Marsz duchów
Posted: Fri Mar 04, 2011 9:26 am
Bezstronnie podejmuję dość kontrowersyjny temat, ciekawa Waszego zdania. W ostatniej Krytyce Politycznej znalazłam fotorelację z kontrpochodu, jaki na 11 listopada zorganizował Paweł Althamer, przeciwko akcji ONR-u. Otóż jego uczestnicy przebrali się w „pasiaki”, mając stanowić przeciwwagę dla narodowego charakteru pochodu wspomnianego ONR-u. Z komentarza autora tekstu:
„ >Marsz duchów<, idzie w milczeniu, ktoś kogoś trzyma za rękę, ktoś komuś poprawia koc... i wtedy po raz pierwszy doświadczam dziwnego wrażenia, ze między nami a ulicą jest metrowy, niewidzialny pierścień pustej przestrzeni. […] Filmuję to przejście, zastanawiając się równocześnie, czy kamera zarejestruje to, co czuję. Ten dystans. Obcość. Ścianę oddzielającą ludzi w pasiakach od reszty świata. Pierwszy kordon policji przepuszcza nas bez oporu, ludzie przechodzą pojedynczo, jakby rzeczywiście byli duchami. […] Znów jesteśmy niewidzialni, policja przepuszcza nas bez oporu. Tym razem idziemy na wprost ONR-u. Spanikowani policjanci stają na ulicy i zasłaniają się tarczami. Siadamy naprzeciw nich, bez słowa. W tym samym czasie chłopaki i dziewczyny z Antify rozpoczynają regularną zadymę. Widzą nas, krzyczą do siebie, żeby nas osłaniać, obok lądują kamienie i butelki rzucane przez narodowców. I kiedy dookoła trwa regularna bitwa, nas znowu otacza pusta przestrzeń. Antifa zostaje zepchnięta przez policję trzysta metrów dalej, ludzie w pasiakach siedzą w milczeniu na jezdni, policjanci zasłaniają się przed nimi tarczami. Wygląda to tak groteskowo, że w końcu jakiś dowódca podchodzi i każe im te tarcze opuścić. […] Na Powiślu, na jakiejś wąskiej i ciemnej uliczce, stoi grupa kiboli. Flagi, pałki – musimy przejść obok nich, nie ma innej drogi. Mijamy się i słyszę, jak jeden naziol mówi do drugiego: „Ty, kurwa, a ci to od nas czy od nich?”.
Jak się słusznie domyślacie akcja wzbudziła mnóstwo kontrowersji nie tylko wśród środowisk prawicowych. Czy uważacie, że taka akcja to „targanie świętościami", czy wręcz przeciwnie, uważacie ją za słuszną?
„ >Marsz duchów<, idzie w milczeniu, ktoś kogoś trzyma za rękę, ktoś komuś poprawia koc... i wtedy po raz pierwszy doświadczam dziwnego wrażenia, ze między nami a ulicą jest metrowy, niewidzialny pierścień pustej przestrzeni. […] Filmuję to przejście, zastanawiając się równocześnie, czy kamera zarejestruje to, co czuję. Ten dystans. Obcość. Ścianę oddzielającą ludzi w pasiakach od reszty świata. Pierwszy kordon policji przepuszcza nas bez oporu, ludzie przechodzą pojedynczo, jakby rzeczywiście byli duchami. […] Znów jesteśmy niewidzialni, policja przepuszcza nas bez oporu. Tym razem idziemy na wprost ONR-u. Spanikowani policjanci stają na ulicy i zasłaniają się tarczami. Siadamy naprzeciw nich, bez słowa. W tym samym czasie chłopaki i dziewczyny z Antify rozpoczynają regularną zadymę. Widzą nas, krzyczą do siebie, żeby nas osłaniać, obok lądują kamienie i butelki rzucane przez narodowców. I kiedy dookoła trwa regularna bitwa, nas znowu otacza pusta przestrzeń. Antifa zostaje zepchnięta przez policję trzysta metrów dalej, ludzie w pasiakach siedzą w milczeniu na jezdni, policjanci zasłaniają się przed nimi tarczami. Wygląda to tak groteskowo, że w końcu jakiś dowódca podchodzi i każe im te tarcze opuścić. […] Na Powiślu, na jakiejś wąskiej i ciemnej uliczce, stoi grupa kiboli. Flagi, pałki – musimy przejść obok nich, nie ma innej drogi. Mijamy się i słyszę, jak jeden naziol mówi do drugiego: „Ty, kurwa, a ci to od nas czy od nich?”.
Jak się słusznie domyślacie akcja wzbudziła mnóstwo kontrowersji nie tylko wśród środowisk prawicowych. Czy uważacie, że taka akcja to „targanie świętościami", czy wręcz przeciwnie, uważacie ją za słuszną?