Page 1 of 1
Dla pustych łbów niezwykle ważny temat
Posted: Fri Jan 21, 2011 9:27 am
by jan
Schetyna powiedział, że Tusk powinien wcześniej!
Aj-waj! Wielkie i straszne aj-waj!
Wiele rzeczy można trochę wcześniej lub trochę później.
W sam raz tylko Bóg potrafi, albo i on nie potrafi.
Katastrofa smoleńska skompromitowała Polskę i jej siły zbrojne. Kompromitacji nie da się odwrócić,
trzeba za to ze wszystkich bałwaństw wyciągnąć wnioski, by nie powtarzać błędów już raz popełnionych.
Tusk zapewne to wie, ale pyszałkowaty nawiedzony szaleniec - Jarosław Kaczyński,
bezwzględny polityczny gracz, po trupach pnący się do władzy, ogłupia pospólstwo - by do władzy wrócić.
Bliskie wybory parlamentarne zmuszają tuskoidów, by na populizm i demagogię Kaczyńskiego odpowiedzieć demagogią.
Rząd i Premier są w sytuacji znacznie trudniejszej niż nieodpowiedzialny Kaczyński, rządzenie zmusza do liczenia się realiami.
Szanowni
Premierze, Marszałku Sejmu, Prezydencie!
Pracujcie nad Polską, którą świat i naród będzie szanował,
nie oddajcie nas na pastwę szaleńców.
Posted: Sat Jan 22, 2011 9:27 am
by Fordor
//Bliskie wybory parlamentarne zmuszają tuskoidów, by na populizm i demagogię Kaczyńskiego odpowiedzieć demagogią//
Czy tak rzeczywiście musi być?
Po przeczytaniu tego typu postów, aż korci, aby zapytać się, jak powinna wyglądać opozycja parlamentarna - czy ma stale krytykować rządzących i co się da, to dezorganizować? Czy być konstruktywna? Czy opozycja ma ponosić współodpowiedzialność za jakość życia politycznego i gospodarczego Polski? Czy jej rola ma ograniczać się do schlebiania tłumowi i taniego populizmu? Czy poziom jej pracy określa prawo? W jakim czasie i jak powinny partie opozycyjne reagować w sytuacji, kiedy działania rządzących idą w złym kierunku? Czy rządzących stać będzie wówczas na zmianę swoich poczynań?
Partie w Polsce są utrzymywane m.in. z dotacji państwowej (tabelka niżej), więc jakość pracy polityków powinna być spójna z PRS.
Może potrzebny rzecznik wyborcy - czyli osoba, która by sprawdzała, czy to, co było zapisane w programie wyborczym i nie było idiotyzmem, zostało zrealizowane podczas kadencji? A może nie warto, bo wystarczą media, publikatory...?
Za dużo pytań, więc wracam do zajęć:)
Źródło:
http://antykorupcja.edu.pl/index.php?mn ... t&iid=2128
Posted: Sat Jan 22, 2011 8:46 pm
by Adam Zwoiński
a ja nie popieram ani PO ani PIS
Posted: Sun Jan 23, 2011 2:49 pm
by jan
Polityki nie robią ludzie JACY BYĆ POWINNI, robią ją ludzie JACY SĄ.
Prawo i nadzór nie stanowią obyczajów, obyczaj stanowi o jakości prawa.
Mnożenie nadzorców sprzyja korupcji, rozmywa odpowiedzialność.
Polska nie ma politycznych elit, polscy politycy to są twórcy i dzieci rewolucji Solidarności -
ich działalność to była DESTRUKCJA i nieodpowiedzialność, pokryta szlachetnie brzmiącym frazesem.
Niektórych ciężar władzy czegoś uczy, np. (skreślono)... mam nadzieję.
Niektórzy są ponad praktyką, ponad pragmatyzmem.
Nawiedzeni - płyną unoszeni mitem, skuci stereotypem i doktryną. Często nadęci pychą.
Niewielu służy - większość pasożytuje, niektórzy z talentem do pasożytowania, niektórzy z powodu mierności i marności.
Praca nad budową polskich elit jeszcze się nie zaczęła.
Praca nad budową Polski obywatelskiej jeszcze się nie rozpoczęła.
Polskie media, polska tradycja bogoojczyźniana TRUJE,
polska szkoła – hamuje, truje.
Fundusze europejskie irracjonalizują, trują demoralizują – jak Hiszpanów amerykańskie złoto.
PS
Wyczytałem lub wysłuchałem gdzieś prof. Nałęcza, prezydenckiego doradcę,
który twierdzi, ze prez. Komorowski za jeden z fundamentów na których chce budować
uważa 21 postulatów Solidarnośći.
Boże mocny! Gdyby jakiś pies wypił ten 21 skladnikowy koktajl, to chyba by się wściekł.
Posted: Mon Jan 24, 2011 7:05 pm
by Fordor
//polscy politycy to są twórcy i dzieci rewolucji Solidarności//
Czy ruch Solidarności można określić mianem rewolucji???
Posted: Mon Jan 24, 2011 7:29 pm
by jan
//Czy ruch Solidarności można określić mianem rewolucji???//
Może nie ruch, a efekty działań sił, które ten ruch wykorzystały.
Solidarność chciała kiełbasy i wolnych sobót.
Rewolucje dobijają murszejące ustroje i tworzą coś nowego,
(nie zawsze lepszego - rewolucja październikowa w Rosji)
w naszym przypadku starała się przywrócić stare;
ustrój realnego socjalizmu obaliły jego dzieci (i mają teraz za swoje!).
Klasa robotnicza obaliła ustrój w którym coś znaczyła,
i pozwoliła zbudować coś nowego, wobec czego jest bezsilna, a może jej wcale nie ma.
Posted: Tue Jan 25, 2011 8:06 pm
by Fordor
W zupełności się zgadzam, że dzieci mają się dobrze po obaleniu ustroju, a klasa robotnicza ma kiełbasę i wolne soboty. Tylko jeszcze chętnie bym poznała definicję robotnika. Znana jest interpretacja JKM, który porównał górnika do obieżyświata wędrującego bodajże z siekierą na plecach w poszukiwaniu pracy. Tylko to mało nowoczesne określenie, kojarzące się z XIX-wiecznym wyzyskiem, dysproporcjami płacowymi charakterystycznymi dla źle zarządzanych państw. Spotkałam się niedawno z poglądem (Z. Bauman), że istnienie krajów socjalistycznych to był kij dla krajów kapitalistycznych, a zachód to marchewka dla mieszkańców – socjalistycznych. A jak obóz ten zniknął, to od razu zaowocowało to skumulowaniem kapitału przez mniejszą liczbę osób. Pytanie: czy mamy w dalszym ciągu pomagać w utrzymaniu równowagi społecznej?
Posted: Wed Jan 26, 2011 3:12 pm
by jan
//W zupełności się zgadzam, że dzieci mają się dobrze po obaleniu ustroju, (...)
Pytanie: czy mamy w dalszym ciągu pomagać w utrzymaniu równowagi społecznej?//
Co do wiersza pierwszego - warto dodać, że idzie nie o dziatwę, a o "dzieci rewolucji",
Co do odpowiedzi na pytanie z drugiego wiersza - nie pytałbym CZY, ale JAK pomagać w utrzymaniu społecznej równowagi;
społeczny spokój w dużym stopniu uwarunkowany jest właśnie społeczną równowagą.