi pracować bawiąc się i na dodatek być społecznie BARDZO UŻYTECZNYM,
i to na tyle bardzo użytecznym, by być niezależnym finansowo.
OTO JEST PYTANIE.
PS
I jeszcze na koniec prawda, banalna, powszechnie znana,
tylko gwoli przypomnienia:
wszystkie pieniądze świata są w ludzkich głowach.