Prawdziwych przyjaciół poznaje się w szczęściu
Posted: Sun Jan 02, 2011 4:06 pm
Prawdziwych przyjaciół poznaje się w szczęściu
Wyczytałem w "Przeglądzie" 51-52/2010 i tekst tak mi się spodobał, żę poszukałem go w sieci:
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/kraj/pr ... omosc.html
Ludzie są zawistni, nie należy ich prowokować. Jeśli masz pecha i nie masz wad,
wymyśl jakieś niepowodzenia. Że żona cię zdradza, że regularnie pijesz i film ci się urywa.
Na zachętę kolejny fragmencik:
- Życzliwość pomaga?
- Bardzo. Życzliwość jest zdrowa, miła i z egoistycznego punktu widzenia opłacalna.
Jeśli okażemy dziesięciu ludziom autentyczną, bezinteresowną życzliwość,
to statystycznie pięciu, sześciu, a czasem nawet siedmiu odpłaci się nam tym samym.
Życzliwość jest potrzebna, w niej przejawia się dobroć.
Czyli,
jeśli nawet z natury nie jesteśmy życzliwi ludziom, to udawajmy,
aż stanie się to naszą drugą naturą. Róbmy to imię osobistego interesu
i w imię interesu powszechnego.
Wyczytałem w "Przeglądzie" 51-52/2010 i tekst tak mi się spodobał, żę poszukałem go w sieci:
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/kraj/pr ... omosc.html
Ludzie są zawistni, nie należy ich prowokować. Jeśli masz pecha i nie masz wad,
wymyśl jakieś niepowodzenia. Że żona cię zdradza, że regularnie pijesz i film ci się urywa.
Na zachętę kolejny fragmencik:
- Życzliwość pomaga?
- Bardzo. Życzliwość jest zdrowa, miła i z egoistycznego punktu widzenia opłacalna.
Jeśli okażemy dziesięciu ludziom autentyczną, bezinteresowną życzliwość,
to statystycznie pięciu, sześciu, a czasem nawet siedmiu odpłaci się nam tym samym.
Życzliwość jest potrzebna, w niej przejawia się dobroć.
Czyli,
jeśli nawet z natury nie jesteśmy życzliwi ludziom, to udawajmy,
aż stanie się to naszą drugą naturą. Róbmy to imię osobistego interesu
i w imię interesu powszechnego.