Czytanie i praca.
Posted: Sun Mar 06, 2011 3:39 pm
Większość zawodowego życia spędziłem pracując jako robotnik w przemyśle chemicznym.
Pierwszą moją pracą była obsługa aldokrotonizacji (!) na instalacji do produkcji butanolu i oktanolu.
Praca polegała na rejestrowaniu parametrów i interwencji w przypadku zakłóceń.
Praca ta pozwalała mi kilka godzin w pracy przeznaczyć na czytanie.
Skwapliwie wykorzystywałem ten czas. Przełożeni patrzyli przez palce,
a może nawet z pewną dozą sympatii na moje dziwactwa.
Na starość, kiedy zdecydowałem się zostać majstrem, powziąłem postanowienie:
nie brać do roboty książek ni gazet do czasu, aż cała moja 10-osobowa brygada
pozna wszystkie stanowiska pracy na poziomie majstrów.
Trwało to cztery lata: wszyscy poznali wszystkie stanowiska pracy,
a na deser poznali obsługę komputera i podstawy Worda, Excela i Corela!
Wszystko to, ten czteroletni post, zaczął się z 15 lat temu.
Wczoraj jeden z najambitniejszych naszych czytelników, ojciec dwójki małych dzieci
oddał mi nie przeczytaną ważną ale dość trudną książkę:
obowiązki w pracy i w domu powodują, że kiedy mógłby mieć czas na czytanie - nie ma już sił.
Wszystkim nałogowcom-czytaczom polecam fach aparatowy przemysłu chemicznego.
Tych, co już chcieliby iść za moją radą, uprzedzam: nie śpieszcie się zbytnio,
ten fach to nie tylko miód i malina.
Pierwszą moją pracą była obsługa aldokrotonizacji (!) na instalacji do produkcji butanolu i oktanolu.
Praca polegała na rejestrowaniu parametrów i interwencji w przypadku zakłóceń.
Praca ta pozwalała mi kilka godzin w pracy przeznaczyć na czytanie.
Skwapliwie wykorzystywałem ten czas. Przełożeni patrzyli przez palce,
a może nawet z pewną dozą sympatii na moje dziwactwa.
Na starość, kiedy zdecydowałem się zostać majstrem, powziąłem postanowienie:
nie brać do roboty książek ni gazet do czasu, aż cała moja 10-osobowa brygada
pozna wszystkie stanowiska pracy na poziomie majstrów.
Trwało to cztery lata: wszyscy poznali wszystkie stanowiska pracy,
a na deser poznali obsługę komputera i podstawy Worda, Excela i Corela!
Wszystko to, ten czteroletni post, zaczął się z 15 lat temu.
Wczoraj jeden z najambitniejszych naszych czytelników, ojciec dwójki małych dzieci
oddał mi nie przeczytaną ważną ale dość trudną książkę:
obowiązki w pracy i w domu powodują, że kiedy mógłby mieć czas na czytanie - nie ma już sił.
Wszystkim nałogowcom-czytaczom polecam fach aparatowy przemysłu chemicznego.
Tych, co już chcieliby iść za moją radą, uprzedzam: nie śpieszcie się zbytnio,
ten fach to nie tylko miód i malina.